Nie wiem o czym rozmawiali Tusk z Kaczyńskim. Wiem jednak, że juz dziś wszystkie stacje telewizyjne emitują premiera i lidera opozycji, którzy ściskają sobie dłonie. Jutro zdjęcia z tego zdarzenia znajdą się na pierwszej stronie gazet. Wielu pomyśli. Ten Kaczyński nie jest taki straszny, skoro taki otwarty na rozmowy z opozycją (nie chciał rozmawiać, aż mu sondaże nie spadły). Ktoś skojarzy to z deklarację Ludwika Dorna, naszych przeciwników zalejemy oceanem miłości. I patrzcie Tusk zalany, oczywiście oceanem. Teraz znów pojawiaja sie spekulacje - wraca PO-PiS? i notowanie PO pewnie poleca na łeb na szyje.
Kaczyński od niedzielnej konwencji prowadzi permanentną ofensywę medialna po to, aby powstrzymać spadające na łeb na szyje notowania rządu. On i jego ministrowie odbywają dziesiątki konferencji prasowych. Premier wyciga z szuflad wszystko co mu zaostało i zapowiada szczęśliwość powszechna (wide pakiet Kluski, który jest resztką po programie Hausnera). Tusk postanowił podać mu rękę akurat teraz, w takim momencie. Posłużył za misia z Zakopanego w kampanii medialnej PiS. Gdybym był Kaczyńskim błogosławiłbym taką opozycję!!!!
Zawsze podziwiałem polityczny instynkt Tuska. Zapewne za jakiś czas lider PO powie (chyba po raz czwarty) zostaliśmy oszukani.