polacy-online.pl polacy-online.pl
324
BLOG

Janusz Palikot nie należy do Janusza Palikota

polacy-online.pl polacy-online.pl Polityka Obserwuj notkę 0

Jeszcze wczoraj media donosiły, że Janusz Palikot nie prowadzi osobiście swojego profilu na Facebooku, nie robi też tego jego biuro prasowe, tylko firma zewnętrzna. Ale ponieważ Palikot jej nie płaci, firma „zamyka interes”. Dziś okazuje się, że „Janusz Palikot” wcale nie jest profilem Janusza Palikota.

W niedzielę o północy na tablicy profilu „Janusz Palikot” na Facebooku (ponad 15000 fanów) pojawiła się następująca informacja: „Z uwagi na fakt, iż nie jesteśmy w stanie porozumieć się z Panem Januszem Palikotem odnośnie rozliczenia się za niniejszy profil, zostanie on zamknięty za 72 godziny. Dziękujemy wszystkim osobom, które pozostawiały na nim swoje komentarze”. Wpis wywołał lawinę niepochlebnych komentarzy: „i dobrze, jednego oszołoma mniej”, „ale żenada”, „kicha”. Pojawiły się też inne głosy zniesmaczenia: „skoro wasz Guru zlecił prowadzenie tego fan page' a prywatnej osobie bądź agencji reklamowej, to skoro podpisał na to umowę, to tym ludziom należy się kasa i to pewnie niemała”. Internauci żywo dzielili się ponadto swoją wiedzą na temat innych długów Palikota (prym wiódł Paweł Tanajno). To z kolei motywowało ich do oceny wiarygodności Palikota jako polityka.

 

Kryzys social mediowy Palikota, o którym huczał Facebook, okazał się dziś jednak...nieaktualny. Profil „Janusz Palikot” nie jest oficjalną stroną polityka, nie przyznają się też do niego jego współpracownicy. „Oficjalny to »Ruch Popracia Palikota«, który na zlecenie tej partii wraz z moją agencją założyłem jesienią 2010 roku i przez blisko rok prowadziliśmy go dla RPP” – mówi na łamach Dziennika Gazety Prawnej Szymon Kukanow. Kukanow prostuje też informacje na temat braku wynagrodzenia: „Rozstaliśmy się kilka miesięcy temu, ale nie ze względu na niepłacone rachunki, a po prostu dlatego, że partia uznała, że sama woli zadbać o swój wizerunek w sieci”. Sylwia Czubkowska pisze w dzienniku, że „to samodzielne dbanie” zaowocowało kopiami, które narobiły sporych kłopotów wizerunkowych. „Podobny los spotkał niedawno także fan page Janusza Korwin-Mikkego. Niespodziewanie Jerzy Wasiukiewicz, znany rysownik, objawił się jako jego administrator i ogłosił, że Korwin-Mikke po półtora roku współpracy zrezygnował z jego usług i od tej pory nie będzie już (anonimowo i za darmo) prowadził tej strony fajowskiej” – przypomina autorka. Gazeta informuje, że owszem, politycy coraz częściej korzystają z potencjału mediów społecznościowych, ale ciągle „niespecjalnie sobie z tym radzą”.

 

Serwis http://www.polacy-online.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka