polacy-online.pl polacy-online.pl
502
BLOG

Wywiad z Alvaro Vargasem Llosą rozmawia Jakub Wozinski

polacy-online.pl polacy-online.pl Polityka Obserwuj notkę 0

Dlaczego mit Che Guevary ma wciąż taką siłę oddziaływania? O przyczynach tego zjawiska oraz o obecnej sytuacji w Ameryce Łacińskiej w rozmowie z Jakubem Wozinskim opowiada syn peruwiańskiego noblisty, Alvaro Vargas Llosa.

 

Wywiad z Alvaro Vargasem Llosą rozmawia Jakub Wozinski.

Jakub Wozinski: Wedle najnowszych doniesień z Ameryki Łacińskiej zarówno Brazylia, jak i Argentyna chcą skonstruować własne łodzie podwodne o napędzie atomowym. Jak wpłynie to na polityczną sytuację w regionie? Czy jesteśmy świadkami wyłaniania się nowych potęg, które chcą wykorzystać swój sukces gospodarczy?

Alvaro Vargas Llosa: Obydwa kraje prowadziły dość rozbudowane programy nuklearne do lat 80-tych, lecz później w większości je zawiesiły. Idea budowy łodzi podwodnych o napędzie atomowym to bardziej kwestia „statusu” niż militarna, czy też gospodarcza. Pozycja Brazylii w Ameryce Południowej jest niezagrożona, zaś Argentyna nie posiada wystarczających środków na podjęcie rywalizacji.

JW: Czy istnieje możliwość, że jeden z krajów Ameryki Łacińskiej zdominuje pozostałe i utworzy superpaństwo? Trendy centralizacyjne są obecne na wszystkich kontynentach i dlatego istnieje pokusa, aby myśleć, że tylko wielkie państwa są w stanie konkurować z takimi potęgami, jak Stany Zjednoczone, Unia Europejska lub Chiny.

AVL: Brazylia tradycyjnie zawsze dąży do łagodnej formy hegemonii, lecz nie do scentralizowanej kontroli. Kilka lat temu, Lula [Luiz Inácio Lula da Silva – prezydent Brazylii w latach 2003-2011] ogłosił pomysł utworzenia Unii Narodów Ameryki Południowej, lecz idea ta nie wypaliła przede wszystkim z racji narodowych rywalizacji oraz różnic natury ideologicznej. Ponadto nie była jeszcze oparta na prawdziwej integracji – tj. wolnym przepływie ludności, kapitału, towarów i usług.

JW: Po udzieleniu pomocy finansowej Grecji i Irlandii Niemcy i Francja zadeklarowały, że będą musiały narzucić ścisłą kontrolę nad polityką gospodarczą członków UE. Czy uważa Pan, że możemy już mówić o powstaniu jednego europejskiego państwa?

AVL: Jest rzeczą nieuniknioną, że Niemcy będą chciały narzucić ściślejszą dyscyplinę fiskalną i pieniężną w regionie, gdyż to przede wszystkim one dźwigają większość ciężaru ratowania kontynentu zarówno w postaci funduszów ratunkowych, jak i inflacyjnej polityki, którą został zmuszony obrać Europejski Bank Centralny, dokonując zakupu długu państw członkowskich. W Europie istnieje jednak zbyt wielki sprzeciw wobec scentralizowanego europejskiego państwa, aby rzeczywiście doszło do jego utworzenia. Niemniej jednak wpływ Niemiec będzie oczywiście wzrastał. Poza tym istnieje jeszcze jedna możliwość. Jeśli problemy się nie skończą, a od Niemiec będzie się domagało jeszcze więcej, niewykluczone, że niektóre kraje „północne”, wliczając w to Niemcy, zapragną opuścić strefę euro i stworzyć własną unię monetarną.

JW: Skoro mowa o wielkich potęgach, jak ocenia Pan obecność Chin w Ameryce Łacińskiej? Czy ma ona charakter ekonomiczny, czy polityczny? Czy jest to coś, czego powinniśmy się obawiać, czy też raczej temu przyklaskiwać?

AVL: Wpływ ten nadal rośnie i stanowi obecnie dla krajów silnie uzależnionych od eksportu jedyną nadzieję na przetrwanie sztormu nowej recesji, w którą wkracza świat krajów rozwiniętych. Chiny są obecne w Ameryce Łacińskiej bardziej handlowo (są partnerem handlowym numer jeden dla Brazylii, Peru i Chile) niż pod względem inwestycyjnym, lecz ich inwestycje rosną. Nie angażują się także pod względem militarnym. Myślę, że ich obecność powinna być przyjmowana pozytywnie – z jednym zastrzeżeniem: a mianowicie bez spoufalania się z autorytarnymi reżimami, takimi jak Wenezuela i Kuba.

JW: Który kraj Ameryki Środkowej Pana zdaniem odniósł z ekonomicznego punktu widzenia największy sukces w ostatnich dekadach?

ALV: Chile - pod względem zrównoważonego rozwoju, do tego Peru i Panama przez połowę ostatniego dziesięciolecia, a jeszcze do niedawna Brazylia. Brazylia ma zbyt rozbudowaną biurokrację, dławiący ustrój i za wiele wydatków ze środków budżetowych. Peru jest w tym zakresie w lepszej sytuacji, ale w dużym stopniu opiera się na eksporcie, który ucierpi, jeśli Stany i Europa wciągną Chiny w spowolnienie wzrostu. Chile świetnie sobie radzi pod względem gospodarczym, ale mają tam miejsce duże niepokoje społeczne, na czym tracą inwestycje.

JW: Standard & Poor zmniejszyła znaczenie obligacji Stanów Zjednoczonych, co z kolei doprowadziło do nagłych spadków na większości światowych giełd. Czy mamy do czynienia z długim, globalnym kryzysem, czy to po prostu przemiany w kierunku świata z wieloma konkurującymi potęgami na miejsce Stanów Zjednoczonych jako dominującego gracza

AVL: Mamy do czynienia z globalnym kryzysem, którego sporą część stanowią Stany Zjednoczone. USA jest dziś najbardziej zadłużonym narodem w historii świata. Jeśli podliczyć długi federalne, komunalne, korporacyjne i prywatne, otrzyma się 56 bilionów dolarów – niemal całe PKB świata. Ze swojej strony europejski model państwa dobrobytu przeżywa krańcowy kryzys a Azja, ciągle opierająca się na eksporcie i inwestycjach z tych części świata, doświadczy spowolnienia ich wzrostu przez mniej więcej kilka lat, zanim będzie mogła polegać na wewnętrznej konsumpcji. To wszystko oznacza kryzys. I, owszem, nastąpiło przesunięcie w kategoriach potęgi gospodarczej związane z wyłonieniem się klasy średniej w krajach rozwijających się. Jeszcze nie wiemy, jak będzie wyglądał układ światowych sił, ale to z pewnością Azja będzie dominować przez kolejnych kilka dziesięcioleci.

JW: Niedawno w Polsce ukazała się Pańska książka o Ameryce Łacińskiej, jej przeszłości i przyszłości („Mit Che Guevary a przyszłość wolności”). Pokazuje ona również prawdziwą, zazwyczaj zapomnianą twarz Ernesto „Che” Guevary. Jak to możliwe, że zbrodniarz wojenny, żyjący przed ponad półwieczem, wciąż oddziałuje na codzienne życie całej Ameryki Środkowej?

AVL: Dzieje się tak, ponieważ Che Guevara to postać mityczna, a nie zmarła istota ludzka. Ucieleśnia on ideę uzyskania sprawiedliwości poprzez użycie przemocy, na przykład rewolucję, a także odcinania kuponów, by osiągnąć rozwój, np. zastąpienia ciężkiej pracy, oszczędzania i inwestowania przez redystrybucję. Te idee zawsze miały w Ameryce Środkowej wielką siłę oddziaływania.  Ich ucieleśnienie w postaci bohatera stworzyło mit, który ciężko pokonać.

JW: Dziękuję za rozmowę.

Alvaro Vargas Llosa – syn słynnego pisarza i noblisty Mario Vargasa Llosy, publicysta i komentator polityczny, współpracownik Independent Institute. Specjalista od spraw Ameryki Łacińskiej.

Niedawno nakładem wydawnictwa Prohibita ukazała się jego książka pt. „Mit Che Guevary a przyszłość wolności”.

 

Serwis polacy-online.pl 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka