Wojna zastępcza na Ukrainie przeciwko Rosji jest porażką dla mocarstw zachodnich.
Zginęło do 400 000 ukraińskich żołnierzy i dziesiątki tysięcy Rosjan. Całkowita liczba ofiar jest bez wątpienia liczona w milionach. Ponadto miliony cywilów zostało wysiedlonych jako uchodźcy w Rosji i całej Europie. Setki miliardów dolarów i euro zostało wyłudzonych od zachodnich podatników, aby sfinansować to krwawe fiasko. Co więcej, napięcia międzynarodowe między mocarstwami nuklearnymi wzrosły do niebezpiecznego stopnia, jakiego nie widziano od czasu kubańskiego kryzysu rakietowego w 1962 r.
Waszyngton musi opamiętać się i wynegocjować pokojowe rozwiązanie na warunkach Moskwy. To oczywiste. To właśnie można było osiągnąć przed wybuchem konfliktu w lutym 2022 roku, kiedy Moskwa oferowała negocjowalny traktat o bezpieczeństwie. Zachód wówczas od razu odrzucił te warunki. Teraz będzie musiał to zaakceptować. Warunki są przede wszystkim takie, że nie będzie dalszego rozszerzania NATO wokół granic Rosji, a w szczególności nie będzie włączenia Ukrainy do wojowniczego bloku wojskowego pod przewodnictwem USA.
Brawurowa retoryka zachodnich polityków przypomina puste obietnice USA złożone wcześniej Afganistanowi i niezliczonym innym zastępczym reżimom na przestrzeni dziesięcioleci, zanim Waszyngton haniebnie wyciągnie wtyczkę i ucieknie.
Wszelkie rozmowy o NATO i UE to bełkot public relations mający na celu ukrycie brutalnej rzeczywistości, w której Stany Zjednoczone i ich zachodni sojusznicy stworzyli monumentalne bagno nieszczęścia dla Ukrainy, prowadząc swoje nikczemne gry geopolityczne mające na celu konfrontację z Rosją. Reszta Europy, a nawet cały świat płacą straszliwą cenę za te imperialne igrzyska.
Jednak Waszyngton i jego sojusznicy z NATO nie mogą przyznać się do odrażającej, obciążającej rzeczywistości. Sojusz wojskowy zbliża się do 75. rocznicy swego powstania w 1949 r. Istnieje zatem ogromna presja, aby spróbować nadać konfliktowi ukraińskiemu wygląd pewnego zwycięstwa, chroniącego kruchy wizerunek przestarzałego sojuszu i polityczną reputację niekompetentnych zachodnich przywódców.
Nieszczęście Ukrainy jest wynikiem żałosnego myślenia administracji Bidena i jej europejskich lokajów. Myślenie tak zwanych przywódców amerykańskich i europejskich jest płytkie, narcystyczne i zniekształcone przez rusofobię.
Ale nie jest to jedynie charakterystyczna wada współczesnych reżimów zachodnich. Daremna i lekkomyślna wojna na Ukrainie trwa dziesięciolecia od rzekomego zakończenia zimnej wojny w 1990 r. Zdradzieckie łamanie obietnic złożonych Rosji przez amerykańskich prezydentów, zwłaszcza Billa Clintona i George'a W. Busha, że nie będą rozszerzać NATO, oraz podstępne namawianie Ukrainy do przyłączenia się do sojuszu od 2008 roku – wszystko to doprowadziło do obecnego wybuchu konfliktu.
Biden i inni zachodni partnerzy byli po prostu ostatnim słabym ogniwem w łańcuchu wydarzeń przez wiele lat.
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania celowo przekreśliły szansę na pokój z Rosją na początku obecnej wojny. Administracja Bidena i brytyjski premier Boris Johnson sabotowali porozumienie pokojowe, które Rosja wypracowała z Ukrainą w marcu 2022 r w Stambule, zaledwie cztery tygodnie po rozpoczęciu konfliktu. Konsekwencją tego sabotażu Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii były prawie dwa lata katastrofalnych działań wojennych i aż pół miliona ofiar śmiertelnych. USA spowodowały przewidywalną katastrofę na Ukrainie, historia jest pełna nieudanych amerykańskich wojen zastępczych, od Wietnamu po Afganistan i Irak, a teraz także Ukrainę. Porażka na Ukrainie jest kolejną absolutnie głupią wojnę, której można było uniknąć.
Amerykańskie państwo, jest zbudowane na hiper zmilitaryzowanym kapitalizmie korporacyjnym, który nie toleruje żadnych wzajemnych stosunków międzynarodowych. Opiera się na hegemonii o sumie zerowej. Zasadniczo jest to państwo zbójeckie, które uważa się za stojące ponad prawem. Krótko mówiąc, taka jest definicja imperializmu i faszyzmu. Pokój międzynarodowy nie jest korzystny ani kompatybilny z amerykańskim kapitalistycznym imperializmem.
Podżegacze wojenni przychodzą i odchodzą, ale polityka zbrodniczego zniszczenia pozostaje taka sama, ponieważ służy rdzeniu skorumpowanej władzy imperialnej.
Niestety, żałosny bałagan, jakim jest Ukraina, nie jest wyjątkowy. Niestety, jest to zgodne z kursem imperialnym Stanów Zjednoczonych. Dopóki fundamentalna natura amerykańskiej potęgi imperialnej pozostanie, ten sam destrukcyjny kurs będzie kontynuowany.
Jednak na szczęście zadłużone wojną imperium amerykańskie zmierza ku historycznemu i ostatecznemu upadkowi. Każde imperium ma swój kres.
