Artois Artois
109
BLOG

Ślepota kampanijnych doktrynerów

Artois Artois Polityka Obserwuj notkę 2

Obserwując obecną kampanię, mam dwie historyczne refleksje. Pierwsza nieco humorystyczna dotyczy objazdowych posiedzeń rządu. Najlepszy w ponad tysiącletniej historii Polski rząd postanowił wprost nawiązać do polityki piastowskiej. Objazdy państwa Polan przez Mieszka I i jego potomków odbywały się permanentnie. Władca w terenie odbywał sądy, zarządzał inwestycje etcetera. Wspólnym mianownikiem jest tu także obciążanie kosztami tych wojaży mieszkańców. Tu jednak mamy pewien postęp, obciąża się wszystkich płacąc z budżetu a nie wyłącznie nieszczęśników u których dwór akurat się zatrzymał.  

Druga dotyczy zaślepienia doktryną. W czasie chińskiej wojny domowej (209-202 p.n.ch)  po śmierci pierwszego cesarza, obowiązującą doktryną w sztuce wojennej oraz sposobie uprawiania polityki były pochodzące jeszcze z VI wieku rady SunTzu. Generałowie sztywno trzymali się takich jasnych  przykazań jak zakaz ataku przez rzekę, obowiązek zaopatrzenia armii, nie podejmowania działań ofensywnych bez przekonania o zwycięstwie, uderzania w najsłabszy punk przeciwnika itp. Trzymając się tych przykazań zapominali o takich, które wymakały inwencji własnej typu: bądź niekonwencjonalny a zwyciężysz. Wodzem który skarcił sztywnych doktrynerów, był generał Han Xin. Sun Tzu również jemu był potrzebny ale jako swoista rozpiska zachowań przeciwników. Jeśli atak przez rzekę jest niewskazany to on właśnie atakował przez rzekę, czyniąc to wyłącznie elementem zasadzki na podążające w pogoń za rozbitą własną awangardą główne siły wroga.                 Interesujące jest to, że doktrynerzy nie są wstanie odejść od przyjętych ścieżek postępowania nawet po jednej, drugiej czy dziesiątej porażce. Często też wyciągane wnioski przynoszą zmiany mechaniczne np. zastosowanie nowego sposobu walki bez zrozumienia sensu porażki w starciu poprzednim ( tu same nasuwają się błędy Francuzów ze starć pod  Crécy 1346 i pod Poitiers  1356 ).

Kampania prezydencka 2015 wykazała, że olbrzymia przewaga obozu władzy w mediach tradycyjnych została częściowo zneutralizowana przez media społecznościowe. Wcześniejsza dominacja znacznie obniżyła poziom myśli taktyczno-sztabowej pijarowców PO. W każdej kampanii, gdzie istnieje względna równowaga w mediach, każdy chwyt z zakresu czarnego pr jest niezwykle ryzykowny. Ujawnienie brudnej gry przeciwnika może być śmiertelnym ciosem. Akcje takie są więc starannie przemyślane, papiery muszą być mocne a przedsięwzięcie powinien przeprowadzić ktoś trzeci . Przewaga w mediach tradycyjnych dała PO mylne przekonanie, że żadna wpadka nie rodzi konsekwencji. W kampanii 2015 o miano szczytu tego przekonania mogą konkurować program Tomasza Lisa z wykorzystaniem bloga domniemanej córki Andrzeja Dudy lub ponowne wykorzystanie rozpoznanego już jako prowokatora Hadacza. Słusznie zauważył redaktor Ziemkiewicz, pytany o flegmatyczną reakcję kancelarii prezydenta na kolejny atak TL w sprawie lotów do Poznania, że być może otoczenia prezydenta doszło do wniosku, że ten żałosny hejt przynosi prezydentowi wyłącznie korzyści wizerunkowe. Wszystko wskazuje na to, że PO zafunduje sobie kolejną porażkę w 2015 roku nie potrafiąc dostrzec przyczyn poprzedniej. Słynne zatrudnienie tysiąca hejterów nie będzie miało żadnego wpływu na masowe reakcje internetu. Wynika to z niezrozumienia tego zjawiska. Trend w mediach społecznościowych wynika wprost z praw fizyki. Skoro media tradycyjne zrezygnowały z funkcji kontrolnych to powstała nisza, która musiała się wypełnić.

Zastanawia jeszcze jedna rzecz. Wygląda na to, że obóz władzy uznał, że najsłabszym punktem przeciwnika jest nowy prezydent i na tym odcinku przypuszcza główny szturm. Zadziwiające, gdyż ja osobiście nie dostrzega słabych punktów u Pana Prezydenta. No może jeden malutki. 

Artois
O mnie Artois

fan historii

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka