Albo prokuratura była w prawie albo nie, robiąc rewizje we Wprost. Opinie prawne na temat odbieranie nośników informacji i naruszania w taki sposób tajemnicy dziennikarskiej sa rózne .
Jesli była w prawie, to zastosowała niezwykle humanistyczne podejscie do prawa. Mianowicie nie wyegzekwowała go ponieważ Latkowski mocno przytulał laptopa do piersi i glośno krzyczał. A dziennikarze- hucpiarze i święte krowy gromadnie łamali prawo nie podporzadkowując żądaniom prokuratury. Teraz już każdy świadek albo i nawet podejrzany o przestępstwo bedzie wiedział co robić- trzeba tylko przytulać laptopa i krzyczeć, ze prokuratura działa bezprawnie. Prokuratura w państwie prawa powinna więc użyc siły jak trzeba przeciwko dziennikarzom i wyegzekować prawo. Bo wolność to także szacunek do prawa- które wolność ma gwarantować, selektywnie ją ograniczając w interesie ogółu.Tego święte i nadęte krowy dziennikarskie jakoś nie rozumieja... Wtedy w Polsce byłaby Ameryka.
Jeśli zaś prokuratura nie była w prawie -po co tam wchodziła ? Przecież każdy wie, że dla wielu dziennikarzy nie ma nic lepszego niz ustawic sie w roli ofiary tępionej za prawde, albo niby takiej ważnej, bo posiadajacej niby cenne informacje dla spoleczenstwa. Opozycyjnosć, walka z "reżymem" szczególnie dla pisma o stale malejących nakładach jak Wprost to też recepta na lepszą sprzedaż.
Jak nie kijem to pałką- państwo istnieje tylko teoretycznie jak widac, przynajmniej jego fragment, czyli niezależna prokuratura. A może już Seremet mógłby sie przestac męczyć na swoim stanowisku ?
Jeszcze swoją walizke zostawili Latkowskiemu na pamiątke :)
