Melwas Melwas
40
BLOG

Profesjonalizm Włochatego Wojtka i Polityka Dużego Bogdana

Melwas Melwas Polityka Obserwuj notkę 36

CBA i ABW wystąpiło na wspólnej konferencji prasowej. Potwierdziły się  na pewno dwie sprawy. Wojciech Czuchnowski powinien odpocząć od pisania a Bogdan Święczkowski od sterowania służbami. 

Wczoraj w internecie karierę zrobiła szokująca zajawka artykułu "Wyborczej" - "Dzwoni Krauze do prezydenta" (dziwnie mi się skojarzyło z "Przychodzi Rywin do Michnika" - ale to tylko przypadek widocznie). Autorem był zawsze nieogolony Wojciech Czuchnowski i zawierała ona wypowiedź pewnego anonima na temat akcji ABW (jak się później okazało CBA) w biurach Prokomu.

Jak każdy szanujący się obserwator polityczny sięgnąłem zatem rankiem po gazetę, oczekując pokaźnego artykułu, obudowanego faktami... - a tu psikus. Widzę zaledwie kilka kolumn podpisanych przez Czuchnowskiego, w których jest tylko ta sama wypowiedź anonima co w zajawce i dementi Pałacu Prezydenckiego.

Nie wiem czy to, co mówi anonim z Prokomu to prawda czy fałsz. Nie wiem. Ale wiem, że minimum zdrowego rozsądku nakazuje, by głównej tezy tak szokującego w wydźwięku artykułu nie opierać na jednym anonimowym źródle. Na dodatek kiedy słyszę, iż pan Czuchnowski nawet nie pofatygował się, by zapytać się kogokolwiek w ABW czy CBA o ich wersję, to mogę tylko załamać ręce.

Na takim czymś bowiem Kaczyńscy zbijają kapitał polityczny. Tak jak w sztukach walki wykorzystują inercję swoich przeciwników. Zamiast uderzać celnie, w miejsca, których Kaczyńscy nie chronią, ludzie tacy jak Czuchnowski wykonują niedźwiedzią przysługę przeciwnikom PiS. A czy to takie trudne popatrzyć czy chociażby pomyśleć, zanim się uderzy?

Popatrzmy bowiem na takiego szefa ABW, który po dzisiejszej konferencji powinien w normalnym państwie zostać zmasakrowany przez media. Kto bowiem słuchał dzisiejszych emocjonalno-politycznych Bogdana Święczkowskiego powinien być przynajmniej mocno zszokowany. Od dawna wiadomo, że służby takie jak ABW czy CBA mają mocno polityczną genezę, ale nie pamiętam sytuacji, by szefowie służb tak otwarcie przyznawali się do politycznych konotacji.

Bogdan Święczkowski dzisiaj zagalopował się tak bardzo, że aż dziwne, iż jego rzeczniczka prasowa nie kopnęła go w kostkę, by się uspokoił. Najpierw otwarcie zarzucił byłym szefom CBŚ i KGP korupcję, by potem z jakimś dziwnym podnieceniem opowiadać, jakie to Prawo i Sprawiedliwość jest wspaniałe i cudowne na tle innych partii, które chronią przestępców.

Czytałem niedawno artykuł, w którym była mowa właśnie o szefie ABW. Ponoć był jednym z niewielu kumpli Ziobry na studiach, ponoć wszystko zawdzięcza właśnie jemu, ponoć jest jego najwierniejszym żołnierzem. I gdybym był najbardziej sceptyczny, to po kilku ostatnich występach byłego prokuratora trudno w to nie uwierzyć.

Tym bardziej trzeba bić na alarm. Wygląda bowiem na to (choć to tylko przypuszczenie), że poprzedni szef ABW - pan Marczuk został wyrzucony właśnie dlatego, iż nie był dostatecznie elastyczny. Na jego miejsce przyszedł Święczkowski, który widocznie takich problemów już nie sprawia. Z tego też można wysnuć wniosek, iż ABW jest bezpośrednio karzącą ręką Ziobry, co przy politycznych inklinacjach Dużego Bodzia (udzielił mi się nastrój tych podsłuchów) może być dosyć niebezpieczne.

Oczywiście, szef Agencji mówi, iż ta robi wszystko zgodnie z prawem. Ale jak wiadomo prawo drewniane nie jest, ale jak powiedział niedawno redaktor Jachowicz - ma w sobie coś z gumy. Jak pokazuje casus Rafała R. (cokolwiek prawdopodobny jeśli chodzi o mechanizm) nawet w obrębie prawa można dokonywać różnych nie do końca uczciwych sztuczek. A to, przy dość ograniczonej kontroli służb z zewnątrz (Wassermann nic nie ma do gadania nawet - Komisja ds. Spec-Służb nic nie może) daje powody do zmartwienia.

Święczkowski mówi, że służby są za słabe. Trudno mu się dziwić - w końcu wolałby pewnie, jak każdy polityk, mieć więcej zabawek w ręku. Możliwe, że ma racje. Nie mniej jednak podstawową sprawą, jaką powinien zająć się nowy rząd w przyszłej kadencji powinno być usprawnienie procedur. Trzeba bowiem dokonać takich zmian, by nie trzeba było skupiać się na użeraniu się z Ziobrą, ale by powstał system, który takim ludziom jak Ziobro nie będzie pozwalał na nazbyt frywolne zabawy.  

Melwas
O mnie Melwas

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka