Gniewomir Świechowski Gniewomir Świechowski
147
BLOG

Terlikowski: Jakakolwiek debata jest zła

Gniewomir Świechowski Gniewomir Świechowski Polityka Obserwuj notkę 81

Terlikowskiego nie przekonał. Według niego tematu eutanazji nie należy ruszać, bo jedynym efektem będzie dopuszczenie moralnego relatywizmu. A jej prawny zakaz „z punktu widzenia Kościoła i cywilizacji zachodniej” jest „doskonały”. - Każda dyskusja może naruszyć tabu wokół zabijania chorych i doprowadzić do zmiany prawa. Jakakolwiek debata jest zła, bo może prowadzić do poglądu, ze zabicie kogoś jest okazaniem miłosierdzia – uważa publicysta.

Źródło: http://www.tvn24.pl


Zanim skomentuję wypowiedź Terlikowskiego zacytuję coś:


Kobieta od 24 lat opiekuje się chorym na zanik mózgu synem Krzysztofem. Gdy zemdlał w szkole, okazało się, że zmutowany wirus odry doszczętnie zniszczył mu mózg. Od tego czasu mężczyzna jest sztucznie odżywiany i nie ma z nim kontaktu. Lekarze są zdziwieni, że jeszcze żyje. Nie dają mu żadnych szans.

Gdy jelita przestają pracować, przestaje pracować wszystko, poza sercem, które bije 300 razy na minutę. Mogę tylko patrzeć, czekać, czy jelita mu nie pękną, czy dostanie zapalenia otrzewnej - opowiada matka.

Kobieta chce pozwolić umrzeć synowi, jak to się stało w przypadku Eluany Englaro. Chce zmiany prawa, aby nieuleczalnie chorzy mogli z godnością odejść z tego świata, nawet jeśli sama musiałaby podać mu śmiertelny zastrzyk.

Źródło: http://www.sfora.pl

Ja naprawdę rozumiem, że wiara pana Terlikowskiego powoduje, że pewne zasady i dogmaty uważa za nienaruszalne, ale to go jeszcze nie uprawnia do sugerowania mi i każdemu kto myśli inaczej, abyśmy stulili uszy po sobie. Nie żyjemy w teokracji gdzie robią to kapłani jedynego właściwego boga. Żyjemy w demokracji, gdzie każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Dyskusja na temat eutanazji faktycznie wygląda na przykrywkę, by Platforma mogła zająć czymś “ciemny lud”(nie, takie podejście nie jest zarezerwowane dla posła Kurskiego), ale atakowanie jej na sposób Terlikowskiego to po prostu woda na młyn wszystkich przekonanych, że religia to zagrożenie dla demokracji nie mniejsze niż komunizm i nazizm. Każda.

Niech więc pan Terlikowski wyobrazi sobie, że też jestem Polakiem z prawem głosu i myśl o tym, aby podtrzymywać moje życie sztucznie, gdy zniknie moja świadomość i zmuszać kochające mnie osoby do oglądania mojego korpusu, sprzątania tego co z siebie wydalę, karmienia przez tubę czy jakieś rurki i oglądania jak umiera moje ciało, jest dla mnie obrzydliwa. I nigdy nie pozwolę na to, aby pan Terlikowski, czy też inny człowiek który “wie lepiej” zmuszał do tego moją rodzinę, oczywiście dla “mojego dobra” w imię swoich zasad moralnych. Tak, eutanazja może prowadzić do nadużyć, ale wolę zaryzykować przedwczesne odejście z godnością, niż “godność” w rozumieniu pana Terlikowskiego.

Nie, robiący pod siebie korpus bez świadomości, albo co gorsza świadomy, lecz bez kontaktu ze światem to nie jest odejście z godnością. To albo życie rośliny, albo pogrzebanie żywcem. Sam nie wiem co gorsze. To indywidualna sprawa, więc nie śmiem bronić panu Terlikowskiemu, aby zadbał o to, aby utrzymywać go w takim stanie, jeśli - czego w żadnym wypadku mu nie życzę - będzie miał pecha. Ale ja zgodnie z własną definicją godności i szacunkiem do uczuć swojej rodziny chciałbym, aby mogła wykonać moją wolę i zaprzestała hodowania mojego truchła, gdy lekarze i ona stracą już nadzieję.

Mam mocne przeświadczenie, że w istnienie człowieka wpisany jest głęboki tragizm. Tragizm polegający na zderzeniu równorzędnych wartości. Rozumiem rozpacz pani Barbary, która nie chce zostawiać swojego syna w rękach innych opiekunów, którzy na pewno nie okażą mu tyle troski i miłości, co ona. [...] Nie chcę powiedzieć nic, co by było wymierzone w dramat tej kobiety. Do jej tragedii i walki odnoszę się z ogromnym szacunkiem. Całe ćwierć wieku poświęciła tylko i wyłącznie opiece nad synem. [...] Dotykamy sytuacji zupełnie skrajnej. Tak naprawdę stawia mnie pani przed odwiecznymi pytaniami: skąd się bierze zło i czy cierpienie ma sens. [...] Mam pogańskie, wywodzące się od starożytnych Greków poczucie tragizmu istnienia. Trudno mi zdobyć się na łatwą wiarę, że wszystko się gdzieś bilansuje. Zło jest zawsze absurdem i cierpienie jest absurdem. A jako polityk mogę jedynie ograniczać jego skalę.

Źródło: http://www.dziennik.pl

Nie interesują mnie wartości wyznawane przez pana Terlikowskiego, bo mam prawo patrzeć na to inaczej i chcę mieć wybór. Nie z powodu chorowitej babci - jak zdaje się sugerować pan Terlikowski wszystkim, którzy się z nim nie zgadzają - ale z po to, abym sam nie kiedyś nie skończył jako warzywo. Bo gdy widzę swoją matkę w miejscu Barbary Jackiewicz, a potem czytam pana Terlikowskiego i Gowina, to - wybaczcie - chciałbym zobaczyć jak radzą sobie z takim “głębokim tragizmem”.


Wybaczcie trochę emocjonalny ton tego tekstu, ale wypowiedzi pana Terlikowskiego i Gowina przekroczyły granice mojej odporności na patos i arogancję.

Disclaimer Informacja: To prywatny blog i reprezentuje mój prywatny punkt widzenia, a nie moich pracodawców i redakcji dla których pracuję . Sprawy dotyczące administracji s24 proszę kierować przez formularz kontaktowy. Osoby, które nie potrafią dyskutować bez obrażania autora będą miały zablokowaną możliwość komentowania na tym blogu. Motto A my nie chcemy uciekać stąd! Krzyczymy w szale wściekłości i pokory Stanął w ogniu nasz wielki dom! Dom dla psychicznie i nerwowo chorych! Jacek Kaczmarski Zasady Copyright Zawartość tego bloga pisanego przez Gniewomir Świechowski jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Bez utworów zależnych 2.5 Polska License. Zamieszczone tu teksty można nieodpłatnie wykorzystywać na innych serwisach lub blogach w niezmienionej formie pod warunkiem podania autora i zamieszczenia aktywnego linka do tekstu. Jeśli zamieszczenie linka jest niemożliwe(papier?) proszę o informację o ew. przedrukach na maila.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka