Dla mieszkańców Warszawy, będzie to demonstracja niezadowolenia z jakości rządów w stolicy. Dla obywateli Polski to test najważniejszy od kilku lat, chyba ważniejszy nawet od ostatnich wyborów.
Czasami mam wrażenie że wstrzyknięto nam, czy rozpylono nad Polską jakiś specyfik ogłupiająco-znieczulający, czy też rzucono czar, który powodował, że w imię świętego spokoju przyjmowaliśmy kolejne kopniaki i wierzyliśmy w obietnice zawodowych oszustów wspieranych całą armią płatnych ogłupiaczy. Zachęcona biernością obywateli rządząca klika zawłaszczyła totalnie Polskę i na dzień dzisiejszy nie ma żadnego decyzyjnego w skali kraju stanowiska, nie obsadzonego przez funkcjonariuszy PO. Jeśli ktoś jakieś zna, proszę wymienić.
W końcu jednak czar powoli pryska i zaczynamy widzieć do czego prowadzi bierność i obojętność w sprawach publicznych. Głosowanie w sprawie referendum odwołowczego, odspawało Haniny tyłek, choć na chwilę od fotela i można ją od kilku dni oglądać w mocno nietypowych sytuacjach nie spotykanych nad Wisłą od lat.
Nie jest to może metoda na długo, ale cieszy i prowokuje do zastanowienia, co by było gdyby tak miała mocniej dokręconą śrubę, a na szyji chomąto? Przecież wynajęliśmy Ją po to, żeby orała ten ugór w naszym imieniu i dla dobra wspólnego, a nie klonowała urzędnicze stanowiska.
Wybory warszawskie, to pierwsze z trzech najważniejszych w najbliższym okresie zdarzeń. Następne będą wybory do Parlamentu Europejskiego, a jeżeli historia nie przyspieszy, do Sejmu RP.
Już samo doprowadzenie do referendum jest ogromną, żółtą kartką dla PO. Przegrana HGW, która jest równocześnie zastępcą Tuska w partii i szefową Po w stolicy, to byłby koniec!
Nie dajmy sobie zatem wmówić, że referendum w stolicy, to jakaś niepotrzebna nikomu lokalna rozróba. Tak na prawdę mieszkańcy Warszawy mogą wysłać w niebyt nie tylko ppGW, ale i samego Tuska z przyległościami.
Przy okazji referendum, testowane są różne strategie wyborcze, zatem jest okazja żeby się im przyjrzeć bo podobne, lub jeszcze bardziej chamskie i perfidne włądza zastosuje za chwilę.
Strach i determinacja są tych rozmiarów, że przestają obowiązywać jakiekolwiek ograniczenia !
PS A swoją drogą, jako naród, jesteśmy w sprawach polityków za bardzo cierpliwi, niezależnie od akurat rządzącej opcji. Potem, za chwilę świętego spokoju, przychodzi nam płacić po pareset tysięcy na głowę.