kemir kemir
721
BLOG

Rympał, czyli karma wraca

kemir kemir Polityka Obserwuj notkę 39

Po dwóch dniach obrad tego czegoś, co podobno nazywać powinniśmy polskim parlamentem, nasuwa mi się wniosek, że Polska i my, Polacy, ( za pośrednictwem tzw. polityków) mkniemy nieuchronnie do katastrofy. Granice politycznej debaty nie istnieją, politycy w Polsce przekroczyli już wszystko bardzo dawno, trwa schyłek czegoś, co można nazwać polityczną wojną, zaczyna się etap końcowy - politycznej rzezi i zawłaszczania/odwłaszczania kluczowych instytucji państwa, za pomocą nawet nie kruczków prawnych, ale po prostu - na tzw. rympał.

Poważni politolodzy i prawnicy już mówią o tym, że zapowiada się ( w wymowie deklaracji aktualnej większości) konstytucyjny zamach stanu. A przecież to tylko początek. Bo z punktu widzenia owej większości, trzeba ominąć prezydenta i - pisząc ogólnie - w całości "zaorać" wszystkie pisowskie porządki. Na rympał, bo nie ma mowy o dogadywaniu się z PiS, które zresztą też pędzi na zderzenie czołowe. Nie ma mowy, żeby ktoś, w czymś, cokolwiek ustąpił.

Konsekwencje rysują się wyraźnie: anarchia i rozchwianie wielu instytucji kluczowych dla ustroju państwa. A rzeź - to pewne - dotknie też całą, szeroko rozumianą polityką zagraniczną, która dotąd była w znacznym stopniu domeną prezydenta.  Całość zwiastuje autentyczną wojnę domową i całe szczęście, że Polacy na ogół nie posiadają broni palnej. Ale anarchia i polityka na rympał i tak zrobi swoje.


Ten rympał, to prosta konsekwencja - właściwie kopiuj/wklej - tego, co po wygranych wyborach wyczyniał PiS. Warto przypomnieć sobie te obrady sejmowe do białego rana, te przepychanie kolanem ustaw i uchwał, te omijanie na rympał właśnie, wymogów proceduralnych. Wielu ostrzegało: tak nie róbcie, bo zrobicie precedens, z którego w przyszłości skorzystają inni, jak wam powinie się wyborcza noga. Jedzcie tą zupę małymi łyżkami, nie chochlą, bo się udławicie. No i się udławili. Z zadławienia skrzętnie skorzystała KE, permanentnie nakładając na Polskę różne sankcje, łącznie z zawieszeniem na szyi Morawieckiego słynnych kamieni milowych. Dla jasności -  tu zupełnie czym innym jest dyskusja, czy te ustawy i uchwały były potrzebne i - co niektórzy podważają - czy były konstytucyjne. W moim głębokim przekonaniu tak, bo państwo polskie potrzebowało wręcz rewolucji w systemie prawnym, które tak naprawdę definiuje ustrój państwa. Ale PiS - jak to PiS - niczego nie potrafi zrobić dobrze i niczego dokończyć. Reforma wymiaru sprawiedliwości w Polsce zakończyła się wielką klapą, a jej jedyne efekty to całe mnóstwo pretekstów do podważania w Polsce oklepanego pojęcia "praworządności", do mdłości powtarzanych przez totalnych skarżypytów w Brukseli, Komisję Europejską i sędziowskie mafie zrzeszone w "Iustitia”. Protoplaści tych sądowniczych klanów, czyli wieśniacy oderwani od pługa i mianowani przez komunistyczną "władzę ludową" sędziami i prokuratorami, w grobach się jednak nie poprzewracają - ich wnuki mogą otwierać szampany: włos im z głowy nie spadnie, a i kabzę da się mocniej nabić. O to zadbają takie tuzy intelektu i prawa jak - nie przymierzając - Kamila Gasiuk-Pihowicz.


Cóż, na przykładzie PiS widać jak karma wraca. Kaczyński i jego parlamentarna sekta stają się właśnie ofiarami tego, co sami stworzyli. Nic nie są w stanie poradzić na to, że sekta Tuska skwapliwie z tego systemu na rympał korzysta i korzystać będzie. Tak samo... tylko może bardziej.



Tak zupełnie na marginesie i z myślą od czapy,  przyszło mi do głowy, że porządek i normalność w Polsce mogłaby przywrócić jedynie armia. To ostatnia grupa ludzi, którym Polacy jeszcze w miarę ufają. Tylko armia może wywrócić ten pseudopolityczny stół i zaprowadzić w Polsce normalność. Internować najważniejszych polityków nie patrząc skąd są, zabezpieczyć instytucje ważne dla państwa, zdelegalizować partie polityczne, przejąć mass media, jakiś czas rządzić dekretami i możliwie jak najszybciej przekazać władzę prezydentowi, zapewniając mu ochronę i wsparcie. A później zupełnie nowe wybory. Rzecz jednak nawet nie w tym, że to prawie zupełnie nierealne: w UE chyba obłożyli by nas sankcjami jak dla pięciu Putinów, a i kto wie, czy Amerykanie nie zrzuciliby na nas demokratycznych bomb. W demokratycznych nalotach dywanowych. Ale i bez tego będzie się działo...

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka