fot. KPRM/Adam Guz
fot. KPRM/Adam Guz

Rząd zmienił treść pytań referendalnych. Jak brzmią teraz

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 223
Rząd w poniedziałek skierował do Sejmu wniosek o przeprowadzenie 15 października referendum ogólnokrajowego w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa. We wniosku jest propozycja czterech pytań, które wcześniej zapowiedzieli politycy PiS: Jarosław Kaczyński, Beata Szydło, Mateusz Morawiecki i Mariusz Błaszczak. Jak się okazuje, niektóre pytania są sformułowane inaczej niż pierwotnie słyszeliśmy.

Pierwsze pytanie referendalne zmieniło brzmienie

Pierwsze pytanie zaproponowane we wniosku brzmi: "Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?".

Wcześniej, gdy pytanie przedstawiał Jarosław Kaczyński na nagraniu brzmiało ono: "Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?".

W przypadku pierwszego pytania wnioskodawcy podkreślili m.in., że mimo uregulowań, które ograniczają prywatyzację najważniejszych elementów majątku państwowego, nie można jej wykluczyć, bo pozwoliłyby na nią zmiany ustawowe. We wniosku zapisano m.in., że w czasach rządu PO–PSL "główną linią rządu była masowa prywatyzacja spółek Skarbu Państwa", "dopuszczano sprzedaż strategicznych spółek energetycznych Rosji" oraz, że "wiele z tych procesów prywatyzacyjnych obarczone było nieprawidłowościami, co kończyło się zarzutami prokuratorskimi". Według rządu "obecnie środowiska opozycyjne otwarcie nawołują do kontynuacji tego planu", stąd "istotne jest zwrócenie się do Narodu z pytaniem o sposób zarządzania majątkiem narodowym".


Drugie pytanie o wiek emerytalny wygląda nieco inaczej

Treść drugiego pytania brzmi: "Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?".

Kiedy pytanie przedstawiała europosłanka Beata Szydło wyglądało ono następująco: "Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?"

W uzasadnieniu do drugiego pytania stwierdzono, że "gdy koalicja PO–PSL w 2012 r. podnosiła wiek emerytalny do 67 lat, sprzeciwiało się temu ok. 80 procent Polaków", a gdy z inicjatywy rządu Zjednoczonej Prawicy powrócono do granicy 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, poparło to 84 proc. W ocenie rządu "należy zapytać Naród o kierunki rozwoju polityk publicznych w tym zakresie, w szczególności, czy obywatele i obywatelki są skłonni do podwyższenia wieku emerytalnego, na co naciskają środowiska obecnej opozycji, które głosowały przeciw obniżeniu wieku emerytalnego i aktywnie zabiegają o jego podwyższenie".

Trzecie i czwarte pytanie zmieniły kolejność

Trzecie pytanie brzmi: "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?".

Tu nie mam zmian w treści, za to było to ostatnie z przedstawionych przez PiS (Mariusza Błaszczaka) pytań, a tutaj widnieje jako trzecie.

W przypadku trzeciego pytania we wniosku zwrócono uwagę m.in. na to, że "za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, a wojska najemników rosyjskich grupy Wagnera nie tylko rozlokowano na Białorusi, ale także zorganizowano ćwiczenia wojskowe na poligonie tuż obok polskiej granicy z ich udziałem". Przypomniano też, że Polska "jest pod stałą presją wynikającą z prowadzonej przez Białoruś wojny hybrydowej z wykorzystaniem nielegalnych migrantów". Jak zaznaczono, w przestrzeni publicznej pojawiają się jednak głosy o zbędności bariery zbudowanej na granicy - dlatego konieczne jest zadanie obywatelom pytania w tej sprawie.

Czwarte pytanie to: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".

Tu nie ma zmian (poza przestawieniem kolejności). Mimo że wielu komentatorów zastanawiało się, dlaczego w pytaniu nie wymieniono Azji, to we wniosku pozostawiono je w takim kształcie, w jakim zadał je premier Mateusz Morawiecki.

W uzasadnieniu do czwartego pytania zapisano, że kwestia przymusowej relokacji migrantów "znajduje się w centrum opinii publicznej w Rzeczypospolitej Polskiej i Europie" i "ma gigantyczne znaczenie dla polityki wewnętrznej Państwa Polskiego". "Jest to o tyle istotne, że środowiska opozycyjne i ugrupowania, z którymi współpracują na poziomie europejskim, popierają ten mechanizm na szczeblu europejskim. Z tego względu zadanie tego pytania w referendum jako sprawy istotnej dla państwa jest nie tylko możliwe z punktu widzenia istotności tej materii, lecz wsłuchanie się w głos Narodu wyrażony w referendum ogólnokrajowym jest w tym wypadku nadzwyczaj pożądane" - czytamy.


Sejm zajmie się wnioskiem o zarządzenie ogólnokrajowego referendum

Szef rządu wniósł o wyznaczenie referendum na 15 października 2023 roku, czyli datę wyborów do Sejmu i do Senatu, co w jego ocenie pozwoli "na minimalizację kosztów i zwiększy frekwencję w referendum".

Do pytań referendalnych Morawiecki nawiązał w wieczornej transmisji live na Facebooku. "Wszystkie te pytania są przyjęte na Radzie Ministrów właśnie po to, aby Polaków zapytać o to, czy chcą: podniesienia wieku emerytalnego, nielegalnej imigracji, zburzenia zapory na granicy z Białorusią. Wszystkie te pytania są kluczowe" - podkreślił szef rządu. "Zapytamy też o wyprzedaż majątku narodowego, o wyprzedaż przedsiębiorstw państwowych z różnego rodzaju spółek, bo na tym polega demokracja" - dodał.

W uzasadnieniu do wniosku przypomniano, że sprawa poddana pod referendum musi mieć, zgodnie z przepisami Konstytucji, "szczególne znaczenie dla państwa". Powinna więc dotyczyć istotnych kwestii z punktu widzenia interesów państwa, zwłaszcza takich, które były stałym elementem debaty publicznej i którymi interesowało się społeczeństwo. W ocenie wnioskodawców "nie ulega wątpliwości, że sprawy wskazane we wniosku odnoszą się do tego rodzaju kwestii".

Sejm rozpatrzeniem tego wniosku ma się zająć na najbliższym posiedzeniu, które zaplanowano 16 i 17 sierpnia. O zarządzeniu referendum Sejm decyduje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

ja

(Zdjęcie: Rząd skierował do Sejmu wniosek o przeprowadzenie referendum ogólnokrajowego, fot. KPRM/Adam Guz)

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka