Gdańszczanin Gdańszczanin
38
BLOG

PO a media publiczne

Gdańszczanin Gdańszczanin Polityka Obserwuj notkę 4

Pomysły PO na likwidację mediów publicznych są tak stare ja sama partia. Już w 2001 roku politycy tej partii kwestionowali sens ich istnienia. Ważnym argumentem na rzecz ograniczenia a w konsekwencji likwidacji TVP i PR była sympatia i życzliwość mediów prywatnych w momencie odrąbywania przyszłej PO od trupa Unii Wolności. Spotykając się z życzliwością i poparciem politycy PO nie czuli potrzeby wsparcia ze strony mediów publicznych, tym bardziej że media te wtedy znajdowały się pod całkowitą kontrolą SLD. To chyba ten moment jest decydujący w dzisiejszym poglądzie Tuska i jego najbliższego otoczenia na temat polskiego rynku medialnego. To nie odcinanie kuponów, spłata długu wdzięczności z okresu kolejnych kampanii wyborczych ale właśnie 2001 rok to moment kształtowania się dzisiejszych sojuszy i koncepcji. Trudno dziś orzekać czy ówczesne poparcie mediów prywatnych i rozpostarty po dziś dzień parasol ochronny nad PO to owoc zawartego wtedy dealu czy też znacznie bardzie subtelny proces wzajemnego świadczenia sobie uprzejmości.

Znany i opisywany parokrotnie scenariusz polega na zdyskredytowaniu TVP, doprowadzeniu ,poprzez kwestionowanie sensu płacenia abonamentu, do kryzysu finansowego. Kolejny krok to ograniczenie produkcji i likwidacją bądź sprzedaż anten. Nie trzeba być szczególnie lotnym by nie dostrzec że strumień reklam i widzów w sposób oczywisty przejdzie do mediów prywatnych. W ten sposób dokona się demontaż mediów publicznych. ( Tak na marginesie pierwszą ofiarą będzie Polskie Radio a zwłaszcza anteny regionalne , Trójka i Program 2.)

Po zrealizowaniu tego planu PO ma dożywocie jeżeli chodzi o wdzięczność Waltera i Solorza. Mając takie zaplecze medialne ma się właściwie pewność bezterminowej dominacji w polityce. Ten scenariusz to dowód bezprzykładnego cynizmu. Wiele złego można powiedzieć o stosunku SLD do telewizji publicznej. Jednak ani Miller ani Buzek, ani żaden rząd po 88 roku nie podejmował działań zmierzających do likwidacji mediów publicznych . Mieliśmy swoisty rozkołys polegający na dążeniu każdej nowej władzy do wyrwania TVP z rąk przegrywającej wybory partii.

Media muszą być upolitycznione

Wydaje się że racjonalnym działaniem odpowiedzialnej partii politycznej powinny być dążenie do likwidacji owego rozkołysu. Interesem wszystkich powinien być consensus w sprawie mediów publicznych. Media publiczne będą wtedy wartością gdy wpływy poszczególnych partii , grup interesów będą się wzajemnie równoważyły.

Nie jestem fanem Urbańskiego ale wydaje mi się , że w skrajnie trudnych okolicznościach stara się on budować właśnie taki mechanizm, w którym żadna z partii nie może mówić o niedopuszczaniu jej do społecznej dyskusji ale też o żadnej z partii nie można powiedzieć , że uzyskała na media polityczny wpływ. Fałszywym mitem , który zaważył na dzisiejszym postrzeganiu mediów publicznych jest apolityczność mediów. W demokratycznym , pluralistycznym kraju, gdzie poprzez media politycy komunikują się z wyborcami, polityzacja mediów jest nieuchronna. Ważne jest aby wpływy polityczne w mediach publicznych się wzajemnie znosiły i aby każde ważne społecznie i narodowe poglądy mogły być artykułowane.

Polityka ne jest , do licha, czymś wstydliwym i niemoralnym. Jest narzędziem umożliwiającym wpływanie obywateli na swój kraj. Bez komunikacji między politykami a wyborcami i bez publicznego sporu konkurujących ze sobą partiii nie ma ma możliwości funkcjonowania państwa. Największą wartością , obok roli kulturotwórczej i edukacyjnej jest właśnie możliwość oddawania programów politycznych partii, poglądów polityków pod osąd społeczny. Obecność polityki w mediach publicznych to też jest Misja.

Jak bardzo potrzebne są pluralistyczne media pokazały ostatnie wybory i zachowanie Gazety Wyborczej i telewizji prywatnych. Teza ( głoszona wprost m.in. przez A

Ważną sprawą jest też zgoda polityków na konkurowanie mediów publicznych z mediami prywatnymi. Niezależnie od tego co różni poszczególne partie, działanie Czabańskiego i Darskiego zmierzające do pokrycia kraju sygnałem PR1 powinna być wspierane. To samo dotyczy koniecznych reform TVP, zwłaszcza w kontekście zbliżającej się cyfryzacji telewizji. To wszystko może, wręcz powinno, być polem współpracy między głównymi partiami. Rozsądny rząd powinien takie działania wspierać , wręcz inspirować. Czym innym jest dążenie do uzyskania wpływu na publiczne media, a czymś zupełnie innym jest dążenie do ich likwidacji bo ma się pewność, że interesy polityczne będą chronić wdzięczne „ do grobowej deski" media prywatne.

Znaczenie mediów publicznych jest ważne z jeszcze jednego punktu widzenia . Poza wszelką wątpliwością są to media polskie. W zalewie prasy niemieckiej stanowiącej ponad 80% rynku, wobec nomenklaturowego i połączonego ( teraz lub w przyszłości) z kapitałem zagranicznym biznesu radiowo telewizyjnego, media publiczne są niebywałą wartością. Można zadać pytanie czy kraj, w którym nie istnieją narodowe media jest jeszcze państwem niepodległym czy może mamy już do czynienia z politycznym, gospodarczym i kulturowym kolonializmem. Kolonializmem realizowanym pod płaszczykiem integracji europejskiej.

Media publiczne to ostania szansa budowania tożsamości narodowej, równoprawnej dyskusji w której znaczenie nie będą miały koneksje polityczne i cenzus majątkowy a jedyne wartość głoszonych poglądów.

To czy uda się je uchronić nie zależy już od odpowiedzialności Platformy i mądrości jej liderów ale od skali sprzeciwu partii i środowisk rozumiejących czym się to wszystko może skończyć.

32 128

hits

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka