Aleksandra Aleksandra
589
BLOG

Kolejna granica przekroczona

Aleksandra Aleksandra Polityka Obserwuj notkę 22
Dziś (wtorek, 26.03.2024) Koalicja 13 Grudnia (tak, będę ją tak nazywać, zwłaszcza po tym co się stało) przekroczyła kolejną granicę. Cóż takiego się stało?

O rewizjach w domu b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i jego współpracowników napisano już w Salonie24: https://www.salon24.pl/newsroom/1368731,sluzby-weszly-do-domu-ziobry-wybijali-szyby-i-niszczyli-dom 

https://www.salon24.pl/newsroom/1368758,wejscie-do-domu-ziobry-prawnik-pyta-o-immunitety-poslow 

https://www.salon24.pl/newsroom/1368768,nieoficjalnie-zabrano-telefony-dzieciom-ziobry-zaklejono-monitoring-wylamano-drzwi-akcja-abw-trwa 

Samo przeprowadzenie rewizji nie jest jeszcze niczym niezwykłym. W polskim prawie niepotrzebny jest nawet prokuratorski nakaz (choć w tym przypadku był). Bezprecedensowe w tej kwestii jest to, że przeszukania dokonano w domach posłów bez uzyskania zgody Sejmu. Pewnie będą w tej kwestii spory między prawnikami czy immunitet dotyczy jedynie osoby posła, czy też jego mieszkania, ale bezpieczniej (z punktu widzenia braku zastrzeżeń prawników) było uzyskać zgodę Sejmu, co przy arytmetycznej większości stanowiłoby formalność.

Jeszcze bardziej bulwersujące było wybicie szyb i spowodowanie innych zniszczeń w domu Zbigniewa Ziobry. Prokuratura wiedziała, że Ziobro przebywa w szpitalu, znała do niego kontakt i mogła załatwić "cywilizowane" wejście do jego domu. Oczywiście, Ziobro mógł odmówić dostępu,  wtedy zawsze mogli zastosować drastyczniejszą metodę wejścia. Czy musieli zabierać telefony dzieciom?

Tak drastyczne działania ABW mogłyby ewentualnie być usprawiedliwione gdyby chodziło o jakieś naprawdę poważne przestępstwo i istniały uzasadnione podejrzenia, że sprawca może zatrzeć jego ślady. O jaką to wielką zbrodnię może więc chodzić? Tu akurat nie ma wielkiej tajemnicy, chodzi o wydawanie pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, a konkretnie dużą dotację dla ośrodka Archipelag, prowadzonego przez fundację Profeto, której prezesem jest ks. Michał Olszewski. Ośrodek ma stanowić miejsce schronienia dla ofiar przemocy.  Wszystko to jednak nie podoba się Koalicji 13 Grudnia (niektórzy oburzają się na tą nazwę, ale jest ona uzasadniona nie tylko z uwagi na brutalność działań, której coraz bliżej do działań SB i ZOMO, ale też z uwagi na datę zaprzysiężenia rządu, bo dopiero wtedy koalicja faktycznie powstała). Koalicji nie podoba się osoba prezesa fundacji, który jest egzorcystą i chciał "demony wegetarianizmu" wypędzać salcesonem. Osobiście, choć nie jestem wegetarianką, wegetarianizm mi nie przeszkadza (gorzej z weganizmem, bo uwielbiam produkty mleczne, a ich wegańskie zamienniki są drogie i nie tak smaczne), a salcesonu nie znoszę. Moje osobiste upodobania, ani też osobiste upodobania pana Bodnara czy pana Tuska nie mają tu nic do rzeczy. Dotacja była nie na salceson czy egzorcyzmy, tylko na budowę ośrodka dla ofiar przemocy, więc cel mieszczący się w zakresie objętym przez Fundusz Sprawiedliwości. Nie przeszkodziło to Koalicji 13 Grudnia w zatrzymani czterech osób, w tym wspomnianego księdza. Osoby te mają otrzymać zarzuty prokuratorskie. Czy pozostaną w areszcie tego jeszcze nie wiemy.

Kryteria przyznawania pieniędzy fundacjom nigdy nie były zbyt jasne, stąd też moja propozycja by środki przyznawać drogą losowania. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że propozycja jest mało realna. Tak więc musimy godzić się z tym, że każda ekipa przyznając dotacje kierować się będzie swoimi sympatiami. Do tej pory opozycja mogła krytykować taki a nie inny wybór władzy, a gdy sama doszła do władzy zaczynała dotować przede wszystkim organizacje bliskie jej światopoglądowo. Ani PiS, ani żaden z poprzednich rządów nie posunął się jednak do odbierania już przekazanych pieniędzy, a tym bardziej nasyłania agentów ABW na byłego ministra sprawiedliwości i jego współpracowników  oraz  zatrzymania beneficjentów dotacji. Dlaczego więc obecna ekipa posunęła się tak daleko? Postawić tu mogę kilka hipotez. Niektóre z nich się wykluczają inne nie.

1) Mobilizacja własnego elektoratu. Zbliżają się wybory samorządowe. Zwykle frekwencja w takich wyborach jest słaba. Słaba frekwencja może sprzyjać PiS. Zwolennicy koalicji mogą być uśpieni, a nawet rozczarowani brakiem konkretów. Zdecydowano się pokazać, że jednak konkrety są, więc warto na koalicję głosować. Taktyka ta ma jednak drugą stronę medalu - brutalność działań może zniechęcić tych, którzy głosowali na którąś z partii obecnej koalicji, bo ta w przeciwieństwie do ponurej i represyjnej Zjednoczonej Prawicy miała być przyjazna i "uśmiechnięta". Ale Koalicja 13 Grudnia liczyć może na pkt. 2).

2) Próba przekonania niezdecydowanych o tym "jaki ten Ziobro jest zły". Społeczeństwo pragnie wierzyć, że podległe państwu służby działają w sposób sprawiedliwy. Jeśli więc wobec kogoś postępują brutalnie, to znaczy, że na to zasłużył. Im bardziej brutalnie - tym więcej zasłużył. Rozumowanie pokrętne? Owszem, ale działania "odczłowieczające" Zbigniewa Ziobro miały miejsce wcześniej. Wpis na forum X (d. twitter) kwestionujący prawdziwość choroby miał swoich krytyków, ale i obrońców. Należała do nich prokurator Wrzosek. Gdy jednak lekarze potwierdzili prawdziwość choroby, Ziobro nie doczekał się przeprosin. Autorka zapowiadała przeprosiny, gdy Ziobro umrze, więc (wg mojej wiedzy) nie przeprosiła (jeśli było inaczej proszę o sprostowanie), a Wrzosek wprost stwierdziła, że nie przeprosi i nie spotkały ją za to żadne konsekwencje. Część społeczeństwa przyzwyczajano więc do rozumowania, że skoro nie ma obowiązku uszanowania ciężkiej nawet choroby, chory musi być naprawdę złym człowiekiem. Paradoksalnie chcemy by świat był piękny, a przynajmniej uporządkowany. Jeśli więc kogoś spotyka zło, wolimy myśleć, że na to zasłużył, bo inaczej zło mogłoby spotkać nas, a my przecież na nie nie zasłużyliśmy...

3) Próbowanie jak daleko można się posunąć. Z Kamińskim i Wąsikiem poszło względnie gładko. Twardy elektorat PiS i SP się oburzał, ale wielu ludzi, nawet niekoniecznie fanatycznych przeciwników PiS uznało, że skoro był wyrok to widocznie obaj panowie na niego zasłużyli. Zresztą w końcu doszło do ułaskawienia, więc sprawa się rozwiązałą. Sprawa podstępnego wtargnięcia do pałacu prezydenckiego też "rozeszła się po kościach". Podobnie sprawa przymusowego karmienia. Czas więc na bardziej drastyczne działania i sprawdzić czy wpłynie to na notowania partii koalicyjnych czy nie. 

4) Celowe działanie mające na celu złamanie Zbigniewa Ziobry. Nie mając możliwości (na razie) bezpośredniego uderzenia w b. ministra uderza się w jego rodzinę i dom. Powody mogą być dwa: próba wymuszenia zeznań, w których Ziobro obciążyłby siebie i/lub swoich współpracowników, bądź też czysta zemsta, bez żadnych celów praktycznych.

5) Dla porządku muszę też podać ostatnią hipotezę równobrzmiącą  z oficjalną narracją. W Fundacji istotnie dochodziło do nieprawidłowości, rewizje i zatrzymania były więc uzasadnione. Nie tłumaczy to jednak dokonywania zniszczeń w domu Ziobry, a także rewizji u członków jego rodziny, zabierania komórek dzieciom itp.

Proszę dać znać w komentarzach, który wariant dla Państwa jest najbardziej przekonujący. Jakkolwiek by nie było obecna koalicja nie będzie rządzić wiecznie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że straci władzę wcześniej niż się jej wydaje. Wprowadzenie trzecioświatowych standardów "rozliczania" przeciwników politycznych jest bronią obosieczną. O ile Tusk, Bodnar czy Kierwiński mogą schronić się w jakimś kraju Unii Europejskiej, to funkcjonariusze średniego i niższego szczebla już niekoniecznie. Zostawiam to pod rozwagę.

Na koniec, wbrew wszystkiemu, zdrowych pogodnych Świąt Wielkiej Nocy życzę wszystkim Użytkownikom.

PS. Zgodnie z obecnymi ustaleniami nie wybito szyb, a wyłamano drzwi. Zabrano wszystkie nośniki elektroniczne, więc również te należące do dzieci. Zabrano też strategię medialną Zjednoczonej Prawicy.


Aleksandra
O mnie Aleksandra

Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka