Oni już niczego nie ustalą, mają umysły dawniej zaprogramowane i te ich programy - dzisiaj już nie pasują do rzeczywistości, nie opisują jej wystarczająco, by coś na bazie tej wiedzy zbudować. Oni opisują swoje statyczne fotografie świata (przeteoretyzowane ideologie), nie widzą tego w procesie zmian.
Najgorsze jest to, że większość ludzi jest zaprogramowana tymi starymi programami. Natomiast w świecie zmiany następują tak szybko i głęboko, że nasze programy mentalne coraz słabiej odwzorowują świat i powszechnie społecznie nie radzimy sobie z problemami organizacji społeczeństwa. Rozjechały się systemy społeczne, wzrosły rozmaite monopole, polityków zastępują lobbyści, ludzie tracą swoje prawa, szerzy się niewolnictwo i rozboje bandytów w białych kołnierzykach. Takich problemów nie rozwiążą ludzie jak ci w powyższej dyskusji.
A ja bym sugerował, by rozdzielić zwolenników socjalizmu (grupa A) i zwolenników kapitalizmu (grupa B) i obie te grupy wysłać do oddzielnych metropolii (o takim samym potencjale) lub na wyspy. I tam niech każda grupa się rządzi wg swoich praw, jakie tam ustanowią. I po 10 latach zobaczymy, kto ma rację lub kto jeszcze przeżyje. Oczywiście warunki zewnętrzne bezpieczeństwa i handlu zapewnić im wg tych samych reguł, ale bez ekstra wsparcia innych państw/korporacji (które by to robiły propagandowo).