A również dzięki pseudo-rzecznikowi Praw Dziecka Pawlakowi, czy rzeczniczce cudzych zygot Godek. Byli jak składniki szczepionki przeciw totalitaryzmowi religijnemu, który jeszcze chwilę temu głośno nas sobą straszył.
Gdzie są dzisiaj? Terlikowski ze swoich pozycji, których radykalizm pracował głównie na reputację tzw. polskiego powszechnego Kościoła, zwyczajnie zwiał, Godek przez samych swoich jest marginalizowana i traktowana jak groźna ekstremistka. Pseudo-rzecznik Praw Dziecka po wyborach znalazł się na politycznym wylocie.
Wszyscy oni istnieją dzisiaj jako symbole swojej chrześcijańskiej intifady. Przekarykaturyzowane jej straszaki. Straszące sobą świadomie, jak i niezamierzenie. Ale jakże skutecznie, co pokazał chociażby Protest Kobiet, milionowy Marsz 4 czerwca 2023r, czy w końcu same wybory 15 10 2023r.
Uczestnictwo w lekcjach religii i niedzielnych mszach w Polsce lawinowo spada. Zaufanie do KK podobnie. Im więcej energii wkładają w rechrystianizację jej piewcy, tym bardziej świecka Polska się staje. Im czarniejszą kreślą wizję przyszłości państwa bez dominacji swojej religijnej ideologii, tym na polskich ulicach bardziej kolorowo i radośniej. I nie inaczej w szkołach. W szkołach są wrażliwi młodzi ludzie, którzy wyłapią każdy jeden urzędniczy fałsz.
Kilkanaście lat temu pisałem o apostazji, o usuwaniu religii ze szkół i krzyży z miejsc publicznych. Dzisiaj już nie widzę potrzeby. Kościelne księgi mnie nie dotyczą, albowiem chrztu "swojego" bowiem zwyczajnie nie uznaję. Krzyż w urzędzie na mnie nie działa, bo czapkę ściągam tylko jeśli jest mi za ciepło, lub gdy urzędnik proponuje mi krzesło i wieszak na wierzchnie okrycie.
Przyznaję, karmiłem tych radykałów świadomie. Ale sami się prosili. I niniejszym deklaruję, że jestem gotów im zawsze służyć.
