Radiowóz przy Komendzie Rejonowej Policji . fot. PAP/Albert Zawada
Radiowóz przy Komendzie Rejonowej Policji . fot. PAP/Albert Zawada

Śmierć na komisariacie w Tarnowie. Są wyniki sekcji zwłok zatrzymanego

Redakcja Redakcja Policja Obserwuj temat Obserwuj notkę 12
We wtorek informowaliśmy, że w tarnowskim komisariacie doszło do śmierci 38-letniego mężczyzny. Ciało zostało zabezpieczone, okolicznościami zajęła się prokuratura. Znamy już wstępne wyniki sekcji zwłok – przekazał je do wiadomości publicznej rzecznik prokuratury Okręgowej w Tarnowie Mieczysław Sienicki.

Nietrzeźwy mężczyzna zmarł na komisariacie

Przypomnijmy, że nietrzeźwego 38-latka policja zatrzymała w sobotę w związku ze zgłoszeniem uszkodzeń na terenie miasta - miało chodzić o niszczenie lusterek samochodów. Wieczorem podczas pobytu w policyjnej izbie zatrzymań komisariatu Tarnów-Centrum mężczyzna zasłabł. Reanimacja z użyciem automatycznego defibrylatora zewnętrznego (AED) nie przywróciła mu życia.


"Przyczyna śmierci mężczyzny była chorobowa, samoistna, o charakterze sercowo-krążeniowym"

Sekcja odbyła się w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie. Jej wstępne wyniki, przedstawione przez lekarza patomorfologa, wykazały, że przyczyna śmierci mężczyzny była chorobowa, samoistna, o charakterze sercowo-krążeniowym – przekazał we wtorek rzecznik prokuratury Okręgowej w Tarnowie Mieczysław Sienicki.


Bartosz zmarł po tym, jak trafił do pomieszczenia dla osób zatrzymanych komendy policji w Wołominie

Dlaczego opinia publiczna tak emocjonalnie reaguje na podobne wydarzenia?

Przypomnijmy, że ostatni głośny przypadek śmierci na komisariacie miał miejsce pod koniec grudnia ub. roku, o czym pisaliśmy w Salonie24. „Gazeta Wyborcza” poinformowała wówczas, że 23-letni Bartosz zmarł dzień po tym, jak trafił do pomieszczenia dla osób zatrzymanych komendy policji w Wołominie. Tuż przed śmiercią powiedział matce, że został tam pobity przez policjantów. Miał m.in. ślady przypaleń od papierosów na rękach.

„Do domu Bartek wrócił następnego dnia po godzinie 17.00 rano. Był strasznie pobity na twarzy i głowie, miał wyrwany bark, ślady po przypalaniu papierosami. Mamie powiedział, że policjanci go pobili, przypalali papierosami, zmuszali go do podpisania protokołu, potwierdzającego, że posiadał przy sobie susz (marihuana). Odmówił, bo jak stwierdził nic takiego nie miał” - twierdzili bliscy mężczyzny. Dobę po zatrzymaniu przez policję chłopak już nie żył. Nie jest jasne, co było bezpośrednią przyczyną zgonu. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo.

KW

Źródło zdjęcia: Radiowóz przy Komendzie Rejonowej Policji . fot. PAP/Albert Zawada

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo