Żródło: niezalezna.pl
Żródło: niezalezna.pl
Martynka Martynka
2054
BLOG

PUSTE KIESZENIE ZESPOŁU LASKA, CZYLI PROŚBA DO NPW

Martynka Martynka Polityka Obserwuj notkę 36

 

Na stronach Naczelnej Prokuratury Wojskowej zostało dzisiaj opublikowane oświadczenie w sprawie przekazania zespołowi Macieja Laska zdjęć wykonanych przez biegłych w Smoleńsku jesienią zeszłego roku.

Sprawa wyszła na światło dzienne po tym, jak szef rządowego zespołu w czasie środowej konferencji prasowej zaprezentował kilka, niepublikowanych wcześniej zdjęć, które miały potwierdzać oficjalną wersję katastrofy, a więc zejście na wysokość drzew, uderzenie w brzozę i niekontrolowany obrót w lewo. Owszem zdjęcia nowe, nieznane, choć tak między Bogiem a prawdą niczego nie dowodzą, bo trudno te wbite w elementy samolotu drzazgi uznać za niepodważalne świadectwo uderzenia brzozę, a to z tego powodu, że jak wiadomo,  i co widać również na innych zdjęciach, części samolotu upadały pomiędzy drzewa, łamiąc je i niszcząc, stąd też obecność fragmentów drzew w elementach konstrukcji specjalnie nie dziwi.

Jednak największe emocje wzbudziły dwa zdjęcia, które pochodziły z zasobów Prokuratury Wojskowej, przedstawiające zrekonstruowane na płycie lotniska lewe skrzydło TU 154 M. W dzisiejszym oświadczeniu prokurator Wójcik przyznał, że zespół Laska 10 czerwca br. zwrócił się z wnioskiem o przekazanie zdjęć lewego skrzydła, jeżeli takowe są w dyspozycji PW. Prośba została rozpatrzona pozytywnie i doktor Lasek otrzymał pakiet 23 zdjęć wykonanych przez biegłych prokuratury. Z niewiadomych przyczyn zdecydował się ujawnić jedynie dwa z nich, choć, jak sam przyznał, otrzymał od prokuratorów zgodę na ich publikację. Co tak tajnego i niewygodnego znajduje się na pozostałych 21 zdjęciach, że nadal spoczywają w głębokich szufladach doktora Laska, trudno powiedzieć. Być może nie wszystkie nadają się do publikacji z uwagi na wysoką drastyczność zniszczeń, jakim uległo skrzydło?

W całej tej sprawie najdziwniejsze jest jednak zupełnie coś innego. Mało kto zwrócił uwagę na pewien paradoks, którego jesteśmy świadkami. Otóż Maciej Lasek, jako jeden z członków komisji Millera, zwraca się do prokuratury z prośbą o przekazanie zdjęć lewego skrzydła tupolewa. 

Okazuje się, że człowiek, który w KBWLLP pełnił funkcję zastępcy przewodniczącego podkomisji lotniczej, nie dysponuje zdjęciami lewego skrzydła, na których można by się oprzeć w udowadnianiu, że był taki, a nie inny mechanizm zniszczenia tego elementu. A jak ważny to był element i natura zniszczeń, jakim uległ,  nie trzeba wyjaśniać.  Pan Lasek i jego koledzy, jako że zostali wynajęci przez państwo polskie do zbadania przyczyn, głównie technicznych, katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku powinni  bez pomocy ze strony PW dysponować nie tylko rozległą wiedzą na temat szczegółów technicznych katastrofy smoleńskiej, mechanizmu niszczenia maszyny, kolejnych etapów tragedii, ale także materiałem zdjęciowym, który stanowił podstawę do formułowania tez zawartych w raporcie KBWLLP z dnia 29 lipca 2011 roku. Tymczasem wychodzi na to, że nie tylko nie zbadali stanu wraku bezpośrednio po katastrofie[i], pokładając swe nadzieje w komisji rosyjskiej, nie zbadali skrzydła, którego zniszczenie miało przesądzić o losie maszyny, ale nawet nie wykonali zdjęć, którymi mogliby się posiłkować w swojej propagandowej misji.

Pan Lasek przy każdej okazji zarzuca zespołowi Antoniego Macierewicza niekompetencję i brak dowodów wskazujących na eksplozję, choć sam nie przedstawił do dzisiaj jednego przekonywującego dowodu, który wskazywałby na scenariusz opisany w raporcie Millera. Prośba zespołu Laska do NPW pokazuje, że to ci panowie, a nie Zespół Parlamentarny, mają puste kieszenie.

Na marginesie sprawy upublicznionych przez zespół Laska zdjęć z PW warto zapoznać się z dość intrygującym znaleziskiem:

http://niezalezna.pl/47284-ujawniamy-przy-robieniu-zdjec-dla-polskich-prokuratorow-przestawiano-czesci-wraku

 

http://www.npw.gov.pl/491-Prezentacjanewsa-49990-p_1.htm

 

[i]  Załącznik 4 raportu KBWLLP: „W dniach 11-13 kwietnia 2010 r., dobę po katastrofie, umożliwiono polskim ekspertom dokonanie oględzin miejsca zdarzenia oraz wykonanie zdjęć. Zgromadzony materiał fotograficzny nie był udokumentowaniem stanu wraku samolotu bezpośrednio po zaistniałej katastrofie (co uczyniła zapewne komisja rosyjska), gdyż wiele elementów samolotu zostało przemieszczonych w trakcie prowadzonej akcji ratowniczej lub zmieniło swoje położenie w wyniku prowadzonych przez komisję rosyjską badań”.

 

Zobacz galerię zdjęć:

Zródło:niezalezna.pl
Zródło:niezalezna.pl
Martynka
O mnie Martynka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka