Operator44 Operator44
438
BLOG

Marek Biernacki - Parasłużby i Parapaństwowcy...

Operator44 Operator44 Polityka Obserwuj notkę 6

Po zamachu w Paryżu, niczym trup z szafy wypada "zwyczajowy temat": Konieczność wzmocnienia "opresyjnych uprawnień dla służb... Niejako "zwyczajowym komentującym" tego typu sprawy w mediach jest "państwowiec z PO" pan Marek Biernacki.

Dzisiaj potwierdził on na sejmowym korytarzu, czym jest dla niego państwowe podejście do przekazania swojemu następcy urzędu koordynatora d/s służb specjalnych... (wcześniej swoją "państwowość" zweryfikował bohater poniższego tekstu z 2013r. - tytułowy Kwiatkoś - jeden z bohaterów afery podsłuchowej, trzymający się stołka w NIKu, jak rzep psiego ogona...). 

Przypominam ten tekst również dlatego, że po zamachu w Paryżu, jeżeli już coś należy pilnie zmienić, to przede wszystkim obecne kierownictwo służb ... Piszę tak, w radykalnej kontrze do dramatycznego apelu pana płk. Brochwicza, który lamentuje w TVNie, że: "zwłaszcza obecnie, w sytuacji zagrożenia należy zachować ciągłość w służbie"...

Jest dokładnie odwrotnie! To ostatni moment, żeby rozpocząć radykalną reformę "struktury zadaniowej" i pogonić to całe dziadostwo!

Zamieszczonej ponad dwa lata temu opinii, na temat "operacyjnej funkcji techniki specjalnej"  i nadrzędności rozumu nad tępą opresją, również nie zmieniam - bo zagrożenia terroryzmem nie wymyślono dopiero po zamachu w Paryżu.. 

My zasadniczo mamy dobre "narzędzia operacyjne" - potrzebujemy za to sprawnych "chirurgów", a nie politycznych "weteryniarzy", bo ludzie zawsze są najważniejsi - "po obu stronach lufy"...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Widzisz ten tekst, ponieważ odblokowałeś filtr na stronie głównej Salon24.pl. Jeśli nie chcesz widzieć takich treści, zmień ustawienia filtra.

10.2013 14:48Kategoria: Rozmaitości Odsłon: 422 Komentuj

"REFORMA PODSŁUCHOWA" - PRZYPUDRUJ NOSKA KWIATKOSIU..

Nie muszę wysłuchiwać elaboratu polityka PO przebranego od niedawna w strój „państwowca”, tj. pana Kwiatkowskiego z NIK, aby mieć wyrobione zdanie w sprawie realiów odnoszących się do „kwestii podsłuchów”. Oszczędzę sobie również analizy niuansów zawartych w wypowiedziach „ekspertów” tłumaczących „z Kwiatkowskiego”. Przewiduję dzisiaj ich wysyp i „właściwe” zagospodarowanie omawianego tematu, którego narracja moim zdaniem nawiązuje do spodziewanego odesłania pod kapelusz pana Noska z SKW (znaczki na pagonach nie mają obecnie żadnego znaczenia – hierarchię zdeprecjonowano w służbach już jakiś czas temu).

Tytuł narracji - "Dobry premier Tusk i jego pupil Kwiatkoś walczą o wolności obywatelskie..." (obywatele pewnie już się cieszą, że dobry Pan przyszedł dać ludowi wolność.., w kontrze do „błędów i wypaczeń” popełnianych przez jego własnych nominatów..). Chyba raczej po 7 latach przemyśleli, że ta narracja im się opłaci – zarówno wizerunkowo, jak i w odniesieniu do walki koterii na własnym dworze.

Osobiście widzę problem prosto - chodzi o to, że wyspecjalizowane narzędzia, które powinny służyć PROFESJONALNEJ SŁUŻBIE SPECJALNEJ do walki z najpoważniejszymi zagrożeniami, służą de facto PARASŁUŻBIE do realizacji celów, których z całą pewnością nie da się wytłumaczyć realnymi potrzebami operacyjnymi, a tym bardziej zapisami ustawowymi wyznaczającymi zakres zadań służby.

Tłumacząc to w skrócie:

O ile specjalista z PROFESJONALNEJ SŁUŻBY z reguły przebiega kilometry rozmaitych korytarzy, za zezwoleniami o zastosowanie podsłuchu (uzasadnionego np. realnym zagrożeniem z zakresu terroryzmu - nierzadko do czasu, aż temat się zdezaktualizuje i tym samym problem zostanie zdjęty z głowy decydentów…), to Bierny Mierny Wierny z PARASŁUŻBY pstryka z palca i ma podane, to co chce na tacy. Raz posłucha np., co tam u byłego majora, który ma czelność stawiać się przełożonemu łamiącemu prawo, a innym razem na ucho weźmie tego, kogo mu akurat wskaże Pan – żeby było jasne, jakikolwiek pan - Pan Władza się nazywa…

1. Fragment pisma do Szefa służby z 2011r. (obieg służbowy):

„Realia w jakich żyjemy" znane są, aż za dobrze wszystkim, którzy odeszli ze służby... Dysponuję wiedzą, że b. przełożony publicznie odgraża się, iż "jeszcze ze mną nie skończył...". Wcześniej dowiedziałem się, że w jego otoczeniu "jeden ma pretensje do drugiego", że nie potrafił mnie skutecznie "załatwić"... Natomiast jeszcze w służbie odbierałem czytelne sugestie ze strony tego "przełożonego", który nie potrafiąc się powstrzymać, cedził określoną wiedzę sugerując kontrolę mojego prywatnego telefonu (uzyskałem również potwierdzenie, że podobne sugestie wyrażano też wobec innej osoby...)”

Zero odzewu...

2. List-otwarty-do ministra Marka Biernackiego z 2013r. (poczta elektroniczna gov.pl):

„(..) Czy jest pan w stanie zaakceptować sytuację, w której wyselekcjonowany „operator” poddawany jest z irracjonalnych powodów kilkuletniemu mobbingowi, obejmującemu m.in.: zdeprecjonowanie kariery zawodowej w sferze posiadanej specjalizacji, ignorowanie formalnie przyporządkowanego zakresu zadań, sankcje finansowe stosowane wbrew przepisom prawa, prymitywną inwigilację rodziny itp.”

Zero odzewu ...

3. List-otwarty-do ministra Bartłomieja Sienkiewicza z 2013r.

(..) Osoby zatrudnione w kadrach jednostki podległej dyrektorowi ...., prowadziły działania „quasi operacyjne” w stosunku do osób z mojego kręgu towarzysko-rodzinnego, szukając „haków”, które byłyby pretekstem do jakiejkolwiek sankcji (to, że ludzie dyrektora ... prowadzili te „działania” w taki sposób, że o nich wiem, świadczy wyłącznie o ich „profesjonalizmie” – podobnie, jak o kondycji emocjonalnej dyrektora ... świadczy fakt, że de facto zdekonspirował on w rozmowie ze mną, fakt inwigilacji mojego telefonu… )."

Zero odzewu ...

Z uwagi na dwa pierwsze cytaty - z czystym sumieniem mogę napisać, że temat dotyczący patologii w wykorzystywaniu „narzędzi specjalnych” przez decydentów uplasowanych w kierownictwie służb specjalnych, gówno obchodzi zarówno ministra Biernackiego, jak i następcę pana Bondaryka.

Co do trzeciego cytatu, to pochodzi on z listu otwartego do ministra Sienkiewicza – akurat on jest zajęty łapaniem skinów i robieniem dobrego kabaretu, więc jestem to w stanie zrozumieć: Ten facet jest naprawdę zajęty, to artysta… ;)

Wracając do meritum problemu – na początku 2012r., po ujawnieniu liczby 1,8 mln „podsłuchów” stosowanych przez polskie służby uprawnione do prowadzenia pracy operacyjnej, w czasie rządów „obywatelskiej miłości i społecznego zaufania” - już wyraziłem swoje stanowisko:

„O czym może świadczyć radykalnie postępująca społeczna inwigilacja - czyli wzrost ilości podsłuchów o kilkadziesiąt procent w skali roku... Po pierwsze nie można przyjmować wytłumaczenia - wicie rozumiecie towarzysze, TRZEBA BYŁO... Gówno prawda! Totalna inwigilacja, to tony danych!! NIECH NIKT NIE WIERZY, ŻE TAK TO PO PROSTU MUSI WYGLĄDAĆ... "

Kanonem wypracowanym przez najskuteczniejsze służby, jest ograniczanie szumu informacyjnego w procesie analizy i weryfikacji danej problematyki. Każda ze służb mających globalne możliwości prowadzenia inwigilacji, boleśnie przekonywała się w pewnym okresie swej historii, że „działanie ekstensywne”, to nie jest skuteczna metoda. "Odmóżdża" dowodzenie, kreatywność i mobilność działania. Dane zanim spłyną po przetworzeniu, tracą swój sens istnienia...

Jak zatem szukać igły w stogu siana (tj. np. siatki terrorystycznej? Uważam, że "siano powinno być rozdzielane na drobne wiązki" - wówczas zasadnym nawet, może być ich "jednostkowe wypalenie", aby sprawdzić, czy nie tkwi tam szpilka. TO CO SUGERUJĄ TE CYFRY, TO JEST PALENIE STOGU SIANA I UZASADNIANIE, ŻE TAK SIĘ WŁAŚNIE SZUKA SZPILEK.

Podsłuch powinien być traktowany, jak jeden z kilku naboi w rewolwerze, a nie jak kulki szrapnela wystrzeliwane z armaty do tłumu. Służba specjalna w demokratycznym państwie powinna być ukierunkowana precyzyjnie na „wroga”, czyli m.in. na terrorystów. To ich aktywnością tłumaczy się z reguły zasadność wszystkich obostrzeń.

Mówiąc obrazowo: Do pojedynczego lub z reguły kilkuosobowego celu precyzyjnie strzela się kulami, a nie napier.. szrapnelami... W służbach jest coraz mniej snajperów, a coraz więcej działonowych...tak mi się wydaje...”

 

Operator44
O mnie Operator44

"Jak najmniej Państwa w życiu obywateli - jak najwięcej profesjonalizmu tam, gdzie Państwo obecne być musi" (moje). "Zasada jest prosta-z ludźmi rozmawiam po ludzku, a ze świniami po świńsku" (gen. Lebiedź).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka