Zainspirowany: http://centaurek.salon24.pl/214038,maski-zostaly-zrzucone przypomniało mi się, że i w Polsce miała miejsce taka tragedia.
źródlo: http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=3436540#p3436577
30 sierpnia 2009 w Radomiu w czasie pokazów lotniczych rozbija się białoruski samolot wojskowy SU-27 (po względem prawnym identyczny z polskim samolotem prezydenta). Obaj piloci zginęli. I cóż dzieje się dalej? Rejestratory lotu (tzw. czarne skrzynki) zostają natychmiast przejęte przez białoruskie służby specjalne i natychmiast też rozpoczyna pracę polsko-białoruska komisja. Czarna skrzynka zostaje rozplombowana przez białoruskich techników. Odczyt i wszelkie analizy zapisów w czarnej skrzynce wykonują tylko i wyłącznie technicy białoruscy. Polscy specjaliści mają tylko dostęp do wyników pracy specjalistów białoruskich i nie mają absolutnie żadnego wpływu na decyzje dotyczące śledztwa. Jest to oczywiste, gdyż polscy specjaliści zaraz po wypadku nie mogli się nawet zbliżyć do rozbitego samolotu. Wszystkie materiały natychmiast po katastrofie są w wyłącznej dyspozycji strony białoruskiej. Raport komisji, w którym stwierdzono przyczynę wypadku został utajniony przez stronę białoruską. Udział strony polskiej w pracach komisji śledczej powstałej po tym wypadku był udziałem wyłącznie formalnym. Przez cały czas decydującym dysponentem informacji była Białoruś.
źródło: wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80291,6980373,Na_Air_Show_w_Radomiu_rozbil_sie_Su_27__Obaj_piloci.html
Czyli mamy tutaj JEDNEGO ważnego człowieka:
"Jednym z pilotów, którzy zginęli, jest zastępca operatywno-taktycznego dowództwa Sił Powietrznych i Wojsk Obrony Przeciwlotniczej Białorusi - podała białoruska agencja Belta, powołując się na informacje od białoruskiego ministerstwa obrony."
Proste wnioski: zrobino wszystko (mówię o stronie Białoruskiej), żeby sprawę rozwiązać szybko i sprawnie. A co słychać o Smoleńsku? Że wrak samolotu jest pod gołym niebem już trzeci miesiąc. ŻAL i ZNIESMACZENIE....