Harley Porter Harley Porter
429
BLOG

Czego nie rozumie Jarosław Kaczyński?

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 30

Jarosław Kaczyński - zwany przez wrogów i przyjaciół inteligentem z Żoliborza, to wytrawny polityk gabinetowy i mistrz poruszania się po ministerialnych i sejmowych korytarzach władzy. Właściwie, to polityczne kluczenie to jego żywioł, ekosystem w którym czuje się jak T-Rex na sawannie późnej kredy. Niestety, prezes Prawa i Sprawiedliwości zdaje się nie dostrzegać, że ku jego światu zbliża się kometa, która całkowicie rozpiży jego sposób prowadzenia polityki, jego partyjną sprawczość i wreszcie cały jego polityczny ekosystem, w którym tak dobrze mu się żyło.

Do tej pory bowiem, wszystko w polskiej polityce działo się w oparciu o konstytucję i ustawy. Rzecz jasna były pewne odstępstwa i nagięcia, próby falandyzowania prawa i zmiany znaczeń poszczególnych słów i pojęć. Nigdy jednak nie przekraczano cienkiej, czerwonej  linii za którą jest już tylko karczemne bezprawie, napędzane przez większość parlamentarną oraz przez przychylne jej media. Do tej pory zawsze obowiązywały reguły, na które można się było powołać oraz istniały mentalne, społeczne, medialne i prawne hamulce, powstrzymujące większość parlamentarną od zachowań uderzających bezpośrednio w demokrację. Nie ma co się oszukiwać, kiedy rządziło PiS, nasz kraj był pod szczególnym nadzorem Unii Europejskiej, z którą dobre stosunki, dla Jarosława Kaczyńskiego, wbrew pozorom były bardzo ważne. Unia była więc kimś w rodzaju belfra z trzciną, który patrzył czy uczniowie, których nie lubi, czasami nie ściągają. Zaś prezes, ów inteligent z Żoliborza, nawet gdyby mógł, za bardzo ściągać nie chciał i nie umiał!

Kaczyńskiemu wystarczały gabinetowe gierki na własnym podwórku. Uważał i pewnie uważa nadal, że manipulując politycznymi regułami i naginając partyjne paradygmaty, wróci do gry o Polskę. Żal mi go! Ów starszy, siwy pan, coraz bardziej zmęczony i schorowany, nie dostrzega bowiem, albo dostrzec nie chce, że w cały jego sejmowo rządowy świat, gdzie znał każdy polityczny zakamarek, w  ową późno kredową sawannę, po której hasał sobie jako drapieżnik alfa, walnęła właśnie kometa całkowitego bezprawia, przeciwko której jego gabinetowe gierki przypominają słuszne protesty inteligenta z lat osiemdziesiątych, może być z Żoliborza, obijanego pałami przez pleczystych ZOMOwców, na końcu owych pałek mających słuszność  wołań o sprawiedliwość!

Tusk, mając po swojej stronie komisję europejską oraz wzbierające w nim coraz bardziej, przekonanie o własnej bezkarności, czeka tylko na przejęcie do końca władzy, patrz - wstrzymanie się z działaniami aż jego ludzie w resortach siłowych pewnie chwycą stery, aby sprawić PiSowskiej opozycji zimną łaźnie. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny w jednej osobie - Bodnar już uchwałami i zarządzeniami powołuje swojaków i odwołuje wrażych, wszystko w ramach prawa, rzecz jasna, prawa kaduka, w swoim pryszczatym tyłku mając przepisy i procedury. Kiedy namiestnik kraju nadwiślańskiego chwyci wreszcie wszystkie sznurki władzy, będzie mógł Kaczyński grzmieć o braku praworządności, o liberalnym i lewackim terrorze. Będzie mógł pokazywać prawnicze analizy i pisać protestacje, najlepiej do Brukseli, aby ta zobaczyła jaki burdel jest w Polsce i jak prawdziwe było twierdzenie Bismarcka, że wystarczy dać Polakom władzę, a sami się unicestwią! Owe protestacje oprócz pokazania Europie, że Polska nierządem stoi i , że tak jak w okresach rozbiorów, trzeba się nią "przyjacielsko" zająć, będą miały taki sam skutek jak pisanie na Berdyczów.

Zasady gry politycznej już są przewracane , z czym nadwiślański namiestnik nie ma najmniejszego problemu, bo na gruzach praworządności owiewanych przez liberalno lewacki wietrzyk  terroru, czuje się jak przy tężniach w Ciechocinku, zaś dla Jarosława Kaczyńskiego bytowanie w takiej rzeczywistości to tak, jakby w samych gatkach wypuszczono go na trującą równinę Wenus. Najzwyczajniej, Kaczyński nie jest człowiekiem bezprawia, politycznym łobuzem. On, cały czas żyje w przekonaniu, że polityczna rozgrywka to partia szachów i tak się do niej przygotowuje, nie mając  świadomości, że już od jakiegoś czasu siedzi w klatce MMA. 

Rudy gauleiter potrzebuje jeszcze tylko mediów aby umiejętnie zamaskowały łamanie prawa, plwanie na konstytucję i ustawy i deptanie praworządności. Usłużnych prawników i sędziów już ma. Oni, prawniczym bełkotem uzasadnią każdą legislacyjną podłość i deptanie prawa, zaś TVN przedstawi to tak, że polactwo  słuchając przekazów z Wiertniczej, dostanie niemal erotycznego wzmożenia. Do tego Unia, która okaże się ślepa i głucha na tuskowy  terror i już mamy "demokrację" po ichniemu.

Boże, jak bardzo śmieszą mnie te wszystkie programy telewizji jeszcze publicznej, w których dziennikarze i politycy pro PiSowscy walą się pięścią w piersi i jak to z emfazą zapowiadają obronę konstytucji, prawa i obiecują patrzeć na rude łapska. Co zrobią, kiedy prawo będzie łamane? Do kogo się odwołają? Pozbawieni jakichkolwiek wpływów na media, resorty siłowe i sądownictwo będą jeden po drugim wyrzucani na margines społeczny i towarzyski,  pozbawiani wpływów i zamykani do więzień! Jarosław Kaczyński, po cichu pragnący być jak ten Piłsudski, nie zauważył, że marszałek obok gabinetowych rozgrywek, doskonale czuł się w polu, gdzie często realizował realną politykę, opierającą się nie rzadko na bagnetach. Do tego nasz inteligent z Żoliborza nigdy nie będzie zdolny, nawet dla Ojczyzny!

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka