Ryuuk Ryuuk
997
BLOG

Kung Fu Panda 4, czyli upadek smoka

Ryuuk Ryuuk Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Trylogia Kung Fu Panda dostarczyła wiele radości dzieciom, przy okazji też ich rodzicom, bowiem były to filmy bardzo zabawne dla widzów w każdym wieku. Niestety, jeśli chodzi o przedstawienie filozofii wschodu, to mieliśmy raczej jej wypaczenie w Hollywódzkim stylu:) Już moje dzieciaki zwróciły uwagę na to, że Po został mistrzem Kung fu w ciągu jednego dnia ... Ale pomijając te typowe dla Hollywood głupoty, filmy z serii Kung Fu Panda były bardzo fajne, dlatego postanowiłem obejrzeć kolejną część (nostalgia:), choć miałem co do niej pewne obawy ...


Jeszcze koniecznie trzeba dodać - chyba największą zaletą tej trylogii byli zawsze złoczyńcy, jakim musiał stawiać czoła Smoczy Wojownik. Tak rewelacyjnych, przekonujących i robiących wrażenie villainów nieczęsto można spotkać na ekranie. Tai Lung z pierwszej części jest moim ulubionym - sposób jego wprowadzenia do historii, czyli niesamowita ucieczka z więzienia, jest po prostu rewelacyjny. Lord Shen z drugiej części i Generał Kai z trzeciej trochę mu ustępują, jednak w dalszym ciągu są znakomitymi czarnymi charakterami. Rozumiemy ich przerażającą moc, zagrożenie jakim się stali, a przede wszystkim znamy ich motywy i cel jaki im przyświeca.

Wytwórnia Dreamworks, która jest twórcą tej ciekawej trylogii, chyba niczego się nie nauczyła na porażkach Pixara i Disneya i postanowiła swoją franczyzę ... sfeminizować ... no cóż, wyjątkowo kiepski pomysł.

Będę spojlerował, jednak każdy kto obejrzał trailer pewnie już się domyślił, co się stanie w tym filmie. Tak, w czwartej części Panda przekaże tytuł Smoczego Wojownika w ręce strong female character. Tak, kolejnym przerażającym czarnym charakterem będzie też strong female character ...

I jak każda feministyczna produkcja, Kung Fu Panda 4 ma bezsensowny scenariusz, niezręczne dialogi i drętwy humor.

Czarny charakter to zmiennokształtna kameleonica-czarodziejka, która chce zdobyć wielką moc, tzn. umiejętności w sztuce walki ... ale po co to jej, tego już nie wiadomo ... ktoś mógłby zapytać - dlaczego zatem nie ćwiczy Kung fu? No cóż, we wszystkich szkołach jej powiedzieli, że jest zbyt drobna ... ciekawe, co by na to powiedział Modliszka? A prawda, Potężnej Piątki w tym filmie nie ma:) A jak kameleonica chce zdobyć tę moc? Zamierza otworzyć portal do Świata Duchowego i skraść moce wielkich wojowników, jak Tai Lung, Lord Shen i wielu innych. Rany, to w zasadzie prymitywne kopiowanie scenariusza trzeciej części:)

Na szczęście dla Po, który jest bezradny wobec czarodziejki, ma on u swojego boku lisicę Zhen, która ocali mu skórę i uratuje świat ... chociaż nie wiemy przed czym.

Ogromne rozczarowanie. Stracone półtorej godziny. Mam tylko nadzieję, że kiepskie wyniki finansowe (na co się zanosi) zniechęcą Dreamworks do produkcji dalszych części z tej franczyzy.

P.S.

Nigdy nie wybaczę twórcom filmów z serii Kung Fu Panda idiotycznego zwrotu "mistrzu Shifu" (ang. master Shifu). Shifu to dosłownie mistrz, nauczyciel, dlatego zwracanie się do niego mistrzu Shifu, czyli mistrzu mistrzu jest absurdalne.

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura