Witam,
Swego czasu napisałem kilka notek na temat suchych liczb covidowych na przykładzie statystycznego 50 000 miasteczka. Oczywiście to może być dzielnica większego miasta w którym mieszkacie. Proporcje z grubsza są te same.
Dla przypomnienia, według oficjalnych danych:
W szczycie epidemii było 34 000 pozytywnych wyników testów. Daje to 45 pozytywnych wyników w takim miasteczku. Z tego 10 % wymaga leczenia. To daje 4,5 osoby w takim miasteczku/dzielnicy. W szczycie !!! W tymże miasteczku jest 200 lekarzy, zapewne z dziesięć przychodni zdrowia no i jeden szpital na 330 miejsc.
Nikt mi nie wmówi, że te liczby mogą spowodować zapaść służby zdrowia. I, że nie da się przyjąć, leczyć tychże chorych, a lekarze padają z wycieńczenia. Przypominam, że mówimy o wiosennym szczycie zachorowań.
Po prostu: trzeba jasno powiedzieć, że, według tych liczb, covid NIE MA i NIE MIAŁ prawa spowodować załamania służby zdrowia.
Tak wynika z liczb i nikt, w żaden sposób nikt nie może temu zaprzeczyć. Ale jednak służba zdrowia się załamała.
Więc z pewnością i bez żadnych wątpliwości przyczyna stanu leczenia w Polsce jest zupełnie gdzie indziej. Chyba wiemy gdzie.
A skąd ten tytuł, zapytacie.
Otóż, wczoraj ukazał się artykuł na Onecie, wiem, że źródło takie sobie, podobnie jak gazeta w której Morawiecki wychwalał rządy Tuska i Rostowskiego.
Wygląda na to, że ktoś się zorientował (dowiedzieli się ode mnie?), że liczby w żaden sposób nie współgrają z obowiązującą narracją i ukazało się coś takiego:
"Nasi rozmówcy z Rady Medycznej przy premierze wskazują, że podawane przez resort zdrowia codzienne statystki zachorowań są mocno niedoszacowane, a te realne są co najmniej kilkukrotnie wyższe i wskazują na bardzo dynamiczny wzrost oraz na nadciągającą kolejną falę.
Gdy pytamy, dlaczego resort zdrowia miałby podawać zaniżone dane, w odpowiedzi słyszymy, że dzieje się tak w zasadzie od dłuższego czasu. – Zdecydowanie lepiej w statystykach i oficjalnych komunikatach wygląda 30 tys. nowych dziennych zakażeń niż 100 czy 120 tys. A taka, można powiedzieć, jest realna skala – mówi Onetowi anonimowo jeden z ekspertów Rady Medycznej doradzającej rządowi." *
Przestrzegam jednocześnie, że jeżeli pójdą tą drogą, to też wyjdzie absurd. Bo tak działa matematyka. :)
Pozdrawiam :)
* https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/koronawirus-majowka-w-lockdownie-rzad-przerazony-danymi-i-nadciagajaca-fala/cn130hq,79cfc278