Kiedy 15 października antypis zwyciężył, pierwszą moją myślą było: "Czy powróci komisja Palikota "Korupcyjne państwo"? ... W rzeczywistości to była komisja sejmowa o wdzięcznej nazwie "Przyjazne Państwo", ale każdy przytomny człowiek wiedział, że ten cudaczny antydemokratyczny twór, działający OBOK oficjalnego toku legislacji, to maszyna wyłącznie do kręcenia grubych wałów. "Korupcyjne Państwo" powstało rzekomo dla uproszczenia prawa, co było kpiną w żywe oczy. Jak podaje Wikipedia, "nie spełniła pokładanych w niej nadziei". Większego kretynizmu napisać nie można było, bo nikt w niej takowych nadziei nie pokładał; natomiast finansowe marzenia paru mafiozów - owszem - zostały spełnione.
Z tym, "Korupcyjne Państwo" zostało powołane w styczniu 2008 r., więc minęło kilka miesięcy od dnia wyborów. Lobbystyczna ustawa wiatrakowa została wrzucona raptem półtora miesiąca od momentu, gdy przyjaciele antypisowskich przyjaciół domagają się rewanżu za wysiłek monetarny włożony w zwycięstwo opozycji.
Da się to jakoś wpisać do Księgi Rekordów? ...
