Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
78
BLOG

Prognoza przemian. Koniec Izraela?

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Rozmaitości Obserwuj notkę 11
Jak określić kierunki zmian sytuacji światowej z perspektywy cywilizacyjnej? Czy prognozy należy konfrontować z przepowiedniami?


 Tematyka jest trudna i wątpliwa logicznie; czy należy się kierować przepowiedniami? W wielu przypadkach samo zaznaczenie tego podejścia już naraża na zarzut oszołomstwa.

Jednak, co dziwne, niektóre przepowiednie się realizują. Czym zatem tłumaczyć związek z rzeczywistością?

Wydaje się, że nie należy takich wizji traktować jako wyroczni – zwykle bowiem są to wizje alternatywne. Niemniej całkowite ich odrzucenie wydaje się błędem.

Swoje uwagi opieram na ideach cywilizacyjnych i tylko niekiedy konfrontuję z przepowiedniami. Z kolei realizacje cywilizacyjne żyją własnym czasem, który ma inne zasady następstw, a na pewno nie można ich wiązać z perspektywą ludzkiego życia.

Jaką więc mamy sytuację?

Można powiedzieć, że znajdujemy się w czasach przełomu – tworzy się świat wielobiegunowy, co oznacza, że w poszczególnych regionach świata organizacja życia społecznego jest oparta na własnych , odmiennych zasadach.

(Zainteresowanych odsyłam do cyklu „Akademia Cywilizacyjna”).

Można twierdzić, że dominanta jednobiegunowa, czyli narzucanie jednego modelu cywilizacyjnego (zasady Cywilizacji Żydowskiej) miała swe apogeum na przełomie wieków. Owszem, USA będące narzędziem wpajania tej cywilizacji w życie świata, nie zawsze „wygrywały”. Jednak następował sukcesywny wzrost wpływów tej cywilizacji. Początek XXI wieku to przecież Kontrola Iraku, później Afganistanu, czy tzw. kolorowe rewolucje w krajach północnej Afryki.

Jeszcze próba przejęcia kontroli nad Ukrainą, a wcześniej nad Bałkanami. Ale to chyba koniec ekspansji.

Z czego wynikały sukcesy mimo, że były coraz bardziej niezgodne z oczekiwaniami lokalnych społeczeństw? Brakiem alternatywy.

Bo jeśli przyjąć „pax americana”, to przy wielu wadach – to lepsza opcja niż permanentne konflikty.

Tyle, że odbudowały się inne cywilizacje – na pewno Chińska, ale też Hinduska i aspirująca do roli cywilizacji – Rosja.

Te cywilizacje sukcesywnie podejmowały kroki mające na celu przeciwstawieniu się dominacji cywilizacji Zachodu, a faktycznie Cywilizacji Żydowskiej. Do konfrontacji doszło, gdy zostało zagrożone istnienie Rosji. Stąd najpierw rosyjskie ultimatum, a następnie Operacja Specjalna na Ukrainie.

Konsekwencją jest coraz bardziej wyraźny podział cywilizacyjny z sztywnymi granicami, chociaż „pogranicze” (tu jest też Polska) nie opowiada się jednoznacznie za stroną – mimo takich nacisków.

Warto więc rozważyć konsekwencje podziałów jakie nastąpiły z przewidywaniem zdarzeń (tu można je porównywać z przepowiedniami, ale bez jednoznaczności).

Rola USA jako hegemona – to przeszłość. Ten kraj nie jest już w stanie udźwignąć wszystkich problemów, a ich potęga militarna jest potęgą „jednego uderzenia”. Przedłużanie się konfliktu będzie skutkowało zapaścią.

Przykład Ukrainy jest znamienny. Rosja zużywa przynajmniej trzykrotnie więcej amunicji i była w stanie zorganizować produkcję i dostawy. Tymczasem wsparcie Ukrainy, raz, że niedostateczne, to naruszyło zapasy strategiczne i to nie tylko USA, ale i innych państw systemu.

Analiza sytuacji wskazuje, że Ukraina jest „passe” i tylko kwestią czasu jest kiedy i jak nastąpi upadek.

Wcześniej, może już kilka lat temu, wskazywałem, że USA , przy swoim potencjale, musi wycofać się z rubieży. Czyli z centralnej Azji i Bliskiego Wschodu. W rejonie wpływów może pozostać północna Afryka, gdzie wschodnim, wysuniętym elementem jest Izrael. Możliwe nawet, że USA całkowicie usuną się z Europy, a kontrolę regionalną będą próbowały utrzymać państwa Europy Zachodniej.

Ta sytuacja zaczyna przybierać kształtu realności. Po upadku Ukrainy obecność USA na Bałkanach stanie się tylko miejscem wytracania sił.

Pozostaje sprawa Izraela.

To istotny element Cywilizacji Zachodu: niejako centrum ideowe. Tak to jest przedstawiane. Faktycznie – jest to obciążenie Zachodu.

Obecna sytuacja wygląda na sprowokowaną (pisałem o tym w notce z 8.10). Izrael zawarł z USA porozumienie w sprawie „ostatecznego rozwiązania kwestii palestyńskiej”. Można powiedzieć, jako „ostatnie podrygi” ekspansji systemowej motywowane ideologią.

Chyba jest oczywistym, że celem nie była tylko Gaza, ale przede wszystkim likwidacja meczetu al. – Aksa w Jerozolimie, stojącego na miejscu ruin II Świątyni Żydowskiej. Cel ten wynika z ideologii . Tyle, że to żydowskie wierzenia i wcale nie muszą być brane pod uwagę.

Sytuacja stała się zagrożeniem dla istnienia Izraela. Wycofanie USA z Ukrainy to nie tylko ograniczenie ekspansji na wschód, ale droga do wycofania z regionu, co narazi Izrael na upadek.

Obecnie, korzystając ze środków USA, Izrael wygrywa konflikt, ale nie będzie w stanie utrzymać kontroli nad rejonem. Bez wsparcia zaś USA – zostanie starty z powierzchni ziemi.

I ten moment zbliża się szybkimi krokami. Warto zaś zauważyć, że rosyjskie samoloty patronujące Morze Czarne, mogą Kindżałami zlikwidować lotniskowce USA na Morzu Śródziemnym.

Czy Izrael coś zyskuje na tym konflikcie? Wydaje się, że raczej traci resztki szans na istnienie regionalne. To najbardziej bezsensowna akcja ostatnich lat.

Czy dojdzie do nieograniczonego konfliktu?

Moim zdaniem – Izrael i USA dążą do likwidacji „problemu palestyńskiego” ale w ramach wewnętrznego konfliktu w Palestynie. Jednak podejmowane działania budzą poważne emocjonalne zawirowania, które łatwo mogą się przekształcić w konflikt światowy.

Niemniej – wydaje się, że dojdzie do rozmów i załagodzenia.

I tu pojawiają się przepowiednie mówiące, że porozumienie zostanie zerwane i nastąpi wymiana ciosów. Ale to już nie w tym roku, a może i nie w przyszłym.

A co w Europie?

Europa będzie pogrążać się w kryzysie wynikającym z jednej strony z brakiem surowców (tak można też nazwać brak rąk do pracy). Największym przegranym będą Niemcy z uwagi na rozwinięty przemysł – zwłaszcza precyzyjny.

Produkcja niemiecka po pandemii, która przerwała logistykę, okazuje się niekonkurencyjna z chińską, czy indyjską. Wpływ na to mają braki w dostawach surowców energetycznych ale też innych surowców.

Obecnie niemieckie biura projektowe nie mają zamówień, a wysokokwlifikowana kadra jest bezczynna. Prawdopodobnie pojawią się zamówienia militarne – ale skutek będzie znany. Na tę problematykę nakładają się nachodźcy liczący na darmowe, wygodne życie.

Można tylko stwierdzić, że czekają Europę duże i do tego gwałtowne przemiany. Byłoby więc wskazane, by wyjść z UE, gdyż Polska , wobec narastających problemów, będzie traktowana jako miejsce do „upychania” tych problemów.

Zaznaczę, że jesteśmy (Polska) na uboczu zarzewia konfliktów i naszą rolą jest by się w nie nie włączać. Przetasowania na polskiej scenie politycznej – mogą być cenne: nie pozwolą na zaangażowanie się na rzecz jednej ze stron.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości