Harley Porter Harley Porter
352
BLOG

Polska jak nabrzmiały wrzód

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 24

W Rzeczpospolitej trwa stan pełzajacego stanu wojennego. Prawem kaduka reżim Tuska przejmuje instytucje, których przejąc mu nie wolno. Do tego, rękoma reżimowych czynowników, łamane są prerogatywy prezydenta, a marszałkowska pacynka Tuska, nazywana powszechnie marszymusiem, na polecenia dyktatora depta swoimi pacynkowymi nóżkami konstytucję. W Polsce pojawili się więźniowie polityczni, a zapowiedzi rządu nie pozostawiają wątpliwości, że wszelkie przedsięwzięcia energetyczne i gospodarcze poprzedniej władzy, zostaną zaprzepaszczone, a nasz kraj osunie się w w przepaść unijnej, a przede wszystkim berlińskiej zależności, stając się niemieckim obszarem polskojęzycznym.

Do tego wszystkiego zdezelowane moralnie społeczeństwo, przeryte przez ostatnie trzydzieści lat berlińską poprawnością polityczną i unijnie ujarzmione, które stało się bezrozumnym żywiołem ludowym, podatnym na manipulację i ulepionym na bezojczyźnianą pulpę nazwaną, nie bez racji, polactwem. I to własnie to polactwo wybrało ponownie na swoich władców tych, którzy już dawno sprzedali je Niemcom czyli wielowiekowym oprawcom, dla których Tusk i jego grupa przestępcza, robić będzie za za krabowych polskiego narodu.

Poza tym, co chyba jest najgorsze, ci, którzy powinni bronić Polski j Polaków, czyli opozycja oraz prezydent Rzeczypospolitej, zachowują się jak dwoje przerażonych turystów siedzących na dachu gazika i opędzających się od krążącego na dole lwa. Prawo i Sprawiedliwość wydaje się całkowicie bezbronne wobec siłowych działań rudego bandyty, a prezes Kaczyński sprawia wrażenie, że do tej pory nie otrząsnął się po przegranych wyborach i nie do końca może uwierzyć w to co widzi. Jego przerażone oczy zdają się wołać słowami wystraszonego szlachcica z "Potopu", kiedy to szwedzkie wojska zaczęły ostrzeliwać pospolite ruszenie pod Ujściem: z armat do harcowników???  Tak panie prezesie walą do was z armat, a wy, mając osiem lat aby się do tego przygotować i co łatwo, biorąc pod uwagę działalność poprzedniej opozycji, można było przewidzieć, przypominacie człowiek, któremu tajfun rozwalił wygódkę, w której siedział i przydybał  z opuszczonymi gaciami. Podobnie prezydent, któremu Kierwiński wyjął z pałacu Kamińskiego i Wąsika, wydaje się być całkowicie zastraszony przez Tuska i przypomina bardziej chłopczyka w krótkich spodenkach niż prezydenta sporego kraju w środku Europy 

Oba te ośrodki nie mają pojęcia, co dalej robić. Nakłada się na to wszystko akceptacja, dla poczynań przestępcy Tuska, czyniona przez Berlin i Brukselę. Jedyne, co przebija się do patriotycznej części narodu, to tchórzliwe wezwania o spokój czynione przez prezydenta i suflujące mu w tej dziedzinie PiS. W jedynej, opozycyjnej telewizji Republika, cały czas słychać namowy do zachowania spokoju i opanowania, aby czasem agresywnie działających patriotów nie uznano na świecie za "anty narodowych i anty demokratycznych wichrzycieli". Drodzy redaktorzy, oni już nas za takich mają, a pozwalanie na każdy dzień trwania tej dyktatury, to zgodą na coraz głębsze osuwanie się państwa i narodu w nicość. Do k***y nędzy Polska ginie, a my mamy nic nie robić, bo do tego własnie sprowadzają się nawoływania o spokój. Tak, bądźmy spokojni, kiedy oni niszczą demokrację, oddają nas Niemcom, zabierają dobrobyt i gwałcą praworządność! Kiedy więc, się pytam, przyjdzie czas aby z tego powodu nie być spokojnym?

Marsz sprzeciwu, jaki przeszedł ulicami Warszawy, pokazał jak wielkie jest niezadowolenie społeczne z tego, co wyrabia pro niemiecki czynownik Tusk. Jednak marsz przetoczył się przez ulice stolicy, działacze przemówili, prezes Kaczyński zagrzał ujemnie ludzi w swoim starym, cuchnącym przegraną, PCtowskim stylu, po czym wszyscy rozjechali się do domów, jakby byli na rodzinnym, zimowym pikniku. Cała krew poszła w piach, a duch "zachowajmy spokój" unosił się nad ludzkimi wodami. 

Wielki brak pomysłu i strach przed podejmowaniem odważnych decyzji unosi się także nad PiSowską wierchuszką i pałacem prezydenckim. Brak pomysłu, brak odwagi (cholera, oni, łącznie z prezydentem boją się chyba, że ich powsadzają), rozhartowany patriotyzm, fasadowy i niepoważny, którego jedynym przejawem jest werbalne wzmożenie, ale i tak przybijane młotkiem "zachowajmy spokój". Prezes, którego cała ta sytuacja przerosła i emocjonalnie rozregulowała, zdaje się przekonywać samego siebie, że w obliczu faktu, że Tusk depta prawo i zamyka niewinnych ludzi, istnieje jeszcze pole politycznego manewru. Wszystko to dzieje się na zasadzie, że ja mu krzyknę prosto w twarz "zbrodzień", a on, z uwagi na ten okrzyk, nie przyfasonuje mi w nerę! Panie Jarku, on najpierw pańskiego "zbrodzienia" wykpi na platformie X, a potem nie tylko w nerę, ale przywali panu prosto w różowe i wypielęgnowane ucho. Prawda ta, zdaje się cały czas nie docierać do prezesa.

Nie ma przywódcy buntu, bo nie ma buntu. Jest tylko pokojowy protest i wyśmiewany oraz bagatelizowany przez tamtą stronę i media tamtej strony protest głodowy Kamińskiego i Wąsika. Nie ma pomysłu na bunt i odwagi aby nim pokierować. Jest tylko nadzieja na siłę protestów, pokojowych rzecz jasna. Do opozycji i prezydenta nie dociera, że tuskowy terror to nie Jerycho, a opozycyjny wrzask to nie trąby i mury owej strasznej dla Polski władzy od okrzyków się nie przewrócą. Ja wiem, Kaczyński bardzo, ale to bardzo by chciał, aby to niemożliwe zaistniało i aby po plecach ludzi znowu wsiąść na konia władzy, ale panie Jarku, "to se ne wrati" . Tacy jacy byliście nigdy już do władzy nie dojdziecie!

Polska przypomina nabrzmiały wrzód, który te rudy podlec klei i bandażuje, aby nigdy nie pękł. Kochani, to my musimy znaleźć skalpel aby go przeciąć i chlusnąć naszą wściekłością prosto w jego rudą, niemiecką gębę!

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka