Merdia doniosły, że w głośnej swego czasu sprawie kiedy to reżyser Alec Baldwyn zastrzelił na planie filmowym jakąś ukraińską babkę z ekipy zapadł wyrok.
Winę zwalono nie na tego kto był winny i kto pociągnął spust - czyli nie na Baldwyna ale na jakąś babkę z zaplecza technicznego.
Nic to, że Baldwyn złamał wszystkie najbardziej elementarne zasady bezpiecznego obchodzenia się z bronią - nie sprawdził osobiście czy jest załadowana i celował z broni do ludzi. Co na każdym kursie posługiwania się bronią uczą w pierwszej kolejności: Bronią celujesz w coś tylko i wyłącznie jeżeli masz zamiar do tego czegoś strzelać.
Wniosek: Patrz tytuł. Po raz kolejny potwierdziła się zasada, że jeżeli jesteście częścią lewackiego establiszmętu to możecie mieć wszelkie prawo w dupie a i tak włos wam z głowy nie spadnie. W Polsce udowodnił to Najsztub a w USA Baldwyn.
