menda menda
33
BLOG

Między interesem Polski, a interesikiem Tuska

menda menda Polityka Obserwuj notkę 10
Zaiste, podziwu godna jest konsekwencja polityków Platformy oraz sprzymierzonych z nimi mediów w sztucznym utrzymywaniu wrażenia, że partia ta doskonale dba o międzynarodowe interesy Polski. Tymczasem, co i rusz dostajemy dowody na tezę, że interes Polski to tylko kolejny propagandowy slogan, zaś jedynym faktycznie realizowanym  przez rząd interesem jest ten prywatny i polityczny, służący Donaldowi Tuskowi i jego ferajnie.
 
O tym, jak wiele sił trzeba zaangażować, by takie wrażenie utrzymać wbrew  obserwowanej gołym okiem rzeczywistości, możemy się przekonywać choćby na okoliczność strzelaniny jak miała miejsce w Gruzji w obecności polskiego prezydenta. Otóż marszałek Sejmu RP pan Komorowski uznał strzały wymierzone do głowy państwa polskiego za świetny powód do  kpin. Bronisław Komorowski miał w tym oczywiście doskonałych partnerów, bo podczas wtorkowej wizyty w TVN 24 wesoło dokazywał ("prezydent udawał żołnierza") wspólnie z panią Moniką Olejnik, która stwierdziła, że  Lech Kaczyński "cieszył się" z zamachu i tuż po nim "zadzwonił do brata i mamy".  Prostactwo pana Komorowskiego, który, gdy idzie na przykład o WSI odznacza się już znacznie mniejszym poczuciem humoru oraz - przykro to pisać o kobiecie - chamstwo pani - nomen omen - M.O. można by skwitować wzruszeniem ramion tudzież uśmiechem politowania, gdyby nie fakt, że w kampanię ową zaangażowano polskie tajne służby tj. ABW, której szef pomógł ongiś pozbyć się Donaldowi Tuskowi politycznej konkurencji na lewicy, a dziś, jak widać, pomaga mu w usuwaniu konkurencji na prawicy.
 
Służby specjalne Rzeczpospolitej zaangażowały się w ten  beztroski spektakl dyskredytowania prezydenta, zapoczątkowany przez marszałka Komorowskiego i sporządziły raport, wedle którego, co prawda Kaczyński nie strzelał sam do siebie, ale na pewno nie robili też tego Rosjanie, lub pozostający pod ich zwierzchnictwem Osetyńcy. Raport, jak donosi wczorajszy "Dziennik", kategorycznie stwierdza, iż strzały oddali Gruzini. To twierdzenie wprost oznacza, że prezydent stał się ofiarą prowokacji ze strony Saakaszwilego, mówiąc krótko, został wystrychnięty na dudka, co próbuje nam przekazać w swoich filipikach pan Komorowski oraz cała rzesza pośledniejszych przydupasów polityczno-medialnych, sugerujących nadto, iż ten wypadek "pogorszy stosunki Polski i Unii z Rosją" (to teza pana marszałka sformułowana explicite w "Kropce nad i".), co ma z kolei sprawiać wrażenie, iż uczestnikom tej hucpy chodzi o - a jakże! - interes Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, a nie o doraźną walkę polityczną. Szkopuł  w tym, że Osetyńcy mają na temat kto strzelał do Kaczyńskiego, inne zdanie niż polskie ABW, bo przyznali się, kto wie, czy nie z powodu wadliwej koordynacji działań ruskich agentów w Polsce i Gruzji, iż to oni strzelali, co czyni całą tę misternie zaplanowaną akcję Platformy, mówiąc delikatnie, mało wiarygodną.
 
Czy zatem ktoś postanowił wycofać się z udziału w niej? Zaprzeczyć wcześniejszym insynuacjom i przekłamaniom? Ależ skąd! Jedyną konsekwencją faktu, iż Osetyńcy przyznali się do oddania strzałów, jest konieczność zintensyfikowaina pracy propagandowej i wytoczenia kolejnych retorycznych dział i działek w tej bitwie, zgodnie z powiedzeniem, że Rosjanin strzela, Bondaryk kule nosi, ot choćby takich - to jedno z moich ulubionych - że prezydent, zamiast trzymać się BOR-owików, postanowił sam decydować gdzie się uda, czego konsekwencją jest to, iż to głowa państwa ma chodzić za ochroniarzami, a nie odwrotnie.

A jak w tym wszystkim wygląda międzynarodowy interes Polski, który pan Komorowski, pan Tusk, pan Bondaryk oraz pani M.O. złożyli na ołtarzu własnej polityki polegającej m.in na obrzucaniu błotem Kaczyńskiego? Interes polski wygląda tak, że polskie elity, zamiast stanąć murem za swoim prezydentem, zamiast podnieść rejwach z powodu skandalu wywołanego celowo przez Rosjan, zamiast zwrócić uwagę, iż "misja pokojowa" Rosjan, to nic innego jak zbrojna okupacja cudzego terytorium łamiąca wszelkie międzynarodowe normy i zobowiązania, postanowiły puścić w świat przekaz taki, że tutaj w Polsce nie tylko nie obszedł nas ów wypadek, nie tylko jest on dla nas powodem do żartów, ale wręcz został  on celowo wywołany przez Kaczyńskiego, no w najlepszym razie przez Gruzinów, którzy w ten sposób zrobili naszego prezydenta w balona. Prawda, że urocze?
menda
O mnie menda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka