John Kowalski John Kowalski
727
BLOG

Czy komisja Millera to złodzieje?

John Kowalski John Kowalski Polityka Obserwuj notkę 10

Komisja Millera wykorzystała w swoim raporcie na temat katastrofy smoleńskiej zdjęcie kokpitu Tu154 z amerykańskiej strony internetowej airliners.net. Autor tego zdjęcia, który zamieścił je na wspomnianej amerykańskiej stronie, oskarżył komisję Millera o pogwałcenie jego praw autorskich i zarządał odszkodowania. Zgodnie z informacją na internetowym forum, pochodzącą od autora zdjęcia, strona rządowa zgodziła się wypłacić mu odszkodowanie na zasadzie ugody.

Jeśli to prawda, to czy strona rządowa musiała wypłacić odszkodowanie? Odpowiedź brzmi: NIE.

Strona airliners.net jest witryną amerykańską, której działalność w zakresie ochrony praw autorskich (Copyright Law) reguluje prawo amerykańskie. Otóż U.S. Copyright Law posiada klauzulę zatytułowaną "Fair Use" i wykorzystanie zdjęć w raporcie Millera bez zgody autora, jest całkowicie legalne.

Oto co mówi U.S. Copyright Law:

"The 1961 Report of the Register of Copyrights on the General Revision of the U.S. Copyright Law cites examples of activities that courts have regarded as fair use: “quotation of excerpts in a review or criticism for purposes of illustration or comment; quotation of short passages in a scholarly or technical work, for illustration or clarification of the author’s observations; use in a parody of some of the content of the work parodied; summary of an address or article, with brief quotations, in a news report; reproduction by a library of a portion of a work to replace part of a damaged copy; reproduction by a teacher or student of a small part of a work to illustrate a lesson; reproduction of a work in legislative or judicial proceedings or reports; incidental and fortuitous reproduction, in a newsreel or broadcast, of a work located in the scene of an event being reported.”"

Raport komisji Millera jest intergralnym materiałem na którym bazuje w Polsce prokuratura zajmująca się katastrofą smoleńską. Zamieszczone zdjęcie jest więc "reproduction of a work in judicial reports". A więc stosuje się do niego klauzula "fair use", która zwalnia od oskarżenia o "copyright infringement".

W Polsce generalnie nie rozumie się copyrights. Dlaczego coś takiego wymyślono i po co w ogóle to funkcjonuje. Zgodnie ze specyficznym polskim światopoglądem uważa się, że chodzi tu o zabezpieczenie jakiegoś "ego" autora, lub jakiś jego interesów populistycznych. A sprawy są zupełnie innej natury. Copyright ustanowiono po prostu po to, żeby nikt nie zarabiał na czyjejś pracy. Innymi słowy, nie można na przykład zabrać komuś zdjęć i następnie zrobić z nich komercyjnego albumu i sprzedawać go pod swoim nazwiskiem w księgarniach, biorąc za to wynagrodzenie. Sprawa prymitywnie zaczyna się i kończy na zwykłej "kasie".
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka