Władimir Sołowiow, jeden z najważniejszych rosyjskich propagandystów, po raz kolejny zagroził Zachodowi i Polsce atakiem ze strony Moskwy. Jego zdaniem, do Warszawy mogłyby wejść czeczeńskie siły specjalne "Achmat".
— Mogę sobie to z łatwością wyobrazić — mówił Sołowiow.
Sołowiow grozi Zachodowi i Polsce
Doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych Anton Geraszczenko udostępnił na Twitterze fragment programu, w którym Sołowiow komentuje pomoc Zachodu dla Ukrainy.
— Kraje Zachodu dostarczają dużo systemów obrony powietrznej, ciężkiego sprzętu i pocisków, a to oznacza, że są teraz nagie. To oznacza, że możliwe jest uderzenie w ich tyły — powiedział propagandysta. Dodał, że "może sobie z łatwością wyobrazić, że siły specjalne Achmat wkraczają do Warszawy". — Żeby po prostu sprawdzić, jak się ma sytuacja — zaznaczył Sołowiow.
Czeczeńska jednostka "Achmat"
Czeczeńska jednostka specjalna "Achmat" liczyć ma około 2 tys. osób. Czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow chwalił się utworzeniem tej jednostki we wrześniu tego roku.
Władimir Sołowiow – "żołnierz medialny Putina"
Władimir Sołowiow jest jednym z czołowych rosyjskich propagandystów. Mężczyzna prowadzi swój program w państwowym kanale Rossija 1. Zapraszani przez niego goście zazwyczaj wspierają Kreml i wypowiadają się wrogo na temat Ukrainy, Polski i krajów Zachodu.
Sołowiow od dawna nazywany jest "medialnym żołnierzem Putina". W 2007 r. o prezydencie Rosji mówił jako o "silnym, inteligentnym, utalentowanym przywódcy, który kocha Ojczyznę i robi wszystko, by Rosjanie byli dumni ze swojego kraju".
Po aneksji przez Rosję Krymu w 2014 powiedział, ze "Krym i Sewastopol znów są częścią Rosji. Sprawiedliwość historyczna zwyciężyła!".
Twierdzenia Sołowiowa
Władimir Sołowiow niejednokrotnie groził też NATO, a o masakrze w Buczy powiedział, że jest ona dziełem brytyjskich specjalistów. Wskazywać na to miało podobieństwo słów "Bucha" i "rzeźnik" (po angielsku "butcher" – przyp. red). Podkreślił też, że prezydent USA Joe Biden zwrócił się do Putina, określając go słowem "butcher".
RB
Czytaj dalej:
