peergynt 1 peergynt 1
251
BLOG

Kościół, a "in vitro"

peergynt 1 peergynt 1 Polityka Obserwuj notkę 3

 

Hierarchowie polskiego Kościoła stwierdzili, że każdy poseł, który poprze liberalny projekt poświęcony in vitro, automatycznie znajdzie się poza wspólnotą chrześcijańską i nie będzie miał prawa do przyjmowania komunii świętej. Przez media przewaliło sie się święte oburzenie z tego powodu, a pismaki mają używanie na klechów. A ja uważam, że biskupi mają rację.

Jestem ateistą i nie wierzę w to co wierzą biskupi (kto ich tam zresztą wie, w co wierzą). Uważam zasady wiary katolickiej za bzdury. Nie wierzę, że Samson stracił swoją siłę po obcięciu włosów, a Morze Czerwone rozstąpiło się przed Żydami uciekającymi z Egiptu. Także dziesięć przykazań nie robi na mnie wrażenia. Jest wśród nich takie – nie zabijaj. Jest to imperatyw na tyle ogólny, że wg mnie nie zasługuje na zastosowanie w życiu. Bo czyż nie mam zabić komara, który próbuje mnie ukąsić. Czyż nie mam zabić drugiego człowieka, który dybie na życie moje lub kogoś innego. Tego typu nakazy zostawiają zawsze duże pole do popisu. Do interpretacji. Biskupi pokombinowali i dostosowali sobie ten przepis do metody in vitro. Wymyślili, że ta metoda prócz tego, że doprowadza do urodzenia nowego parafianina powoduje także, że kilku innych nie ujrzy światła dziennego. Czyli, że zarodki, które powstaną w wyniku tej operacji zostaną zgładzone. Zabite. A tu - „nie zabijaj!”. No i klops. Skoro zabija się zarodki, to zabija się dzieci nienarodzone. Zabronili więc tego siłą swojej władzy duszpasterskiej. No i dobrze. Kto jest chrześcijaninem powinien ich usłuchać. W Kościele demokracji nie ma i baranki powinny się słuchać swojego pasterza. Nikt ich przecież nie zmusza do tego by tam być.

Jednak co z takimi jak ja. Zapewniam, z metody in vitro korzystać nie będę. Dzieci mam, a nawet wnuka. Nie jest mi to potrzebne. Lecz co z tymi, którzy nie mieli takiego szczęścia. Którzy chcieli by mieć dzieci, a nie mogą. Kościół jest przeciwko aborcji na życzenie. Czyli woli by rodziły się dzieci niechciane przez rodziców, a tym którzy pragną dzieci, którzy otoczyli by je miłością – tego odmawia. Kościół pragnie to zrobić na drodze prawnej. Jak to często bywa, chce wyciągać kasztany z ognia nie swoimi rękami.

Posłowie stanowią prawa w tym kraju. To prawo nie tylko obowiązuje chrześcijan ale też wszystkich innych. Mam nadzieję, że zignorują chore pomysły biskupów, którzy pojęcia nie mają na temat życia w rodzinie bo sami rodzin nie posiadają, a ich własne dzieci mówią na nich „wujku”.

peergynt 1
O mnie peergynt 1

Interesuję się sztuką, historią, polityką i sportem. Wiek - między czterdziestką, a śmiercią... Politycznie jestem liberałem, cokolwiek to znaczy...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka