Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa
1121
BLOG

Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby...

Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa Polityka Obserwuj notkę 8

tekst opublikowany na Blogpublika.com 27.06.2014

Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić pańskie postępowanie – stwierdził z lodowatym spokojem Kapitan Wagner przyprawiając von Nogaya o szewską pasję. Powiedział to w celach jak najbardziej obraźliwych. Można by rzec, świadomie przesadził po to żeby von Nogaya sprowokować i zyskać okazję do pozbycia się nielubianego podwładnego. Jednak to co powiedział w obliczu tego co się w polskim życiu publicznym dzieje, nabiera zupełnie nowego, konkretnego i rzeczywistego znaczenia. Do opisu tego co robi Platforma Obywatelska zupełnie nie wystarczy nawet ten elitarny „sienkiewiczowski język”, jaki mieliśmy okazję poznać przy okazji publikacji szeregu nagrań z podsłuchów rozmów obecnej politycznej wierchuszki.

Bo jakim językiem może prosty obywatel opisać fakt, że Donald Tusk z kamratami zwiększył dług publiczny dwukrotnie w stosunku do sytuacji zastanej? Wskaźniki jednym coś mówią, innym nie. Można powiedzieć, że „nas zadłużyli”, ale Gierek też zadłużył, a ile procent pojmie różnicę skali? Zresztą, określenia „okradli”, „zadłużyli” dość się zdewaluowały a ich używanie nie robi już na nikim specjalnego wrażenia. W dodatku suflowany odgórnie dystans do polityki powoduje, że dystans do takich składowych polityki jak dług publiczny drastycznie rozjeżdża się z rzeczywistością, w której wiąże się to z konkretnymi pieniędzmi w portfelu. I to nie tylko własnym, ale również w portfelach dzieci, wnuków, a może i prawnuków.

Jakimi przymiotnikami określić zwyczajną ordynarną kradzież 150 miliardów z OFE? Jaki ten system był taki był, pewnie nie był doskonały, ale zakumulował już jakiś konkretny kapitał, który dawał cień nadziei na to, że po spodziewanym upadku ZUS (nie może działać system, w którym bezustannie ubywa płatników i przybywa beneficjentów, to kwestia czasu) ktokolwiek dostanie cokolwiek. Ja dzisiaj straciłem resztki nadziei na jakąkolwiek emeryturę ze strony państwa kierowanego od siedmiu lat przez PO. W dodatku to państwo jest na tyle bezczelne, że podniosło mi wiek emerytalny, tak jakby miało mi zamiar tę emeryturę wypłacić. Mało tego, to państwo opowiadało banialuki o tym, że w wyniku tego podniesienia, moja emerytura ma jakoś tam znacząco wzrosnąć. Tak jak ja, większość obywateli może tylko bezsilnie łykać gniew, ponieważ jest wobec tej bezczelności bezradna.

Jak opisać fakt, że ta marna ekipa zmarnowała historyczną szansę na budowę systemu autostrad w Polsce za europejskie pieniądze. Nie zrealizowała nie tylko planów poprzedników, ale również własnych, wielokrotnie okrajanych planów. Za to, a jestem o tym głęboko przekonany, sporo pieniędzy przy tych inwestycjach które zostały zrealizowane, ale również przy tych które nie zostały (vide elektrownia w Ostrołęce) poszło w piach. O tym jaka jest skala niekompetencji i marnotrawstwa świadczą własne słowa przedstawicieli establiszmętu na nagraniach publikowanych we Wprost. O wielomiliardowych Inwestycjach Polskich: ch…, d..pa i kamieni kupa czy o absolutnie strategicznym i priorytetowym projekcie gazoportu w Świnoujściu, o którym minister, który nadzorował jego budowę wypowiada się jakby nie miał zielonego pojęcia o czym mówi.

A katastrofa smoleńska? Oddzielna kategoria, ale też element życia publicznego. Moim zdaniem jedno z fundamentalnych ognisk jej gnicia. Jeśli do śmierci prezydenta, jego żony i trzeciej części elity politycznej podchodzi się jak to chyba Cimoszewicz ujął „jak do włamania do garażu na Pradze”, to czego może od takiego teoretycznego państwa oczekiwać zwykły obywatel? Jakiej ochrony? Jakiej pomocy? Jakiej sprawiedliwości? Jak można ferować ostateczne wyroki bez dowodów, które pozostają i być może pozostaną w Rosji? Jak można tak traktować rodziny ofiar, wciskając im jakieś groteskowo-koszmarne kity choćby w kwestii ekshumacji? Jak można tak niewyobrażalnie manipulować, w porozumieniu z „zaprzyjaźnionymi” mediami, w tak ważnej sprawie? Jak można tak gnoić ludzi, którzy się na ten stan rzeczy nie godzą? Nie znajduję słów, którymi można to opisać.

Powodów, dla których można czuć się bezsilnym wobec potrzeby opisu naszego stosunku do działań obecnej ekipy, jest wiele, wymieniać je można bez końca. Banda Donalda Tuska jest rekordzistką w wielu dziedzinach. W tym w dziedzinie bezczelności, chamstwa, złodziejstwa, kłamstwa, manipulacji i paru innych. Jednym z największych problemów obserwatora ich działań jest brak skali w języku, którym może się posłużyć. I naprawdę nie chodzi tylko o język ludzi kulturalnych, również w nowej wersji „języka sienkiewiczowskiego” brakuje przymiotników, rzeczowników i czasowników o odpowiednim natężeniu. Co jest nieco paradoksalnie jednym z zasobów zbirów z Platformy Obywatelskiej, bo jeśli nie można opisać ich tak jak na to zasługują, to umyka nam skala tego co robią. Wbrew pozorom to problem bardzo poważny. I raczej nie widać jego rozwiązania.

>>> Wypromuj również swoją stronę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka