Pilot Flyga wykazal dzis swoja wiedze na temat pilotazu duzych samolotow, zatem pytam go w kwestii katastrofy smolenskiej:
1. Czy dotarla do niego wiedza o predkosci IAS w kluczowej chwili ODEJSCIA? Bo na automacie ciagu bylo zadane 280km/h, a AP zbil te predkosc do 250km/h. Wprawdzie na wykresach MAK/Millera podaje sie IAS ponad 270km/h, ale FMS zapisal w TAWS#38 IAS=258km/h, a bylo to juz 2-3s po odzyskaniu czesci predkosci
2. Czy jest mozliwe, by samolot lecacy z predkoscia 250km/h najpierw zaczal sie wznosic, pozniej zwiekszyl kat pochylenia przez wykonanie drobnej korekty sterami wysokosci, a dopiero po tych karkolomnych manewrach odlaczono aut. sterowania w kanale podluznym, a sekunde pozniej(!) nastapilo odl. aut. ciagu silnikow? Na dodatek w wyniku takiej sekwencji samolot gwaltownie sie wznosi, by uzyskac owe 17m do wykonania beczki smolenskiej!
3. Czy podjal by sie wykonac beczke lecac z taka predkoscia na pulapie powiedzmy 100m (swiadomie nie mowie o 5,5m)?
4. Jezeli nie, to dlaczego wmawia Pan ludziom, ze po rzekomych naciskach Jaroslawa Kaczynskiego na pokladzie Tupolewa pojawil sie lancuszek samobojcow - Prezydent Lech Kaczynski, gen. Andrzej Blasik, kpt. Arkadiusz Protasiuk?