© SAUL LOEB / AFP
© SAUL LOEB / AFP
Leszek Pilarski Leszek Pilarski
156
BLOG

Wojna na Ukrainie -czy USA i Rosja zarabiają na niej?

Leszek Pilarski Leszek Pilarski Polityka Obserwuj notkę 2
Jednym z najczęściej zadawanych pytań jest to, kto i jak korzysta z tej wojny? Czy USA i Rosja zarabiają na niej, sprzedając broń, paliwo lub inne towary? Czy mają jakieś strategiczne cele, które chcą osiągnąć dzięki tej wojnie? A może są tylko ofiarami okoliczności i próbują ratować swoje interesy w obliczu zagrożenia?

W Rzeczpospolitej ukazała się dzisiaj złowieszczy artykuł pt.” Ameryka szykuje globalny kataklizm” który może być pożywką dla innego spojrzenia na przyczyny i losy wojny na Ukrainie. Jak świat światem wojny wszczynali ci którzy mieli za mało kasy na swój „styl życia”. Biedni raczej nie bo na prowadzenia wojny trzeba mieć pieniądze.

Wojna na Ukrainie trwa już ponad dziewięć lat i jest jednym z najkrwawszych konfliktów w Europie od czasów II wojny światowej. Według oficjalnych danych, zginęło w niej ponad 100 tysięcy ludzi, a miliony musiały opuścić swoje domy. Wojna ta ma też ogromny wpływ na sytuację polityczną, gospodarczą i społeczną w regionie i na świecie.

Jednym z najczęściej zadawanych pytań jest to, kto i jak korzysta z tej wojny? Czy USA i Rosja zarabiają na niej, sprzedając broń, paliwo lub inne towary? Czy mają jakieś strategiczne cele, które chcą osiągnąć dzięki tej wojnie? A może są tylko ofiarami okoliczności i próbują ratować swoje interesy w obliczu zagrożenia?

W tym artykule postaram się odpowiedzieć na te pytania, opierając się na dostępnych źródłach informacji i analizach ekspertów.

USA i Rosja - sprzedawcy broni?

USA i Rosja są dwoma największymi producentami i eksporterami broni na świecie. Według raportu SIPRI z 2020 roku, USA miały 37% udziału w globalnym rynku zbrojeniowym, a Rosja - 20%. Oba kraje sprzedają broń zarówno sojusznikom, jak i rywalom, często angażując się w regionalne konflikty.

W przypadku wojny na Ukrainie, USA i Rosja popierają różne strony. USA wspierają Ukrainę politycznie, dyplomatycznie i militarnie, dostarczając jej broń, sprzęt, szkolenia i pomoc humanitarną. Rosja natomiast wspiera separatystów w Donbasie i interweniuje bezpośrednio na terytorium Ukrainy, wysyłając swoje wojska, broń, paliwo i zaopatrzenie.

Według danych SIPRI z 2016 roku, USA były drugim co do wielkości dostawcą broni dla Ukrainy (po Chinach), sprzedając jej broń o wartości 47 milionów dolarów. W latach 2014-2019 wartość ta wzrosła do 1,9 miliarda dolarów. Wśród sprzedawanej broni były m.in. rakiety Javelin, systemy radarowe, samoloty transportowe i śmigłowce.

Rosja natomiast była głównym dostawcą broni dla separatystów w Donbasie, choć nie ujawnia oficjalnie swoich transakcji. Według szacunków ekspertów, Rosja wysłała do Donbasu ponad 700 czołgów, 1250 dział artyleryjskich, 1000 systemów rakietowych i ponad 300 samolotów i śmigłowców.

Czy zatem USA i Rosja zarabiają na sprzedaży broni w tej wojnie? Nie jest to łatwe do oszacowania, ponieważ wiele transakcji jest ukrywanych lub dokonywanych za pośrednictwem innych krajów lub organizacji. Jednak można przyjąć, że zarówno USA jak i Rosja mają pewien zysk z handlu bronią związanego z tą wojną.

Jednak należy też pamiętać o kosztach tej wojny dla obu krajów. USA wydały ponad 2 miliardy dolarów na pomoc wojskową dla Ukrainy od 2014 roku. Rosja natomiast poniosła ogromne straty gospodarcze z powodu sankcji nałożonych przez Zachód za aneksję Krymu i agresję na Ukrainę. Według szacunków Banku Światowego, sankcje te kosztowały Rosję około 6% PKB od 2014 roku.

USA i Rosja - gracze geopolityczni?

USA i Rosja nie tylko sprzedają broń w tej wojnie, ale też mają swoje strategiczne cele i interesy w regionie. USA uważają Ukrainę za ważnego partnera i sojusznika w Europie Wschodniej, który może przeciwstawić się rosyjskiej ekspansji i wpływom. USA chcą też wspierać demokratyczne reformy i integrację Ukrainy z NATO i UE.

Rosja natomiast uważa Ukrainę za część swojej strefy wpływów i historycznej sfery kulturowej. Rosja chce utrzymać kontrolę nad Krymem i Donbasem oraz zapobiec zbliżeniu Ukrainy do Zachodu. Rosja chce też wykorzystać tę wojnę jako narzędzie nacisku na Zachód i pokazania swojej siły militarnej.

Wojna na Ukrainie jest więc nie tylko konfliktem lokalnym, ale też elementem globalnej rywalizacji między USA a Rosją o wpływy w Europie i na świecie. Obaj gracze starają się osiągnąć swoje cele za pomocą dyplomacji, propagandy, sankcji lub siły.

Podsumowanie

Wojna na Ukrainie jest tragicznym wydarzeniem dla ludzi tam mieszkających oraz dla całej Europy. Jest też polem rywalizacji między dwoma mocarstwami - USA a Rosją - które mają swoje interesy i cele w regionie.

USA i Rosja zarówno sprzedają broń w tej wojnie, jak też ponoszą koszty związane z nią. Obaj gracze chcą osiągnąć swoje strategiczne cele za pomocą różnych środków.


Leszek Pilarski, urodzony w 1959 roku, żonaty, dwoje dzieci. Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Inżynier, absolwent Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy. Od początku kariery zawodowej związany z Fabryką Wodomierzy i Zegarów METRON. Konstruktor, technolog i od 1986 roku bardzo aktywny członek NSZZ "Solidarność". Od 1988 roku Przewodniczący Rady Pracowniczej. W 1990 podczas przekształceń ustrojowych wygrywa konkurs na Dyrektora Naczelnego przedsiębiorstwa przedstawiając innowacyjny biznesplan rozwoju. Ma wtedy zaledwie 31 lat i zarządza zatrudniającą ponad tysiąc osób firmą państwową. Przez następne lata konsekwentnie wdraża plan, wprowadza nowatorskie techniki zarządzania. Od podstaw tworzy działy marketingu, reklamy oraz biuro eksportu. Wdraża systemy zarządzania jakością ISO 9001 i ISO 14001. Modernizuje przedsiębiorstwo, inwestuje w nowoczesny park maszynowy oraz buduje najnowocześniejsze i największe w Europie laboratorium badań i legalizacji wodomierzy. Poszerza ofertę produktową o asortyment o zaawansowanej technologii elektronicznej, taki jak ciepłomierze, podzielniki kosztów i programatory. Na szeroką skalę prowadzi kampanię medialną uświadamiającą społeczeństwo polskie w kwestii ekologii - organizuje sympozja i konferencje. Bierze udział w targach międzynarodowych i pozyskuje nowe rynki. Uzyskuje kilkadziesiąt nagród i wyróżnień, między innymi Złoty Medal Międzynarodowych Targów Poznańskich. Od roku 1992 do 1995 jest Prezesem Izby Przemysłowo-Handlowej. Jest członkiem BCC i wielu innych stowarzyszeń branżowych. Publikuje artykuły w czasopismach branżowych, zostaje członkiem Akademii Budownictwa Ukrainy. Prowadzi działalność społeczną na rzecz instytucji takich jak szpitale, szkoły oraz wyższe uczelnie, wojsko, domy dziecka, fundacje pomagające osobom niepełnosprawnym. Wspiera lokalny sport i kulturę. W ciągu kilku lat zwielokrotnia produkcję wodomierzy do takiego stopnia, że METRON dołącza do ścisłej czołówki światowej. W związku z ogromnym znaczeniem dla rozwoju lokalnej i krajowej gospodarki, w efekcie uznania dla zasług pracowników i sukcesów firmy, uzyskuje zgodę Rady Ministrów na prywatyzację bezpośrednią przedsiębiorstwa drogą leasingu pracowniczego (spółka pracownicza). Niestety rozwój firmy zostaje skutecznie powstrzymany poprzez destrukcyjne działania różnych organów administracji państwowej. Początkiem ich jest podniesienie przez Ministra Finansów w 2001 roku opłat legalizacyjnych (podatek) dla wodomierzy o 300 procent. Ta absurdalna podwyżka niszczy rozwój i przebieg prywatyzacji firmy. Przez następne 18 Leszek Pilarski proponuje i wdraża szereg rozwiązań naprawczych, które są konsekwentnie torpedowane przez instytucje państwowe - z Ministerstwem Skarbu Państwa na czele. Wraz z innymi polskimi producentami walczy z autorami wzrostu opłat. Po czterech latach osiąga sukces - opłaty zostają obniżone. Podejmuje negocjacje z MSP, poszukując dróg wyjścia z trudnej dla pracowników Metronu sytuacji. Składa wniosek o postępowanie układowe z wierzycielami spółki. Znajduje wielu inwestorów. Ostatnie trzy z tych działań zostają z nieznanych przyczyn zablokowane przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Ostatecznie na skutek szkodliwych i nieracjonalnych działań urzędników Skarbu Państwa, składa wniosek o przejęcie firmy w tzw. "ruchu" (firma nadal funkcjonuje) przez SP. Ministerstwo Skarbu Państwa odmawia przyjęcia propozycji. Leszek Pilarski staje się ofiarą licznych represji ze strony instytucji państwowych, ale mimo wszystko udaje mu się utrzymać stabilność firmy, prestiż marki i zatrudnienie 150 pracowników. Uzyskuje aprobaty na nowe produkty i certyfikaty jakości zgodne ze standardami Unii Europejskiej. Impas w relacjach ze Skarbem Państwa zostaje przełamany po likwidacji MSP (koniec 2016 roku). Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki, Ministerstwo Rozwoju i Finansów oraz Kancelaria Prezesa Rady Ministrów pozytywnie odpowiają na propozycje rozwiązania problemu Metronu. W listopadzie 2017 roku zostaje im przedstawiony pomysłowy i realny biznesplan pod nazwą "Metron - reaktywacja", który jednak nigdy nie zostaje poddany analizie. Równolegle prowadzone jest postępowanie sądowe mające na celu zablokowanie działalności firmy, która w międzyczasie realizując założenia biznesplanu podwaja produkcję i tym samym rozwija się. W efekcie tej sytuacji 31 sierpnia 2018 roku dochodzi do zamknięcia firmy z jednoczesnym żądaniem opuszczenia jej przez pracowników pod groźbą użycia siły. W rezultacie firma od ponad miesiąca nie może funkcjonować, pracownicy zostają zwolnieni i wbrew wcześniejszym deklaracjom nie są podejmowane żadne czynności inwentaryzacyjne i inne zmierzające do przejęcia firmy. Nie są też realizowane prace nad dalszymi losami METRONU. Przedsiębiorstwo tkwi w stanie zamrożenia. Powody, dla których zostało zamknięte nie są znane. W każdej chwili możliwe jest ponowne uruchomienie produkcji. W chwili zamknięcia Metron miał ogromny pakiet zamówień na swoje produkty. Leszek Pilarski oraz pracownicy Metronu uważają, że obecna sytuacja - szkodliwa dla nich i dla Skarbu Państwa jest nieracjonalna i nieuzasadniona ekonomicznie. Sądzą, że wbrew interesom deweloperów można ją jeszcze naprawić.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka