Ukraińska rakieta spadła na pole w obwodzie brzeskim, fot. Belta.by
Ukraińska rakieta spadła na pole w obwodzie brzeskim, fot. Belta.by

Incydent z rakietą S-300. Białoruski poseł twierdzi, że to nie był wypadek

Redakcja Redakcja Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
Według Ministerstwa Obrony Białorusi, jedną z wersji incydentu z rakietą S-300 jest prowokacja ze strony Ukrainy. "Jest to nieumyślne wystrzelenie rakiety z powodu złego wyszkolenia załogi lub awarii rakiety - albo jest to celowa prowokacja ukraińskich sił zbrojnych" - oświadczył Kirył Kazantiew, szef wojsk rakiet przeciwlotniczych na Białorusi.

Incydent z pociskiem S-300 - komentarze Białorusi

Kazantiew zaznaczył, że "pozostają pytania" dotyczące tego zdarzenia. Resort obrony rozważa dwie wersje: nieumyślne wystrzelenie rakiety z powodu złego wyszkolenia załogi lub awarii rakiety - albo celową prowokację ukraińskich sił zbrojnych.

Członek stałej komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego Białorusi Siergiej Dzik nazwał incydent celową prowokacją. Poseł jest pewien, że to nie był wypadek. "Zaledwie kilka dni temu zakończyły się bardzo udane negocjacje między Aleksandrem Łukaszenką a Władimirem Putinem. Osiągnęli bezprecedensowe porozumienie, najwyższy stopień wzajemnego zaufania. I wydaje mi się, że ten incydent jest między innymi związany z rzucaniem cienia na porozumienia zawarte między naszymi bratnimi krajami - uważa Siergiej Dzik.

- Być może jest to celowe skierowanie pocisku w stronę naszego kraju. W jakim celu? Białoruś niedawno oddała do użytku systemy rakietowe ziemia-powietrze S-400, o czym mówił prezydent Białorusi na spotkaniu z prezydentem Rosji. I jest chęć ich przetestowania, sprawdzenia czujności naszych sił przeciwlotniczych. Nie wykluczam takiej opcji. Bo czas jest już bardzo zbliżony. Biorąc pod uwagę, że odwiedzają nas drony, bardzo często - podzielił się swoją opinią z dziennikarzami na kanale ONT niezależny analityk wojskowy Aleksander Alesin. Zwrócił też uwagę na niezwykle napiętą sytuację na granicy białorusko-ukraińskiej i przemieszczanie się ukraińskich grup zwiadowczych.

Szef Euroazjatyckiego Klubu Analitycznego, ekspert rosyjskiej Rady Spraw Zagranicznych Nikita Mendkowicz również skomentował incydent na kanale telewizyjnym Białoruś 1. - Ukraina, uderzając w terytorium Polski czy Białorusi, próbuje rozszerzyć geografię konfliktu, by zmusić NATO do bliższej interwencji. Teraz Ukraina nie ma wystarczających zasobów mobilizacyjnych, wsparcia technicznego. Z tego powodu szuka sposobów na wsparcie swoich agresywnych działań militarnych bezpośrednim zaangażowaniem wojsk NATO. A wciągnięcie Polski w wojnę lub oskarżenie Białorusi o agresję byłoby na rękę Kijowowi - powiedział Nikita Mendkowicz.

Ukraińska rakieta S-300 zestrzelona nad Białorusią

Ukraiński pocisk S-300 spadł 29 grudnia na terytorium Białorusi około godziny 10. w obwodzie brzeskim. Później okazało się, że rakieta została zestrzelona przez białoruski system obrony powietrznej. Wrak spadł w rejonie Brześcia. Nie było żadnych ofiar.

"Fragmenty znaleziono na polu rolnym... wrak należy do przeciwlotniczej rakiety kierowanej S-300 wystrzelonej z terytorium Ukrainy" - podało ministerstwo obrony Białorusi.


Wojskowy komisarz obwodu brzeskiego, Oleg Konowałow, przekonywał w telewizji BelTa, że mieszkańcy nie mają się czego obawiać. "Niestety, takie rzeczy się zdarzają"  - powiedział. Porównał incydent do tego z listopada, kiedy to S-300, który prawdopodobnie zabłądził po wystrzeleniu przez ukraińską obronę powietrzną, wylądował na terytorium Polski w Przewodowie, wywołując obawy o eskalację konfliktu, które zostały szybko rozwiane.

Pocisk zabłądził w momencie, gdy Rosja rozpoczynała swoją najnowszą falę ataków rakietowych na miasta w całej Ukrainie, w których według ministerstwa obrony zniszczono ponad 18 budynków mieszkalnych i 10 celów infrastruktury krytycznej w 10 regionach.

Mińsk zażądał od Kijowa przeprowadzenia śledztwa

Białoruscy śledczy natychmiast rozpoczęli pracę na miejscu zdarzenia. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko polecił ustalić wszystkie szczegóły wypadku. Ambasador Ukrainy Igor Kizim został wezwany do białoruskiego MSZ w związku z incydentem.

- Strona białoruska traktuje tę kwestię jak najbardziej poważnie. Zażądaliśmy od strony ukraińskiej przeprowadzenia dokładnego dochodzenia w sprawie wszystkich okoliczności wystrzelenia wspomnianego pocisku, postawienia przed sądem osób odpowiedzialnych oraz podjęcia wyczerpujących środków w celu zapobieżenia ponownemu wystąpieniu takich incydentów w przyszłości. Co może doprowadzić do katastrofalnych konsekwencji dla wszystkich" - powiedział dziennikarzom rzecznik MSZ Białorusi Anatolij Głaz.

Kijów nie wykluczył, że pocisk mógł trafić w terytorium Białorusi ze względu na "intensywną pracę systemu obrony powietrznej". Strona ukraińska wyraziła gotowość do zbadania upadku rakiety i zaproszenia ekspertów z krajów, które w żaden sposób nie wspierają Rosji.

Ukraina mówi o możliwej prowokacji Rosji

Ministerstwo Obrony Ukrainy zadeklarowało gotowość do udziału w śledztwie w sprawie incydentu z upadkiem rakiety S-300 na Białorusi podczas zmasowanego ataku rakietowego Rosji - poinformowało w oświadczeniu Ministerstwo Obrony Ukrainy.

"Strona ukraińska, zastrzegając sobie bezwarunkowe prawo do obrony i ochrony własnego nieba, jest jednocześnie gotowa do przeprowadzenia obiektywnego śledztwa w sprawie incydentu na Ukrainie" - podało ukraińskie ministerstwo obrony na swojej stronie internetowej. Ukraińscy wojskowi podkreślili, że są gotowi zaprosić do śledztwa ekspertów, którzy "nie powinni być kojarzeni ze wspieraniem Rosji w jakimkolwiek formacie".

"Stronie ukraińskiej znane są rozpaczliwe i uporczywe dążenia Kremla do wciągnięcia Białorusi w jego agresywną wojnę przeciwko Ukrainie. W związku z tym strona ukraińska nie wyklucza również świadomej prowokacji ze strony Rosji - państwa terrorystycznego, która zaplanowała taki tor swoich pocisków manewrujących, by sprowokować ich przechwycenie w przestrzeni powietrznej nad terytorium Białorusi — podano w komunikacie.

S-300 to system obrony powietrznej z czasów sowieckich, używany zarówno przez Rosję, jak i Ukrainę.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka