Wojciech Jasiński Wojciech Jasiński
356
BLOG

Strach zajrzał w oczy Bronisławowi Komorowskiemu

Wojciech Jasiński Wojciech Jasiński Polityka Obserwuj notkę 11

Wczoraj w okolicach północy Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała oficjalne wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich. Zgodnie z prognozą wynikającą z badania exit poll, zwycięzcą okazał się Andrzej Duda, kandydat Prawa i Sprawiedliwości, który zdobył poparcie prawie 35 proc. głosujących. Potwierdził się również bardzo dobry wynik Pawła Kukiza, który otrzymał poparcie 20,80 proc. biorących udział w głosowaniu.

Wynik wyborów w zdecydowany sposób różnił się od sondaży poparcia społecznego dla kandydatów, przeprowadzanych w ciągu minionych czterech miesięcy. Przypominam, że żadne badanie nie wskazywało na wygraną Andrzeja Dudy, każdorazowo prognozując iż pierwsze miejsce zajmie Bronisław Komorowski. Nawet przytaczane przeze mnie w jednym z moich tekstów dwa ostatnie sondaże przepowiadały, że pierwszą turę wygra urzędujący prezydent z przewagą ośmiu punktów procentowych.

Tymczasem okazuje się, że sondaże swoje, a wyborcy swoje. Komorowski, popierany przez Platformę Obywatelską, jak zwykle był w badaniach przeszacowany, zaś Andrzej Duda niedoszacowany. W każdym razie wynik pierwszej tury w zdecydowany sposób zmienił sytuację, ponieważ obecnie to nasz kandydat, a nie urzędujący prezydent, jest faworytem w tych wyborach. Nie muszę wyjaśniać, jak wielką niespodzianką okazał się wynik uzyskany przez Pawła Kukiza, który już zapowiedział wystawienie pod swoim nazwiskiem list w zbliżających się wyborach parlamentarnych.

To, jak wielki strach zajrzał w oczy Bronisławowi Komorowskiemu, dobrze zobrazował on sam swoimi propozycjami referendalnymi, które jego sztab przedstawił wczoraj z samego rana, a więc ledwie dzień po pierwszej turze wyborów. Nagłe wezwanie prezydenta, by zapytać Polaków o jednomandatowe okręgi wyborcze, jest groteskowe w kontekście podejścia środowiska Platformy Obywatelskiej do inicjatyw obywatelskich przedkładanych Sejmowi w ciągu minionych 8 lat. Wszystkie, łącznie z popartą przez 2,5 miliona ludzi inicjatywą referendalną dotyczącą „reformy” emerytalnej, zostały przez aroganckie władze bez wahania „zmielone”.

Chciałoby się powiedzieć „tonący brzytwy się chwyta”. Komorowski jest całkowicie niewiarygodny w swoim nagłym otwarciu się na postulaty Pawła Kukiza, z czego jego elektorat doskonale zdaje sobie sprawę. Potwierdzają to nawet nieżyczliwi Prawu i Sprawiedliwości komentatorzy, których zdaniem moment wyjścia prezydenta z propozycją referendalną był bardzo niefortunny, przez co może mu to raczej zaszkodzić niż pomóc.

Zupełnie inaczej zachował się Andrzej Duda, który w spokojny sposób wskazał na konieczność dyskusji na temat jednomandatowych okręgów wyborczych. Jako Prawo i Sprawiedliwość byliśmy dotąd sceptyczni co do pomysłu ich wprowadzenia, wskazując na zagrożenia związane z tą ordynacją wyborczą. Należy zwrócić uwagę, że okręgi jednomandatowe tworzą w praktyce wiele paradoksów, jak choćby ten z minionych wyborów do parlamentu brytyjskiego. Przypomnę, że poparty przez 3 miliony Brytyjczyków UKIP uzyskał zaledwie jeden mandat, zaś wskazana przez 1 milion obywateli Szkocka Partia Narodowa aż 56.

Zwracam również uwagę, że swego czasu jako Prawo i Sprawiedliwość proponowaliśmy wprowadzenie kompromisowego rozwiązania, jakim byłaby ordynacja mieszana, która obowiązuje m.in. w Niemczech. Polega na ona na tym, że część posłów wybierana jest w okręgach jednomandatowych, a część w wyborach proporcjonalnych. Sejm wówczas odrzucił naszą propozycję.

Jako Prawo i Sprawiedliwość nie staliśmy się nagle zaciekłymi zwolennikami tego pomysłu, tak jak Komorowski, który na swoim Twitterze stwierdził, że „całe życie poświęcił walce o JOWy”. Nie zmienia to jednak faktu, że skoro duża część polskiego społeczeństwa chciałaby dyskusji nad jednomandatowymi okręgami wyborczymi, to jesteśmy na nią w pełni otwarci. Być może warto zorganizować w tej sprawie referendum, które byłoby dobrą okazją do debaty w tej sprawie. Wszystkie „za” i „przeciw” mogłyby być przedyskutowane przez ekspertów, zaś ostateczną decyzję podjęliby Polacy przy urnach.

 

 

Mój fanpage na Facebook'u:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka