Melwas Melwas
64
BLOG

Ziobro kłamczuszek

Melwas Melwas Polityka Obserwuj notkę 106

Krótko, bo tylko dwa cytaty.

Jarosław Kaczyński, 18 sierpnia 2007:

Osobiście poprosiłem, by ze względu na to, że pani Barbara Blida jest kobietą, przeszukanie odbyło się możliwie kulturalnie, bez poniżania jej godności. Nie chciałem, by wzorem gangsterów, była ona skuwana kajdankami czy rzucana na ziemię - mówi w rozmowie z "Wprost" premier Jarosław Kaczyński.
- Paradoksalnie dziś nie można wykluczyć, że takie brutalne potraktowanie zapobiegłoby tragedii - dodaje szef rządu. Wyjaśnia, że prośba o łagodne potraktowanie byłej minister budownictwa padła podczas narady z udziałem jego, szefa MSWiA, ministra sprawiedliwości oraz szefa ABW.

O spotkaniu mówił w niedawnym wywiadzie dla "Newsweeka" odwołany minister spraw wewnętrznych Janusz Kaczmarek, który dziś twierdzi, że sprzeciwiał się zatrzymaniu Blidy. - Taka rozmowa rzeczywiście miała miejsce, ale nie przebiegała ona tak, jak relacjonuje ją były szef MSWiA. Z całą pewnością Kaczmarek nie oponował - zapewnia premier.

Zbigniew Ziobro, 7 Lipca 2007:

- Czy pan w ogóle wiedział, że ABW wejdzie do domu Blidów?

- Nie. Miałem jedynie wiedzę ogólną sprzed kilku miesięcy, że jest prowadzone śledztwo w sprawie mafii węglowej, w którym występują politycy, głównie z SLD, w tym Barbara Blida. Kilka dni przed tragicznym wydarzeniem dostałem informację, że mają być stawiane zarzuty w związku ze sprawą mafii węglowej różnym osobom, także pani Blidzie. Nie wiedziałem, czy chodzi o zarzuty korupcji, oszustw czy wyłudzeń. O planowanym przeszukaniu i zatrzymaniu Barbary Blidy nie miałem pojęcia. Chcę podkreślić, że ta sprawa nie była nadzorowana przez Prokuraturę Krajową.
Nadzór polega na tym, że Prokuratura Krajowa jest na bieżąco informowana o najważniejszych szczegółach śledztwa. Tutaj tego nie było. Śląscy prokuratorzy działali samodzielnie, stąd też wyniknął początkowy brak pewnych informacji po samobójstwie pani Blidy. Po prostu nie mieliśmy w Warszawie dokładnej wiedzy, o co w tym wszystkim chodzi. A prokuratorzy ze Śląska musieli w tym czasie dokonywać konfrontacji, przesłuchiwać i podejmować decyzje o tym, czy występować do sądu o areszt. Nie mieli czasu, by pisać referaty i wysyłać je do Warszawy.

Bez komentarza.

źródła: Gazeta.pl i Dziennik.pl

 

Melwas
O mnie Melwas

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka