Harley Porter Harley Porter
498
BLOG

Czy pan prezydent Duda kolaboruje z rudą wroną?

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 6

Odpowiedź jest jedna - tak! To cicha kolaboracja, cichuteńka, polegająca nie na gorliwym wykonywaniu poleceń niemieckiego zausznika o miedzianych skroniach (dosyć już przerzedzonych i trzymających się jak igliwie na choince po trzech królach), ale na włożeniu prezydenckiej twarzyczki w tzw kubeł (nie Kublik, choć kto wie w co prezydent od leśneg ruchadełka chciałby swoją twarz wsadzać) i ewentualnego bulgotanie z niego jakimiś tam bąbelkami o chęci współpracy i jeszcze większej potrzebie mediacji. Jednocześnie pan prezydent, ukradkiem, aby nikt nie widział chowa ręce za plecy, a Mastalerek nakłada mu na nadgarstki pluszowe kajdanki niemożności. I tak Andrzej Duda wzdryga ramionami i w imię oczywiście spokoju społecznego i ludzkiej twarzy kohabitacji nic nie robi, albo pozoruje jakieś ruchy, jak ktoś, kto udaje, że umie mówić po angielsku.

Prezydent, którego wybraliśmy, przez dwie kadencje dawał nam nadzieję na silną, patriotyczną prezydenturę. Upływa z wolna druga kadencja, a z nadziei pozostaje cały czas...- nadzieja. Na niej się zaczęło i na niej się kończy. Ot puste zbiór nie wypełniony ani patriotycznym spełnieniem, ani pro ojczyźnianą charyzmą. Pozostają jedynie zawetowanie, mogące poprowadzić Polskę do prawdziwej niezawisłości i niepodległości ustawy, miny a'la duce, wycieczki na narty i order Orła Białego dla Zełenskiego, który porównał Polaków do Moskali i nasrał (och ta Janda) na mogiły pomordowanych przez banderowców Na Wołyniu, Polaków. To jest dziedzictwo człowieka nijakiego, którego do największej roli w państwie wyniósł przypadek i który cały czas, przez swoją prezydenturę udawał, że chodzi w długich spodniach, kiedy w rzeczywistości biegał w krótkich majteczkach i był prezydentem jedynie swojej własnej kariery politycznej.

W obecnej sytuacji Duda dla wielu milionów Polaków, stał się jednym, wielkim, bolesnym rozczarowaniem. Co więcej, ludzie patrząc na jego zachowanie, zastanawiają się, czy nie mają czasem do czynienia ze spolegliwym tchórzem, który w kryzysowej sytuacji ( strach pomyśleć, co by było gdyby wybuchła wojna) wybiera kolaborację z silniejszym bandytą i czyni to w imię strachu przed zarządzaniem kryzysem i z obawy przed uwiądem dalszej kariery i przyszłości politycznej. Dla mnie, widoczny jest jeszcze jeden czynnik. Otóż zastanawiam się czy nie mamy do czynienia z taką, a nie inną mentalnością Andrzeja Dudy. Czy nie biorą w nim górę liberalne skłonności, czy nie opił się on przypadkowo winem europejskiego i światowego sybaratyzmu, od którego jego słaba, uniowolnościowa głowa i dość mała liberalna duszyczka się uzależniły? Poza tym wbrew pozorom nie każdy nosi w tornistrze buławy marszałkowskiej, jak również nie każdy dorasta dorasta do swojego stanowiska. Można także najzwyczajniej udawać patriotę i dobrego katolika, który podnosząc z medialną czcią hostię, ktôra upadła na kościelną posadzkę, a potem podpisywać ustawę o invitro, pozwalającej mrozić i mordować tysiące ludzkich zarodków... Można, prawda?

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka