PAP
PAP

Afera w NIK. Taśmy Banasia obciążają Donalda Tuska?

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 378
Wybuchła afera w Najwyższej Izbie Kontroli. Portal tvp.info opublikował rozmowę szefa instytucji Mariana Banasia z mecenasem Markiem Chmajem. Obaj panowie rozmawiali m.in. o synu prezesa NIK w kontekście jego wpływu na zablokowanie ewentualnej koalicji tej partii z PiS po wyborach. - Idzie dobrze. Szefowi powiedz, że będziemy mieć bardzo dużą kontrolę i wpływ nad Konfederacją - mówi Chmajowi Banaś.

Szef NIK nagrany. W tle rola jego syna w Konfederacji

Fragment "taśm Banasia" publikuje portal tvp.info. Rozmowę szefa Najwyższej Izby Kontroli z mec. Markiem Chmajem mieli nagrać pracownicy NIK, niezadowoleni z politycznej działalności ich przełożonego - pisze portal. Rozmowa dotyczyła roli syna Banasia, Jakuba, który po wyborach miałby zablokować ewentualną koalicję Konfederacji z PiS.

Portal tvp.info twierdzi, że w chytry plan zablokowania trzeciej kadencji rządów PiS miał być zamieszany Donald Tusk.

"Latem tego roku Marian Banaś spotkał się z pełniącym rolę pośrednika z Donaldem Tuskiem warszawskim prawnikiem. Prezes NIK ustalał z mężczyzną szczegóły politycznego układu, w którym znaleźli się m.in. politycy Konfederacji, w tym jego syn oraz przedstawił swój plan politycznych działań, których celem jest pomoc Platformie Obywatelskiej w zmianie władzy w Polsce" - pisze tvp.info o kontekście rozmowy Banaś-Chmaj. 


Banaś: Nie dopuszczę do Koalicji z PiS

Publikujemy stenogram rozmów opublikowanych wcześniej przez portal tvp.info. Portal zaznaczył, że jest to jedynie fragment, a całość zostanie opublikowana dopiero w piątek wieczorem, na kilka godzin przed rozpoczęciem ciszy wyborczej.

MARIAN BANAŚ: Żebyś tam przekazał informacje. Ja się zgodziłem, żeby [syn] Kuba [Banaś] tam [w Konfederacji] był z jednego powodu, że my musimy pilnować, żeby oni nie weszli w koalicję z PiS-em.

MAREK CHMAJ: No i bardzo dobrze, ja to samo tłumaczę.

MARIAN BANAŚ: Ja tam mam trochę swoich ludzi, przecież ja tam idę po...

MAREK CHMAJ: Zgodziłeś się? Czyli Kuba nie że sam chciał? Uzgadniał wcześniej z tobą?

MARIAN BANAŚ: Oczywiście, no przecież ja bym go nie puścił. Rozumiesz. Mówię chłopie, bo my musimy. Wiesz, bo tam były takie tendencje, że może być koalicja [z PiS]. A ja do tego nie dopuszczę. (…) Na wszelki wypadek, gdyby się okazało, że oni potrzebują koalicjanta, a tu by mieli jakieś przełożenie, no to kurczę mamy znowu z parę miesięcy…

MAREK CHMAJ: Każdy na wagę złota.

MARIAN BANAŚ: Na wagę złota.

MAREK CHMAJ: A on ma miejsce biorące. Dobre.

MARIAN BANAŚ: A ja mu mówię, słuchaj, jeżeli jest taka sytuacja, bo wiesz oni też chcą się umocnić, bo wiedzą, że jak Kuba będzie, to oni też będą mieć. Ale to daje jednoznaczny sygnał, że jednak w tym momencie. (…) nie ma miękkiej gry (…) żeby tam zaczęli przechodzić posłowie i mam tam przełożenie na tę Siarkowską, ona stamtąd wyszła. (…) To jest moja robota (…) W ten sposób ich osłabiamy cały czas, bo ten elektorat może tylko i wyłącznie zgarnąć Konfederacja. Nikt więcej, a każda część elektoratu… Ona ma za sobą niemałe środowisko tych katolików i tych innych.

MARIAN BANAŚ: Idzie dobrze. Szefowi [Donaldowi Tuskowi - przyp. red.] powiedz, że będziemy mieć bardzo dużą kontrolę i wpływ nad Konfederacją w związku z tym, że Kuba tam wszedł. (…) i nie ma obawy, że…

MAREK CHMAJ: i że na październik szykujesz kosz prezentów

MARIAN BANAŚ: …i rozumiesz koniec września, początek października i wtedy też będzie tutaj z waszej strony, żebyśmy to nagłaśniać… (…) Ja będę działał do ostatniej chwili, bo mnie nie obowiązuje żadna cisza wyborcza.

Redakcja

Fot. Szef NIK Marian Banaś. Źródło: PAP/Tomasz Gzell

Czytaj dalej:



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka