W sprawie konkurencji (z ramienia PIS) wobec Ojca Narodu, PBK, zabrało głos kilka Salonowych wielkości.
Do ujawnienia mojej opinii skłonił mnie zacny @Wywczas, ceniony obrońca pluralizmu polit. oraz szczególny pieszczoch Administracji. Krótko ujmując, moją propozycją byłby prof. M.J.Chodakiewicz. Wszystkim zainteresowanym dalszym wywodem zalecam zapoznanie się z Jego biografią i cytatami wypowiedzi (również na Youtube), dostępnymi w Wikipedii. Ograniczę się do Jego jednej deklaracji: "najbliżej mi do harcerstwa" , co dla wielu jest wystarczająco czytelne.
Nie mam rozeznania wśród najbliższego kręgu Prezesa, w pamięć zapadła mi ocena L.Dorna o dworze sułtana i eunuchach. Kadrowe błędy PIS-u są znane, częste medialne porażki tej partii są wstydliwą oczywistością, tematu biologii (Prezesa i Jego generacji), a również koniecznego myślenia o następcach nie ma chyba potrzeby rozwijać.
Póki co kampanię wygrywa się dzięki telewizji, prof. Chodakiewicz (idealny wiek, 52 l.) ma doskonałą prezencję, sytuacyjny refleks, zdolność do błyskawicznej polemicznej riposty, dotychczasowy Ojciec Narodu, bez względu na medialne manipulacje, byłby rozwalcowany w każdej debacie. Do tego dodam: nieuwikłanie w okrągłostołowe zaszłości, patriotyczno-rodzinne koneksje, intelektualny potencjał uniwersyteckiego profesora, znajomość oraz szacunek waszyngtońskich kręgów analitycznych i decyzyjnych, oraz krępujące niektórych novum, perfekcyjną biegłość światowego języka, czyli angielskiego.
Upraszam o łagodną recenzję mojej propozycji.
