fot. Zrzutka.pl
fot. Zrzutka.pl

23-latek zmarł po nocy w komendzie policji. Porażające ustalenia

Redakcja Redakcja Policja Obserwuj temat Obserwuj notkę 161
Powtórka ze sprawy Igora Stachowiaka? Gazeta Wyborcza donosi, że 23-letni Bartosz zmarł dzień po tym, jak trafił do pomieszczenia dla osób zatrzymanych komendy policji w Wołominie. Tuż przed śmiercią powiedział matce, że został tam pobity przez policjantów. Miał m.in. ślady przypaleń od papierosów na rękach.

Śmierć po interwencji policji w Wołominie. Co się stało?

Nie jest do końca jasne w jaki sposób i na jakiej podstawie młody mężczyzna został zatrzymany przez policjantów. Z relacji bliskich zmarłego chłopaka wynika, że miał on zostać zaczepiony przez nieznajomego mężczyznę podczas wieczornego spaceru. Do kłócących się mężczyzn przyjechał patrol policji, który zabrał 23-latka na komisariat.

"Bartosz zmarł w nocy 22/23 grudnia 2023 r. Dzień wcześniej, późnym wieczorem, gdy wracał ze spaceru do domu, został zaczepiony przez nieznanego mu mężczyznę. Przestraszył się i wezwał policję. Liczył na pomoc funkcjonariuszy, zapewnienie sobie bezpieczeństwa. Policjanci przyjechali na interwencję. Ale to nie agresywny napastnik został zatrzymany, tylko Bartek. Policjanci przewieźli go do Komendy Powiatowej Policji w Wołominie. Jako podstawę zatrzymania wskazali znieważenie funkcjonariusza" - poinformowano na serwisie Zrzutka.pl. Na tym portalu ruszyła zbiórka na rzecz zmarłego i jego rodziny.

"Do domu Bartek wrócił następnego dnia po godzinie 17.00 rano. Był strasznie pobity na twarzy i głowie, miał wyrwany bark, ślady po przypalaniu papierosami. Mamie powiedział, że policjanci go pobili, przypalali papierosami, zmuszali go do podpisania protokołu, potwierdzającego, że posiadał przy sobie susz (marihuana). Odmówił, bo jak stwierdził nic takiego nie miał" - czytamy w dalszej części wpisu.

Bartek powiedział, że "to nie policja tylko ZOMO", że nie można im tego podarować, że trzeba nagłośnić sprawę. Nie pozwolił mamie wyprać ubrań, w które był wtedy ubrany (liczne ślady jego krwi). Mama zrobiła zdjęcia jego obrażeń i następnego dnia rano mama miała zawieźć Bartka na SOR na obdukcję. Następnego dnia rano (23 grudnia) chłopak już nie żył. Nie jest jasne, co było bezpośrednią przyczyną zgonu.


Trwa śledztwo w sprawie działań policji

Sprawą natychmiast zainteresowały się media. Warszawskie wydanie Gazety Wyborczej wysłała w tej sprawie pisma do lokalnej policji i prokuratury.

"23 grudnia 2023 r. trafiła do nas niepokojąca informacja o śmierci 23-latka, który dzień wcześniej przebywał w Pomieszczeniu dla Osób Zatrzymanych. […] Rozpytani zostali policjanci, jak również zabezpieczono nagrania z kamer monitoringu. Biorąc pod uwagę transparentność naszych działań, niezwłocznie poinformowano prokuraturę, Wydział Kontroli KSP oraz Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, udostępniono wszelki zgromadzony materiał, przekazując również komplet nagrań. Nasze czynności pozostają w toku. Odrębne czynności wyjaśniające przyczynę śmierci mężczyzny prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wołominie" – przekazała dziennikowi mł. asp. Monika Kaczyńska, rzeczniczka komendy w Wołominie.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga poinformowała dziennikarzy, że w sprawie toczy się postępowanie w sprawie „nieumyślnego spowodowania śmierci 23-letniego mężczyzny” (czyn z art. 155 Kodeksu karnego, za który grozi do 5 lat więzienia). Jest w nim też wątek dotyczący możliwego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego (art. 231 KK., przewiduje do 3 lat więzienia - red.). Śledztwem zajęła się Prokuratura Rejonowa w Wołominie.

Nikomu w tej sprawie nie postawiono zarzutów. Nie wiadomo też, czy policjanci biorący udział w interwencji i przesłuchaniu chłopaka zostali zawieszeni.

News Salonu 24: Śledztwo będzie przeniesione

Dziennikarze portalu Salon24.pl dowiedzieli się, że w środę wpłynął wniosek o przeniesienie śledztwa do innej jednostki prokuratury z uwagi na możliwy konflikt interesów.

- Mogę potwierdzić, że dzisiaj wpłynął wniosek o przeniesienie śledztwa - potwierdziła nam rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Katarzyna Skrzeczkowska. Dodała, że dochodzenie może przejąć jedna z lokalnych prokuratur rejonowych lub nadrzędna w stosunku do nich praska prokuratura okręgowa.

MB

Fot. 23-letni Bartek. Źródło: Zrzutka.pl

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo