ezekiel ezekiel
3261
BLOG

List kilku kumpli w obronie swoich poglądów

ezekiel ezekiel Polityka Obserwuj notkę 182

W Rzeczpospolitej ukazał się „W obronie Prawdy - list pracowników naukowych UW” podpisany głównie przez fizyków i chemików UW. Ich osiągnięcia w dziedzinie nauk społecznych, do których w pewnym stopniu nawiązuje tekst są raczej mało znane poza gronem koleżeńskim. Wśród sygnatariuszy nie ma naukowca związanego w żaden sposób z naukami społecznymi. Nie ma prawnika, ekonomisty, psychologa, socjologa, medioznawcy. Ich status jako „pracowników naukowych” jest więc delikatną manipulacją. Ma mieć on następujący wydźwięk: Oto burzą się nawet naukowcy. Zgadza się, tylko, że burzą się w dziedzinie, w której nie są specjalistami. Żeby była jasność: nie odmawiam im prawa do manifestowania swoich poglądów (bo przecież o nie chodzi a nie o jakąś tam „Prawdę”). Stwierdzam tylko, że jest to list kilku kumpli, zapewne zacnych uczonych i ekspertów w swoich dziedzinach.

List nosi znamiona symptomatycznej narracji dla środowisk prawicowych. Najlepiej jest się w takim przypadku posłużyć jakąś Wyższą Wartością – „Prawda” pasuje tutaj idealnie – żeby prześlizgnąć się jakoś nad zagadnieniem, o którym na niby ma traktować tekst, do swoich sympatii i antypatii.

„List w obronie prawdy” przypomina nieco „Apel w obronie wolności badań naukowych” podpisany w większości przez luminarzy prawicy. Apel dotyczył wolności badań naukowych Gontarczyka i Cenckiewicza. Idea słuszna, podobnie jak obrona Prawdy, jednak diabeł tkwi w szczegółach. W apelu nie chodziło o wolność badań w ogóle, na co wskazywałby tytuł, tylko o zostawienie w spokoju dwóch historyków. Ciekawe czy podpisujący się pod „Apelem w obronie wolności badań naukowych” podpisaliby się również pod obroną naukowców zajmujących się komórkami macierzystymi. Szczerze mówiąc wątpię. Podobne znamiona nosi apel fizyków i chemików z UW. Grupa osób manifestuje swoje polityczne poglądy. Bardzo dobrze. O to chodzi w demokracji. Ale żeby angażować w to Prawdę? I to pisanej dużą literą?

ezekiel
O mnie ezekiel

Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu. Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach. Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka