Daredevil Daredevil
452
BLOG

Czy Arłukowicz przywróci „Warto rozmawiać”?

Daredevil Daredevil Polityka Obserwuj notkę 3

 

Nowoutworzone stanowisko pełnomocnika rządu ds. walki z wykluczeniem - gdyby traktować je poważnie - musiałoby skutkować pomocą głównie tym obywatelom, z którymi obecna władza brutalnie walczy od lat. A zebrałoby się ich, lekko licząc, paręnaście milionów. Bo czyż nie było wykluczeniem nazywanie wielkiej grupy wyborców „moherami” czy „bydłem” (szyderstwo to skrajna forma wykluczenia)? A jak określić piętnowanie elektoratu drugiej co do wielkości partii w kraju, jako osób niewykształconych, zakompleksionych, pełnych nienawiści i lęków (czego bezpośrednim efektem był mord w łódzkim biurze PiS)? Czym jest powszechne w największych środkach masowego ogłupiania szydzenie z religii katolickiej i jej wyznawców? Czy nie jest wykluczeniem pozbawienie wielkiej części społeczeństwa polskiego możliwości swobodnego głoszenia swych konserwatywno-narodowych poglądów w mediach państwowych, utrzymywanych z parapodatku płaconego również przez ludzi nazywanych „bydłem”? Jak może czuć się człowiek pozwany przez swego sąsiada do sądu za słuchanie w swym własnym mieszkaniu Radia Maryja (o takim właśnie przypadku słyszałem w toruńskiej rozgłośni 3 dni temu)? Czy taki pozew nie jest aby skutkiem powszechnej nagonki na tę stację i jej słuchaczy, a zatem, czy nie jest to przykład wykluczenia? A jak pan pełnomocnik Arłukowicz zakwalifikuje regularne odbieranie przez tzw. partię rządzącą („tzw.”, bo ani to partia, ani rządząca) praw posłowi Macierewiczowi, który jako pełnoprawny reprezentant swych wyborców, od lat nie może korzystać z poselskich przywilejów, bo Platforma i jej sojusznicy odbierają mu np. prawo do zasiadania w sejmowych komisjach, z powodu jego rzekomej kontrowersyjności? (Może pan pełnomocnik raczyłby wskazać przepis kategoryzujący obywateli wg tego kryterium?) Jak nowy nabytek PO oceni publicznie zapowiadany przez Bronisława Komorowskiego brak zgody dla tworzenia rządu przez Jarosławowa Kaczyńskiego, nawet gdyby jego partia wygrała wybory? Czy to nie jest wykluczanie głównego dzisiaj politycznego reprezentanta milionów Polaków? I, wreszcie, jak złotousty poseł Arłukowicz oceni odebranie kibicom ich podstawowego prawa, czyli po prostu prawa do kibicowania, i to głównie tym z nich, którzy nigdy niczego złego na stadionie nie zrobili i wykupili karnety na cały sezon?

 

Jeśli Bartosz Arłukowicz byłby człowiekiem uczciwym (a nie jest, to oczywiste, bo człowiek uczciwy nie mógłby być posłem z ramienia partii postkomunistycznej), to wszystkie przytoczone przez mnie przykłady wykluczenia potraktowałby bardzo poważnie i skupiłby się właśnie na nich. Ale oznaczałoby to opowiedzenie się po stronie tych, których wyklucza jego nowy pan (żeby nie powiedzieć „właściciel”) oraz cała horda tuskowych dworaków, pachołków czy klakierów. Przecież gdyby Platformie naprawdę zależało na walce z wykluczeniem, to czy sekowałaby z mediów państwowych prawdziwych dziennikarzy (prawdziwych, bo dążących do prawdy), takich jak choćby Jan Pospieszalski? I dla mnie właśnie stosunek złotoustego lekarza ze Szczecina do obecności „Warto rozmawiać” na antenie TVP jest miernikiem jego dobrych intencji. Choć, jako realista, żadnych złudzeń w tej kwestii nie mam, bo już samo utworzenie dla tego „transfertyty” urzędu ds. walki z wykluczeniem pokazuje, że zależy mu głównie na splendorach, prestiżu i kasie, ergo: jest to klasyczny przykład tego, co PO jeszcze 5 lat temu nazywała „korupcją polityczną”. Poza tym, takie działanie musi kojarzyć się z działaniami komunistów, od zawsze zwalczających problemy, które sami tworzyli. A zwalczali je, podobnie jak PO, poprzez powoływanie nowych, suto wynagradzanych urzędasów.

Daredevil
O mnie Daredevil

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka