Andrzej Olechowski ma słabe wyniki w ostatnich sondażach. Dzień przed ciszą wyborczą 3-4 proc. nie może być powodem do satysfakcji dla nikogo ze sztabu. Wyniki sondażowe Olechowskiego pokazujTą słabości polskiej demokracji: politykę opartą na emocjach, nośnych hasłach, wolną od programu i jakiejkolwiek merytorycznej debaty.
Kampania Olechowskiego była spokojna i wyważona. Idealna na standardy XX wieku, odwołująca się do aspiracji ekonomicznych i kulturowych Polaków, wychodząca poza główną oś sporu w Polsce. Olechowski nie grał katastrofą smoleńską, powodzią - pokazywał koncepcję na najbliższe 5 lat prezydentury, jeździł po Polsce i rozmawiał. W kampanii nie zatrudnił modelek, nie używał haków, nie podlizywał się wyborcom, traktując ich jako partnerów, nie stosując tanich chwytów PR-owych.
To co położyło Olechowskiego w sondażach paradoksalnie czyni z niego potencjalnie świetnego prezydenta, choć dość słabego kandydata. Dla wielu wyborców liberalnych trafiło hasło "obrony przed IV RP".
A przecież pierwsza tura jest po to, aby dokonać wyboru pozytywnego, zaakcentować swoje poglądy. Nie należy dać sobie wmówić, że wszystko już rozstrzygnięte i na placu boju pozostało tylko dwóch kandydatów. Wybory prezydenckie mogą mieć znaczenie wykraczające znacznie dalej niż by się wydawało. Mogą wykreować nowe byty na scenie politycznej. Im silniejsze poparcie otrzymają niszowi kandydaci, tym bardziej przez II turą, Kaczyński i Komorowski będą musieli czerpać z ich programów.
Myślę, że wbrew sondażom i wyrokom wydanym przez media Olechowski może jeszcze sprawić niespodziankę. Może nie na miarę tej z 2000 roku (II miejsce i ponad 18 proc. głosów), ale jednak.