Kustosz Kustosz
469
BLOG

My Rosjanie i Niemcy rozumujemy w pojęciach ekspansji

Kustosz Kustosz Polityka Obserwuj notkę 3

 Fronda nr 11-12/1998.

Aleksander Dugin w rozmowie z Grzegorzem Górnym:

(wybrane fragmenty)

W geopolityce Polska pozostaje częścią kordonu sanitarnego rozdzielającego kontynent eurazjatycki na dwie części [...]. Polska nie może w pełni zrealizować swej eurazjatycko-słowiańskiej istoty, gdyż przeszkadza jej w tym katolicyzm, ani swej zachodnioeuropejskiej tożsamości, gdyż przeszkadza jej własna słowiańskość, tzn. język, zwyczaje, archetypy, klimat miejsc itd. Na skutek tej dwoistości, tej graniczności sytuacji Polska zawsze pada ofiarą trzeciej siły [...]. To położenie na granicy między Rosją a Niemcami sprawia, że zawsze w historii będzie występował problem rozbiorów Polski między Wschód i Zachód. Jest to skutek owej dwoistości sakralno-geograficznej i geopolitycznej. Jak zauważył Toynbee, próba zbudowania samodzielnej cywilizacji polsko-litewskiej pomiędzy tymi dwiema siłami zakończyła się niepowodzeniem. Cywilizacja środkowoeuropejska jest zbyt słaba, by wytrzymać napięcie między Wschodem a Zachodem. Kraje tego regionu muszą się określić: albo tu, albo tam.

My Rosjanie i Niemcy rozumujemy w pojęciach ekspansji i nigdy nie będziemy rozumować inaczej. Nie jesteśmy zainteresowani po prostu zachowaniem własnego państwa czy narodu. Jesteśmy zainteresowani wchłonięciem, przy pomocy wywieranego przez nas nacisku, maksymalnej liczby dopełniających nas kategorii.

Nie jesteśmy zainteresowani kolonizowaniem tak jak Anglicy, lecz wytyczaniem swoich strategicznych granic geopolitycznych [...]Rosja w swoim geopolitycznym oraz sakralno-geograficznym rozwoju nie jest zainteresowana w istnieniu niepodległego państwa polskiego w żadnej formie. Nie jest też zainteresowana istnieniem Ukrainy. Nie dlatego, że nie lubimy Polaków czy Ukraińców, ale dlatego, że takie są prawa geografii sakralnej i geopolityki.

To nasze zadanie. Zjednoczyć się z Niemcami i stworzyć potężny blok kontynentalny.

Idea osi Moskwa-Berlin-Paryż, o której mówił niedawno Jelcyn, jest wprost zaczerpnięta z moich pism. Jeśli dodać do tego Tokio, to mamy do czynienia z klasycznym elementem eurazjatyckiej koncepcji geopolitycznej.

Jedynym człowiekiem na Zachodzie, którego szerokość poglądów mnie poraziła, był Jean Thiriart (http://www.nacjonalista.pl/2010/05/17/wielka-europa-jeana-thiriarta.html)  - autor ideieurosowieckiego imperium.
Europa ma dziś wybór: eurazjatyzm lub atlantyzm. Albo pójdzie z Rosją, albo z Ameryką.

Jeśli Polska będzie się upierać przy zachowaniu swojej tożsamości, to nastawi wszystkich wobec siebie wrogo i po raz kolejny stanie się strefą konfliktu. Znajdujecie się pomiędzy dwoma ścierającymi się blokami, dwiema koncepcjami cywilizacyjnymi: eurazjatyzmem a atlantyzmem, który chce stworzyć Nowy Światowy Porządek, czyli cywilizację pozbawioną tradycji, sacrum, metafizyki.

Trzeba rozkładać katolicyzm od środka, wzmacniać polską masonerię, popierać rozkładowe ruchy świeckie, promować chrześcijaństwo heterodoksyjne i antypapieskie. Katolicyzm nie może być wchłonięty przez naszą tradycję, chyba że zostanie głęboko przeorientowany w kierunku nacjonalistycznym i antypapieskim. Gdyby w Polsce działała loża w rodzaju irlandzkiej Złotej Jutrzenki, której liderzy, np. William Butler Yeats czy Maud Gonne, z jednej strony byli katolikami, z drugiej zaś - fanatycznymi okultystami zainspirowanymi kulturą celtycką, to można mieć jakąś nadzieję.

UWAGA: idee nie uprawiają polityki, są polityką !!!!!

CDN

Kustosz
O mnie Kustosz

Myślę. Aż strach pomyśleć !

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka