Palestrina2005 Palestrina2005
33
BLOG

USA - demokracja ponownie zwycięża

Palestrina2005 Palestrina2005 Polityka Obserwuj notkę 18
 

To wielki triumf amerykańskiej demokracji. Izba Reprezentantów Kongresu USA odrzuciła plan ratunkowy sekretarza skarbu Henry'ego Paulsona, który miał uruchomić 700 mld dol. z państwowej kasy na ratowanie banków.

Plan odrzucili zarówno przedstawiciele Republikanów (większość) jak i Demokratów (mniejsza część).

Dlaczego odrzucili ten „wspaniały" plan? Plan, o którym zarówno Prezydent Bush, jak i dwaj główni kandydaci w wyborach prezydenckich McCain i Obama uważają za „jedyny ratunek". O którym Bush mówi, że „trzeba go przyjąć jak najszybciej", a większość mediów mu wtóruje.

Kongresmani stwierdzili widocznie, że przede wszystkim muszą dbać o interesy tych, którzy ich wybrali - obywateli/wyborców z własnych okręgów wyborczych. Ci obywatele (jak pokazują sondaże) wcale nie są chętni do składania się po ok. 2 tys. dolarów na niesprecyzowany plan, który ma ratować źle zarządzane banki, nierozważnych inwestorów i złych menedżerów. Wielokrotnie ludzie z Wall Street mówili, aby państwo się od nich odczepiło, że chcą jak najmniej regulacji, że oni są tymi najmądrzejszymi. Mają więc wolność. Tylko muszą pamiętać - wolność oznacza konsekwencje. Teraz rekiny finansjery stały się tym, co sami jeszcze niedawno krytykowali - żebrakami o pieniądze podatnika. Właściwie niczym nie różnią się od bezrobotnych, związkowców i innych wyciągających ręce po pieniądze podatników.

Dlatego też, zwykłego obywatela USA dziwi to wszystko. Gdy sam nie spłaca kredytu - zabierają mu dom. Gdy zobowiązań nie spłacają wielkie banki - mówi się o „kryzysie", „pomyłce w inwestycjach" i prosi o gigantyczną pomoc państwa, gigantyczny skok na pieniądze podatnika.

Na szczęście kongresmani zrozumieli interesy swoich wyborców i nie chcą ich grabić. Zrozumieli, że za jakiś czas przyjdą nowe wybory i trzeba będzie się rozliczyć z bronienia interesów własnych wyborców.

Niestety machina propagandowa (podejrzewam że silny lobbing środowisk finansowych) snuje przed nami czarny obraz świata bez pomocy amerykańskiego podatnika. I Bush i McCain i Obama są „ich" ludźmi. Dlatego też, nie wiem jak długo „szeregowi" kongresmani wytrzymają w swoich postanowieniach. Machina propagandowa ruszyła i straszy wyborców coraz bardziej - „jak nie dacie kasy, popamiętacie !!!".

Nie zmienia to faktu, że w Polsce dużo musimy się jeszcze uczyć w kwestiach demokracji. W naszym kraju ktoś kto przeciwstawiłby się w tak ważnym głosowaniu Tuskowi czy Kaczyńskiemu wyleciałby pewnie z partii. W USA można otwarcie krytykować Busha, McCaina czy Obamę i nadal być w swojej partii. Bo tam przedstawiciele narodu wiedzą kto ich wybrał i na pierwszym miejscu stawia się wyborcę z własnego okręgu a nie partię.

niepoprawny politycznie, miłosnik prawicy i wolności słowa...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka