Wojciech Sokołowski Wojciech Sokołowski
186
BLOG

Co wolno wojewodzie. O "gotowości" Polski do EURO 2012

Wojciech Sokołowski Wojciech Sokołowski Polityka Obserwuj notkę 0

W Najbliższą sobotę, na Pepsi Arena, w Warszawie, ma odbyć się hitowe spotkanie TMobile (Ekstra)klasy, pomiędzy Legią Warszawa, a Lechem Poznań. Mecz dla obu zespołów ważny. Legii, jako liderowi będzie zależało na utrzymaniu przewagi, nad trzema goniącymi zespołami. Lechowi, zaś na punktach, bo wciąż gra o zajęcie miejsca w lidze, premiowanego występem w eliminacjach europejskich pucharów. A tego Lech Poznań potrzebuje jak kania ddżu.
 

Nic dziwnego więc, że spotkanie wywołało zainteresowanie również fanów z Poznania, którzy w licznie prawie 1600 mieli stawić się na stadionie w Warszawie by wspierać swój zespół. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że swoje trzy grosze w walce z "kibolami" postanowiła dorzucić, stołeczna policja, oraz  "Książe Wojewoda" Mazowiecki Pan (tfu) Jacek Kozłowski.
Tenże w/w urzędnik, na wniosek policji, postanowił zamknąć sektor gości na stadionie Pepsi Arena. Innymi słowy nie zezwolić, na przebywanie w sektorze gości, kibiców Lecha Poznań. W czasie meczu.
Decyzja oczywiście powodowana jest jakże słuszną obawą o możliwości zakłócenia porządku publicznego przez fanów, jednej i drugiej drużyny. Zabawne?

Nie inaczej, w kraju w którym za 1,5 miesiąca ma odbywać się największa piłkarska impreza w Europie, w której to będą uczestniczyć, tysiące kibiców z 8 grających u nas drużyn narodowych. Wojewoda, w obawie o bezpieczeństwo zamyka sektor gości dla tysiąca sześciuset kibiców gości. Paradne prawda? I imprezy te będą się odbywać, nie w jednym, a w czterach miastach.

Tajemnicą poliszynela jest to że policja nie dysponuje środkami ludzkimi i technicznymi, by zabezpieczyć, dwie odbywające się tego dnia imprezy o masowym charakterze. Pierwszą jest wspomniany mecz. Drugą demonstracja w Warszawie w obronie "TV Trwam". A to już szczerze mówiąc w kontekście EURO 2012 przestaje być śmieszne. Ciągle bowiem okazuje się że czegoś brak, coś niedomaga, czegoś nie ukończono , na czas i nie wiadomo czy zostanie ukończone, przed tą imprezą. Największe obawy, budzi jednak przygotowanie służb które mają zadbać o bezpieczeństwo nie tylko kibiców, w czasie tej imprezy, ale i zwykłych obywateli.

Nie tak dawno, byliśmy świadkami narodowej farsy i odwołania meczu o Superpuchar Polski, na Narodowym w Warszawie, po policja nie ma środków łączności, spełaniających wymogi XXI wieku. I pozwalających na łączność, na tak dużym obiekcie.
Po dniach kilkunastu obiekt, został jednak do meczu dopuszczony, by nie wywołać skandalu, z odwołaniem lub przeniesieniem na inny stadion towarzyskiego meczu Polski z Portugalią.
Wystarczyło poczytać relacje kibiców z tego meczu, by przekonać się, że stadion i otoczenie pod różnym względami gotowy nie jest ciągle. A gnijaca murawa to najmniejszy problem.


W międzyczasie, nie zezwolono na rozegranie innego spotkania, i dopiero przedwczoraj Legia towarzysko mogła zagrać z Sevillą. Na stadionie zasiadło, kilkanaście tysięcy ludzi. Więcej przychodzi na ligowe spotkania przy Łazienkowskiej. W takich to komicznych warunkach odbywa się przygotowanie i sprawdzanie służb, i ich działania przed najważniejszą imprezą roku w Polsce. Przy okakzji okazało się że przystanek kolejowy w pobliżu stadionu ciągle nie jest czynny, i nie wiadomo kiedy będzie. Choć został świeżo wyremontowany.

O tym że planowane inwestycje drogowe na EURO 2012 nie zostaną ukończone, było praktycznie wiadomo jeszcze zanim zostały rozpoczęte. Dziś w atmosferze kolejnych skandali dowiadujemy się, o upadłości firm pracujących przy budowie autostrad, o niewypłaconych pieniądzach. O tym że technoloigia budowy jest niewłaściwa, i o różnych innych sprawach optymizmem, nie naprawających.
O koleii, nawet nie ma co wspominać. Jaki jest koń każdy widzi.

Coraz bardziej dociera też do zjadaczy chleba, że EURO jest fajne, ale pod warunkiem że będzie organizowane w innym kraju niż Polska, bo koszta poniesione na organizację, nijak się nie zwrócą. A stadiony pobudowane w Gdańsku Wrocławiu, Poznaniu, i Warszawie. Zarabiać na siebie nie zarabiają, i obciązają finanse miasta, i klubów. Zarobi głównie UEFA.

Na koniec, żeby było trochę śmiesznie.
Fani Lecha Poznań, się nie poddali. Skoro wyrzucono ich drzwiami, wrócili oknem. I zgodnie z prawem zorganizowali sobie w dniu i godzinie meczu demonstrację, pod stadionem na Łazienkowskiej. A tego wojewoda już im zabronić nie może. Co więcej, zamiast około półtora tysiąca, może ich przyjechać i ze 3 tys.
Innymi słowy uwidocznili to, czego nikt może nie ma odwagi napisać, czy powiedzieć. Że "Książe Wojewoda" Mazowiecki, zrobił z siebie idiotę, decyzją jaką podjął. Zamiast meczu i demonstracji. Będzie miał dwie demonstracje i mecz.
Bujać, bowiem, to My, a nie Nas.
Wojciech Sokołowski.

 

internetowy partyzant, bojownik IRA Od 12.05.2008 PODEJRZANY, bo nie spożywał tanich win UWAGA STREFA ZDEKOMUNIZOWANA. "czasy idą takie, że zamiast mp4 trzeba było kupić MP-5" by Red Pill

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka