Lewastronamocy Lewastronamocy
172
BLOG

Marketingowe fachury

Lewastronamocy Lewastronamocy Polityka Obserwuj notkę 0

Od dłuższego czasu w Polsce panuje moda na specjalistów od marketingu politycznego. Wykreowały ją główne media komercyjne, które nieustannie zapraszały i zapraszają do swoich programów specjalistów, których z reguły na początku nikt nie znał, a którzy "idealnie" potrafili wytknąć politykom co robią źle, co robią odpowiednio, co natomiast zrobić powinni, aby poprawić notowania swoich ugrupowań. Z czasem duża część (głównie) Panów stała się swego rodzaju celebrytami, niewiele różniącymi się od bohaterów reality shows.

Nic to, że miażdżąca większość panów ekspertów przemycała od początku mody  z reguły w mało wysublimowany sposób swoje sympatie i antypatie polityczne. Moda zapanowała i trzeba było iść wraz z nią. W efekcie, z czasem po głównych stacjach komercyjnych ekspertów od marketingu politycznego musiał mieć każdy - telewizja, radio, gazeta. Ponieważ tak naprawdę z reguły nie do końca wiadomo jakie kwalifikacje powinien ów ekspert posiadać, bo jeden wyczytuje błędy z gestykulacji, drugi nastomiast z mimiki, z czasem ekspertem chciał w Polsce zostać każdy. Skoro mamy 38 milionów ekspertów od piłki nożnej, skoków narciarskich czy katastrof lotniczych, czemu każdy z nich nie miałby być komentatorem politycznym przez duże "K".

Na efekty nowej mody nie trzeba było długo czekać. Jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać pseudopolityczne portale z pseudoekspertami, spośród których większość z niesamowitym dostojeństwem doradza Donaldowi Tuskowi, Jarosławowi Kaczyńskiemu i innym polskim politykom, podczas gdy z reguły nie widziała na żywo budynku na Wiejskiej i nie skończyła jeszcze swojej edukacji na szczeblu uniwersyteckim, bo ciężko o takie dokonania w w wieku 22 lat.

Nie zdają sobie Panowie eksperci z reguły sprawy ze swojej śmieszności i tego, że większość ich pseudoanaliz można sporządzić dokładnie odwrotnie z takim samym prawdopodobieństwem, że dojdą one do skutku. Dowiaduje się więc dzisiaj na przykład od  pewnego 20 latka, że Prezydent podjął dobrą decyzję desygnując Artymiaka za Parulskiego.

Tego typu rozważań, porad i wniosków płynących od gości, którzy raz na pół roku modlą się, aby na uczelni dostać marną tróję i mieć egzamin do przodu w internecie znajdziemy tysiące. Pół biedy gdy mają one charakter indywidualnych, blogowych przemyśleń. Gorzej, gdy znajdujemy je na podobno eksperckich portalach firmowanych przez osoby dość dobrze w światku dziennikarskim znane. Ja tam bym się wstydził...

Bezpartyjny. "Na lewo od PO"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka