Bo uczciwy dziennikarz i bloger inaczej postąpić nie może.
Odmiennie od Palikota, nie zgadzam się na zalegalizowanie ani promowanie prostytucji.
Także prostytucji dzienniarskiej.
Jeśli otwieramy jej drzwi udając, że nic się nie stało, że takie bajki się zdarzają nawet w BBC, to znaczy, że zgadzamy się na samoupodlenie. Że nie przeszkadza nam podłe kłamstwo i rynsztokowy język . Dając na to przyzwolenie, sami występujemy w roli prostytutek. A może nawet tirówek.
Póki trwa kompromitacja i hańba Salonu24, nie biorę w tym udziału.
Moich Czytelników zapraszam na stronę:
http://www.warszawskagazeta.pl/