Magda Figurska Magda Figurska
992
BLOG

Mucha nie siada, Donald nie kuca

Magda Figurska Magda Figurska Polityka Obserwuj notkę 9

 

Maksim Samorukow,  rosyjski dziennikarz, założyciel i redaktor portalu Slon.ru (Słoń), którego teksty przedrukowują polskie tygodniki uważa, że system stworzony przez Donalda Tuska w Polsce w sposób doskonały przypomina model skonstruowany w Rosji przez Władimira Putina. Chodzi o wykreowanie „idealnej partii władzy”, która dzięki marketingowi politycznemu oraz monopolowi w mediach państwowych i prywatnych sprawuje bezalternatywne rządy. Samorukow pisze, że formuła Platformy Obywatelskiej to niemal dokładne odwzorowanie partii Adinaja Rassija. Gdy słyszy twierdzenia Tuska, że PO jest partią nowego typu, która nie należy ani do lewicy, ani do prawicy, ale „jest miejscem dla wszystkich, którzy chcą dobrze służyć Polsce”, to ma wrażenie, jakby słuchał Władimira Putina mówiącego o Ogólnonarodowym Froncie Narodowym. Dzięki takiemu zabiegowi w ugrupowaniu Władimira Władimirowicza mogą odnaleźć się zarówno prawosławni konserwatyści, jak i przepełnieni nostalgią za dawnym reżimem komuniści. Podobną formułę przybiera Platforma Obywatelska, w której jest miejsce i dla Jarosława Gowina, i dla Danuty Hübner, i dla Jacka Żalka, i dla Marka Borowskiego. Samokurow pisze: „Jeśli jesteś przeciwnikiem małżeństw homoseksualnych, głosuj na Platformę. Wszak to jej nabożni posłowie niedawno zapowiedzieli, że zrobią wszystko, by Sejm nie przyjął ustawy o legalizacji homoseksualnych związków. A jeśli do szczęścia brak ci legalizacji małżeństw homoseksualnych, to i tak głosuj na Platformę. Dlatego że jej postępowi posłowie walczą o przyjęcie ustawy o legalizacji związków osób tej samej płci”.
 
To zresztą nie jedyne, widoczne także u nas, podobieństwo. I nie tylko do prezydenta Rosji, całej rosyjskiej Dumy, chińskiej Réndy przy  Placu Tian'anmen,  czy swojskiej egzekutywy KC.
Kim Jong Donk odebrał raport wszystkich resortów na temat pełnej gotowości do EURO 2012 - wykonania 100% realizacji wytyczonego planu, dalsze pobudzanie szeroko pojętych inicjatyw, twórczą realizację podstawowych założeń, przyspieszenie tempa w zakresie, optymalizację działań w aspekcie, korzystne warunki wdrażania, a wszystko w celu trwałego i pomyślnego POstępu! Spocznij! Kierunek: do kasy po nagrody marsz!
To współczesna nowomowa, która ma za zadanie kształtowanie świadomości niezgodnej z rzeczywistością, tworzenie nowej „prawdy” w umiejętnie podawanych kłamstwach, zachowania pozorów ładu, bezpieczeństwa i kreowanie sukcesu jak za Gierka.
 
W razie jednak niesubordynacji Narodu, który powinien cieszyć się z organizowanych mu igrzysk, a nie uprawiać malkontenctwo i czarną niewdzięczność, kontestować każdą decyzję rządu i każdą rysę na autostradzie, pozostaje wariant B – czyli Bolka, zwanego przed - pokojowym noblistą: spałować „Solidarność” i protestujących, bo, jak mówi, „władza jest władzą”. „Tak, z przewodniczącym na czele” – dodaje.  „Pierwszego bym, jak byłbym komendantem albo premierem wyszedł z pałą i go spałował”. Sprawa jest więc rozwojowa i jeśli CBA do rozpoczęcia EURO zdąży wyaresztować wszystkie korupcyjne ministerstwa i komendę policji, będzie potrzebny komendant, który zrobi porządek i własnym autorytetem oraz obywatelskimi pałkami ochroni resztki samoniedobitych, acz skompromitowanych „brothers and sisters” obywatelskiej łodzi POdwodnej. Która zresztą, z tego powodu, w celu gospodarskiej kontroli swoich włości i poddanych, coraz chętniej wybiera komunikację powietrzną, z wyjątkiem tupolewa, ma się rozumieć. Gdy premier odebrał od swoich pionierów meldunek wykonania zadania;  zaufanie, zaufaniem, jak mawiał „Krwawy Feliks”, ale kontrola musi być. Donald Tusk „przeleciał” więc autostrady przekonując, że czego nie zdążymy, nadrobimy gościnnością. Witajcie na Zielonej Wyspie!  Gdzie woda mętna i trawa nie chce rosnąć.  Ale zdążymy. I ma być wesoło i dostatnio.
 
Prezydent Warszawy wzięła sobie ten apel szczególnie do serca. Właśnie poczęstowałaChristiana Kereza czarną POlewką i buduje na Placu Defilad, w strefie kibica,  MCDonald`sa.  Zbędnym wydatkiem okazało się Muzeum Sztuki Nowoczesnej, skoro mamy w rządzie takie „muzea” karykatury i kreatury jak Stefan Niesiołowski czy „sztuki” jak „ministra” Mucha, mianowana szefem komitetu bezpieczeństwa EURO. I jeszcze generał Janicki, skompromitowany za Smoleńsk, który uznawał tragiczny lot za nieoficjalną wizytę, teraz odpowiedzialny za ochronę najważniejszych osób, który na pewno dogadasię z fanami „Sbornej”, sfałszuje raporty, a w razie „zadymy” ewentualną winę przerzuci na polskich kibiców, czyli przysłowiowych pilotów.
 
Prokuratury tymczasem, skłócone przez rozbieżną wersję jednego zabójstwa, nie dostrzegają, że hasło wyborcze Platformy „Polska w budowie”, reklamowane spotem (który, jak orzekł sąd,nie był falstartem, bo wprowadzono go omyłkowo i nie miał formy agitacji wyborczej, choć sfinansowany przez Komitet Wyborczy), realizowane jest na oszustwie i krzywdzie ludzkiej. Hasło „By żyło się lepiej” działa tylko dla urzędników z Platformy nagradzanych co roku za ten sam odcinek A2. A setki polskich firm i przedsiębiorców, oszukanych  przez wielkie konsorcja budujące autostrady, wybrane przez GDDKiA, upominają się o swoje pieniądze, grożąc blokadą dróg wybudowanych za swoje. Rządowi może więc zostać tylko teleportacja, rodem ze Star Treka.
 
Niedobry czas na świętowanie, niesprzyjające sploty przeróżnych okoliczności w postaci zatrzymań i śledztw, kontrowersyjnych decyzji rządu i spadające poparcie mogą oznaczać tylko jedno: Tusk się zużył i mocodawcy o tym wiedzą. W Warszawie: NIE – dla Tuska, w Gdańsku: NIE – dla Iljicza i Adamowicza. Zapowiada się więc gorący czerwiec w Republice Nocnej Zmiany i  niejeden może się spocić nie tak od kopania piłki czy pałowania Polaków, ale ze strachu i wstydu, które potrafią wycisnąć pot z każdego „przekręciny”: czy to w dziedzinie sportu, informatyki,  czy w branży określanej jako cmentarna.
 
Jest jeszcze problem byłej posłanki Sawickiej, którapełniąc zaszczytne stanowiska w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Komisji do Spraw Kontroli Państwowej oraz w Radzie Służby Publicznej przy Prezesie Rady Ministrów miała tylko jeden cel: kręcenie lodów. Bo jak sama cynicznie mówiła: „Jeżeli jest tylko za friko, to  pieprzę”. I nikt jej nie korumpował, nie wciskał na siłę stu tysięcy. To ona sama zaproponowała stawkę. A teraz, gdy sąd orzekł, iż nie było nieprawidłowości ze strony CBA, nikt z Platformy, nawet frontmenka, za byłą posłanką się nie ujmie. Pójdzie siedzieć, a lody kręcą inni. Tylko może z góry gorzej widać.
Bo to „wniebowstąpienie” Tuskopterem ma też wymiar symboliczny. Rząd, odurzony magią propagandy sukcesu, nadal buja w obłokach i bezradny wobec problemów,  nie chce zejść na ziemię. Ale jednocześnie coś ciągnie go ku ziemi, zapowiada klęskę i katastrofę. To dramat społeczny, gospodarczy, finansowy, bieda, brak pracy, perspektyw. Rzecz banalna, ale od takich zaczyna się każda rewolucja.
 
 
Tekst opublikowany w nr.21/2012 Warszawskiej Gazety
 

Proponuję oryginalne danie: SŁOWA W SOSIE OSTRO-GORZKIM,produkt ciężko strawny i kaloryczny, okraszony szczyptą humoru i odrobiną ironii. ================================================= Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka