Pressje Pressje
371
BLOG

Kowalik: Kręć się, kręć Ukraino!

Pressje Pressje Polityka Obserwuj notkę 0

Gadżet Polskiej Prezydencji w Unii Europejskiej doskonale obrazuje polityczny kurs Ukrainy. Bączek kręci się w kółko, upada, by pod naciskiem zewnętrznym podnieść się i znowu zakręcić. Obserwator dostaje mdłości, ale bączek wiruje i wiruje coraz szybciej. Śledząc to co od kilku lat dzieje się na Ukrainie coraz częściej kręci mi się w głowie i coraz rzadziej mam chęć nadążać nad zawirowaniami politycznymi i gospodarczymi.

Od kilku dni Ukraina jest tematem numer jeden. Nie ma osoby, która nie czytałaby o politycznym procesie Julii Tymoszenko, ukraińskiej „opozycjonistki”, o odejściu Ukrainy w stronę dyktatury i odrzuceniu wyciągniętej, pomocnej dłoni Unii Europejskiej. Większość osób z którymi rozmawiałam mówi: Julia wprawdzie nie jest święta, ale któż jest. Szybko dodając, że na pewno lepsza niż dyktator Janukowycz.

Kim jest KIM?

Warto sparafrazować Kiplinga i zadać pytanie: kim jest Julia Wołodymyriwna? Na pewno jest politykiem i to wytrawnym politykiem, który doskonale potrafi wykorzystać sprzyjające okoliczności. Nie da się ukryć, że Julia podpisała bardzo niekorzystną umowę gazową w 2009 roku. Trudno uwierzyć w to, że nie miała w tym korzyści finansowych. Ostatnio na spotkaniu z ukraińskim dziennikarzem, Volodymyrem Horbachem, usłyszałam tezę, która potwierdzała moje przypuszczenia. Julia potrzebowała swojej „działki” w przemyśle energetycznym, tak jak każdy wysoko postawiony ukraiński polityk i otrzymała ją od Putina.

Jednym z haseł wyborczych Tymoszenko w roku 2007, była walka z oligarchami, korupcją i rozkradaniem pieniędzy. Rzeczywistym wrogiem „żelaznej damy” była spółka RosUkrEnergo. Firma ta zajmowała się eksportem taniego, turkmeńskiego gazu na Ukrainę i jego sprzedażą po zawyżonych cenach. Zyski z tej działalności trafiały do kieszeni Juszczenki i osób z nim związanych, co w sytuacji zaostrzającego się konfliktu miedzy „przyjaciółmi”, nie odpowiadało Julii. Z pomocą dobrego wujka Putina, Julia wyeliminowała szkodliwego pośrednika i podarowała Rosji gazowy monopol na Ukrainie. Od tego momentu ceny za niebieskie paliwo rosły, a Ukraina z roku na rok miała coraz mniej kart przetargowych. Z czasem, Julia Tymoszenko, musiała zgodzić się na fatalne warunki kontraktu w 2009 roku, musiała wpłynąć na media, by pokazały to jako wielki sukces Pani premier i powinna ponieść tego konsekwencje. Oczywiście nie prawne, ale polityczne. Tak też się stało. Wyborcy, rozliczyli Julię Tymoszenko z działań w rządzie. Więc po co proces?

           Janukowycz-  mało zdolny uczeń

           To oczywiste, że pierwszym błędem Janukowycza było postawienie Julii Tymoszenko przed sądem. Natomiast jeżeli już postanowił zaryzykować, to powinien tak sformułować oskarżenie, aby nie było wątpliwość, że jest to sprawa gospodarcza. Sądzenie Pani premier za przekroczenie swoich uprawnień podczas podpisywania umowy gazowej, spowodowało, że jakakolwiek wina była trudna do udowodnienia a samo sedno sprawy rozmyte. Oczywiście Julia Tymoszenko w sposób genialny to wykorzystała. Od pierwszych dni procesu zaznaczyła wyraźnie, że cała sprawa jest z gruntu polityczna, a ona jest ofiarą terroru. Co najlepsze, po raz kolejny nie była sama, otrzymała poparcie od Rosji i państw Unii Europejskiej. 

           Dlaczego Rosja stanęła po stronie księżniczki pomarańczowej rewolucji? Dotychczas to Janukowycz był traktowany jako ulubieniec Putina. To proste. Gdyby dowiedziono, że umowa gazowa została podpisana niezgodnie z prawem, wówczas Naftogaz miałby możliwość zmiany warunków kontraktu. Byłaby to ogromna porażka rosyjskich władz, przede wszystkim finansowa. Natomiast dla światowej opinii społecznej, umowa rzeczywiście jest krzywdząca dla Ukrainy, ale nikt nie wini Tymoszenko, tak musiało być i nic nie można zrobić. Co za tym idzie, szansa na ewentualne zwycięstwo w Sztokholmie jest niewielka.

           Podobnie wygląda sprawa z Unia Europejską. Politycy wszystkich krajów w zadumie pochylają się nad krzywdą opozycjonistki i odejściem od demokracji. Trzeba pamiętać, że Unia Europejska z ogromnym entuzjazmem przyjęła podpisanie i warunki umowy gazowej w 2009 roku. Dla państw zachodnich najważniejszym nie było dobro Ukrainy, a jak najszybsze odkręcenie kurków. Tak samo w obecnej sytuacji. Na rękę Unii Europejskiej jest uniknięcie konfliktu rosyjsko- ukraińskiego. W czasach kryzysu najważniejszy jest spokój, a co za tym idzie, dobre stosunki z Rosją.

            Kręć się, kręć

           Ukraina nadal się kręci i dobrze wie, że lepiej trwać w zawieszeniu niż podjąć decyzję. W ten sposób działają kolejne rządu od 1990 roku. Dużo łatwiej wówczas wrócić do polityki po złych decyzjach, jak widzimy to teraz na przykładzie Julii Tymoszenko. Nie ma problemu z zabezpieczeniem materialnym i spokojną emeryturą, ze środków rosyjskich czy europejskich, jak prezydent Wiktor Juszczenko, który świetnie rozumie się z Janukowyczem. Dopóki nie zmieni się mentalność ukraińskich polityków, dopóty Ukraina będzie lawirowała, ze szkodą dla swoich obywateli i Polski.

Janukowyczowi pozostaje wołać „Hospody pomyluj” i prosić Putina o „przydział” w sektorze energetycznym. Julka po raz kolejny otrzymała to czego chciała. Jedynie społeczeństwu polityka odbija się czkawką. Kręć się bączku, kręć…

 Angelika Kowalik

Klub Jagielloński

 

Pressje
O mnie Pressje

Wydawca Pressji Strona Pressji www.pressje.org.pl Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka